Czy okłamywać księdza w czasie nauk przedmałżeńskich? Julia

26.08.2017

Słuchajcie, jestem w trakcie nauk przedmałżeńskich w parafii. Na razie nie wygląda to najgorzej, ale mięliśmy tylko jedno spotkanie. Ksiądz dużo mówił, więc nie musieliśmy się z niczego zwierzać. Ale wiem, że na kolejnych zajęciach będzie chciał poznać bliżej wszystkie pary i mam z tym duży problem. Nie za bardzo wiem, co można mu powiedzieć z czystym sumieniem, a co lepiej ukrywać. Wiadomo, wolałabym być szczera, bo zależy mi na sakramencie, ale różnie to bywa. Nie jesteśmy bez grzechu.

Tak naprawdę, to od kilku miesięcy mieszkam ze swoim narzeczonym. Zdecydowaliśmy się na tym już po zaręczynach i z wyznaczonym terminem ślubu. To jeszcze nie małżeństwo, ale na pewno co innego, niż gdyby zrobiła to para, która nie planuje wspólnej przyszłości. Krótko mówiąc – wiem, że to nie jest w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.

Uważam, że jesteśmy już na tak poważnym etapie związku, że to żadna różnica. Przynajmniej się dotrzemy i nie będzie żadnego szoku zaraz po ślubie. Mogę to sobie tak tłumaczyć, ale nie wiem, jak by zareagował ksiądz. On jest młody, wygląda na wyluzowanego i zachęca do szczerości... Mam nadzieję, że to nie są tylko pozory. Przez chwilę myślałam, że powiem mu dokładnie, jak to z nami jest, ale chłopak chce to utrzymać w tajemnicy.

Jego zdaniem żaden ksiądz nas nie zrozumie. A nawet jeśli, to i tak będzie musiał przerwać nasze nauki, nie wypisze zaświadczenia i uniemożliwi nam ślub. Nie wiem... Z drugiej strony, co to za sakrament, skoro od początku musielibyśmy kłamać. Jak powiem, że razem mieszkamy, to oczywiście zapyta o naszą bliskość. Tego już wolałabym uniknąć...

Wiadomo, że zdarzyło nam się zgrzeszyć. Nie robimy tego regularnie, bo jednak mam jeszcze resztki sumienia. No, ale było i tego nie cofnę. Skoro chcę być taka szczera, to o tym też powinnam powiedzieć. Wtedy ksiądz może już nie być taki wyrozumiały.

Znajomi radzą, żeby udawać świętych i mieć to z głowy. Mnie się to trochę kłóci z wiarą. W końcu z jakiegoś powodu chcemy ślubu kościelnego... Co radzicie?

Julia

42 % tak
58 % nie

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 5 / 5
kiara (Ocena: 5) 28.08.2017 10:56
Po kiego chcecie ślub kościelny jak zadajesz takie głupie pytania? Lepiej kłamać, zacząć od oszustwa. Cudowny fundament małżeństwa. Ludzie... przestańcie brać śluby kościelne jak nie wiecie na czym to polega. Nie wierzysz? Nie zgadzasz sie z naukami? to ślub kościelny jest bez sensu. Ach no tak... zazwyczaj po kościelnym są wesela i ludzie hajsem sypią, przecież rodzina nie da pieniędzy komuś, kto ma tylko cywilny, bo 'co inni pomyślą/żyją w grzechu'. Brak mi słów na dzisiejsze realia.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.08.2017 08:48
Zależy od księdza. My chcieliśmy to ukryć od pierwszej rozmowy na ten temat miedzy mną a moim męzem. Potem zmienił się ksiądz i to właśnie on miał mieć z nami nauki. Był rewelacyjny ! Totalnie ludzki, oczy szeroko otwarte na świat i dużo zrozumienia. Byłam u niego u spowiedzi - jako jedyny ksiądz nie miał problemu z tym że współżyliśmy przed ślubem. No to swierdziliśmy ze na naukach mieszkania ze sobą też ukrywać nie będziemy co było dobrą decyzją. Przyjął to bardzo dobrze, pomógł to ''ogarnąć'' jak najlepiej, powiedzial żeby iść do spowiedzi przed ślubem ale zorganizować to tak aby po niej na tą 1 lub 2 noce spać w osobnych domach. Ogolnie wiele nam pomógł a porozmawiać z nim można było jak z dobrym kumplem a nie księdzem
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 27.08.2017 20:22
Tacy są właśnie chrześcijanie. Żałosne.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.08.2017 19:24
Nie wiem czy do końca rozumiecie istotę ślubu kościelnego. Jeśli jesteście wierzący i uznajecie jego świętość oraz wartość duchową będziecie chcieli do niego przystąpić z jak najszczerszym podejściem, nie zamiatając pod dywan swoich przewinień czy niedotrzymanych warunków . Nie mówiąc już o tym, że żaden ksiądz nie ma prawa wam ślubu odmówić, jeśli odpowiednio wcześnie wyrazicie skruchę i przystąpicie do szczerej spowiedzi. Takich par jak wy jest mnóstwo! Chyba że ślub kościelny ma dla was wartość jedynie estetyczną, nie duchowa, ale to już jest problem na osobne rozważania.
odpowiedz
Koralina (Ocena: 5) 26.08.2017 17:23
Skoro chcecie wziąć ślub, to chcecie przerwać życie w grzechu. Zresztą, na naukach się o coś takiego za bardzo pytać nie powinni, ale przy spisywaniu protokołu czy na spowiedzi już tak. Na pewno powie, że to nie pasuje do nauki kościoła i zamiast dwóch spowiedzi, będziecie mieli jedną. Ja ze swoim narzeczonym mieszkałam tylko 2 miesiące przed ślubem (musiałam się przeprowadzić wcześniej, przez pracę) i też tak to załatwiliśmy. Raczej starają się pomóc w takich sytuacjach (znaleźć najlepsze rozwiązania) niż utrudniać życie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie