Czy pójść na pogrzeb matki nowego chłopaka? To niezręczne! Ala, 24 l.

01.04.2014

Trudno sobie wyobrazić gorszy początek znajomości... Poznałam Krystiana 2 tygodnie temu na imprezie. Może bardziej spotkaniu, bo zbyt wesoło to tam nie było. Ja przyszłam z koleżankami, pojawili się też inni znajomi i siedzieliśmy sobie w pubie. Pierwsze spojrzenie i coś zaiskrzyło. Nie powiem, żebyśmy byli w poważnym związku, bo za krótko to trwa, ale od tego czasu widujemy się regularnie. Były pocałunki, przytulenia, jesteśmy blisko. Kilka dni temu zmarła jego mama, która chorowała od ponad roku. Rak i te sprawy.

Jakoś się trzyma i nie rozpacza. Wiadomo, że jest mu strasznie ciężko, ale przez ten czas jakoś się „przyzwyczaił” do tej myśli. Rozczuliło mnie, jak się przy mnie rozpłakał. To go oczyściło i już się jakoś w sobie zebrał. Znalazłam się w trochę niezręcznej sytuacji, dlatego bardzo proszę o pilną pomoc. Pogrzeb odbędzie się w czwartek, a ja kompletnie nie wiem, jak mam się w tym wszystkim odnaleźć...

 

Nie znałam jego mamy. Trudno było się poznać, bo leżała w domu ciężko chora, podobno praktycznie już nie kontaktowała. Była pod opieką hospicjum, ale odchodziła we własnym łóżku. Na dodatek jesteśmy ze sobą tak krótko, a temat jest tak poważny... Gdyby to był poważny związek z jakąś historią, to nie miałabym wątpliwości, że trzeba pojawić się na pogrzebie. Teraz nie wiem nie tylko czy trzeba, ale czy w ogóle mi wypada. Nikt z jego rodziny jeszcze nie zdążył mnie poznać.

A teraz co? Mamy się poznać przy tak tragicznej okazji? Jak oni w ogóle to odbiorą... Odeszła mu mama, a on sprowadza na cmentarz jakąś nieznaną nikomu dziewczynę. Nie wiem też, czego on oczekuje, bo zupełnie pominął temat. Może chciałby ten moment spędzić sam z tatą i rodzeństwem? Nie potrafię go o to wprost zapytać. Nie chcę go zawieść, ale nie chcę też w żaden sposób zranić!

Sytuacja jest po prostu beznadziejna. Mogę iść, mogę też nie iść. Wszystko zależy od tego, czy tak wypada i czego on by chciał. Ale ja nie umiem z nim porozmawiać na ten temat. Ma większe problemy na głowie, niż moje rozterki. Boję się, że źle wybiorę i to zniszczy nasz związek, który dopiero się rozpoczyna.

Nie pytam, czy ktoś był w takiej sytuacji, bo to raczej niemożliwe, ale doradźcie mi coś, proszę. To jest tak delikatna sprawa, że trudno coś sensownego wymyślić.

Ala

36 % tak
64 % nie

Polecane wideo

Komentarze (40)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 04.05.2014 13:30
Myślę, że ładnie z Twojej strony byłoby pójść, nawet ze względu na niego, aby pokazać, że jesteś obok niego, że może na Ciebie liczyć. Jeżeli masz wątpliwość, to zapytaj "może bym poszła z Tobą, jeżeli chcesz...". Jeżeli on nie widzi takiej potrzeby, to na siłę nie ma co się pchać.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.04.2014 23:26
Oczywiscie ze nie. Ja mam zasade chodze na pogrzeby ludzi tylko takich ktorych dobrze znalam i zktorymi czesto rozmawialam. Zadne tam osoby z widzenia sasiedzi dalsza rodzina itd-nie. Proste.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.04.2014 19:55
jeśli ci na nim zależy to nie ważne czy znacie się dwa lata czy dwa dni... powinnaś go wspierać jeśli tego chce. Może go spytaj...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.04.2014 17:31
Według mnie powinnaś iść na pogrzeb ale nie wychylać się z tłumu. W kościele usiądź gdzieś w tyłu, na cmentarzu też trzymaj się na tyłach. Możliwe że sam do Ciebie podejdzie i pozna z rodziną a wtedy będzie oznaczać że sam tego chciał i nie zrobił tego na siłę
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.04.2014 15:48
Wydaje mi się, że powinnaś iść na pogrzeb, ale być gdzieś z tyłu. Nie musisz od razu poznawać jego rodziny. Nie chodzi o to, żebyś stała cały czas koło niego, ale żeby zobaczył że jesteś gdzieś w pobliżu, że może na cb liczyć.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie