Czy muszę ukrywać przed rodzicami mój związek? Oni go nie zaakceptują... Ewelina

10.05.2018

Dziewczyny, poradźcie mi, jak sobie poradzić z tą sytuacją... Myślałam, że będę w stanie się odkochać, zapomnieć o nim i poszukać sobie „normalnego” chłopaka, ale tak się nie da. Zakochałam się w facecie po pięćdziesiątce. Dzieli nas ponad 20 lat, ale łączy tak wiele! Poznałam go na weselu przyjaciółki. Myślałam, że ma max. 35 lat, a tu taka niespodzianka... Przetańczyliśmy razem całą imprezę, rozmawialiśmy, rozśmieszał mnie do łez. To było świetne. Zadzwonił kolejnego dnia, dzwonił też potem.

A ja chętnie z nim rozmawiałam, bo chyba nigdy nie miałam z nikim takiego fajnego kontaktu. Nie musiałam niczego udawać, wysilać się i wymyślać... Zaczęliśmy się spotykać i dowiedziałam się o nim trochę więcej. Rozwiódł się kilka lat temu, pod koniec roku skończy 50 lat, nie ma dzieci... Przynajmniej tyle. Humor trochę mi się popsuł, ale zrozumiałam, że to nie ma znaczenia. Zakochałam się w nim, tak po prostu. Te wszystkie szczegóły nie mają znaczenia.

Powiedziałam o nim przyjaciółce. Od razu zapytała, jaki ma samochód, ile ma pieniędzy, gdzie mieszka itd. Myślała, że jeśli zainteresowałam się takim „starcem”, to na pewno mam w tym jakiś interes. Tak, mam. Chcę być kochana i rozumiana, a on mi to daje. Tak naprawdę, to niewiele ma. Jeździ kilkuletnim zwykłym samochodem, mieszka w bloku, pewnie nie ma milionów na koncie. Ale to nie ma dla mnie większego znaczenia, bo nie szukam sponsora.

Na początku było mi wstyd samej przed sobą, że wpadł mi w oku facet w wieku mojego ojca. Szybko się do tego przyzwyczaiłam. Nie widzę tej różnicy na co dzień. Ma w sobie mnóstwo energii, dobrze wygląda. A mimo to nie przedstawiłam go do dzisiaj moim rodzicom... Wiedzą, że kogoś mam, ale nic więcej. Boję się, że zareagują, jak moja koleżanka. Nie zrozumieją, że chodzi tylko o uczucia.

Chciałabym, żeby go poznali, żeby mógł w każdej chwili do nas wpaść, żeby się polubili... Ale to chyba głupie marzenia, bo wiadomo, jak niektórzy reagują na takie związki. Zwłaszcza rodzice, którzy będą płakać, że ich córka związała się z „dziadkiem”. Według nich muszę znaleźć rówieśnika, wziąć ślub i szybko rodzić dzieci, póki nie jest za późno. Z nim pewnie tego nie będzie i się załamią. Niby to moje życie, ale oni też mają jakieś oczekiwania.

Dlatego ciągle z tym zwlekam, czekam na lepszy moment... Czas mija, kocham go tak samo mocno, a i tak dalej się ukrywam. Jak to rozwiązać?

Ewelina

26 % tak
74 % nie

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
Julia28 (Ocena: 5) 10.05.2018 22:11
Jestem w identycznej sytuacji co twoja,tylko,ze niewiem czy ciebie nadal rodzice utrzymuja,czy juz jestes na "swoim". Ja mam 28 lat i od 7 lat utrzymuje sie sama za granica z dala od wszelkiej rodziny,a wiec ja bym sobie nie pozwolila na to,aby ktokolwiek(nawet rodzice) wybierali mi zwiazki,natomiast niewiem jak jest u ciebie,moze nadal jestes od nich zalezna i dlatego czuja,ze moga cie kontrolowac i decydowac z kim sie spotkasz-moze czas na krok w kierunku niezaleznosci. Ja majac 23 lata poznalam za granica faceta uwaga czarnoskorego w wieku 45 lat,a wygladal i nadal wyglada na max 30 lat,z wlasnym mieszkaniem,dobra praca,przez kilka pierwszych miesiecy to byl raczej taki zwiazek na luzie az zaproponowal mi abym z nim zamieszkala i teraz po kilku latach bierzemy slub w tym roku. I o ile rodzice o cudzie nie mieli nic do jego koloru skory to do wieku mieli wieksze"zastrzezenia". Ja 28 lat,on 50 lat,tyle,ze ja nigdy nie gustowalam w "rowiesnikach", dla mnie wazna jest stabilizacja i tez inaczej mysli facet w wieku dojrzalym niz taki w szczeniackim 20-kilku latek. A wiek sie nie liczy,bo sto razy wazniejszy jest wyglad-jezeli facet w wieku 50 lat wyglada na 20 lat mlodszego to jest to o wiele bardziej wazne to jak wyglada i czy jest zadbany niz to co ma wpisane w metryce. Ja mysle,ze jezeli bardziej sie uniezaleznisz od utrzymania rodzicow to bedzie ci latwiej im przedstawic swojego faceta ;),ale musisz dzialac szybko,bo jak bedziesz tak dlugo ukrywac zwiazek to sobie pogorszysz sytuacje i tez nie wiesz czy ten 50 latek okaze sie serio w porzadku. Ja mieszkam ze swoim facetem od kilku lat i jest w porzadku,czasem sie klocimy jak kazdy w zwiazku,ale czy ty nie mieszkajac ze swoim facetem wiesz jak bedzie,kiedy i jezeli razem zamieszkacie?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.05.2018 18:50
Z treści wynika, że autorka ma około 30 lat. W tym wieku chyba rodzice nie mają już za wiele do gadania. Dwudziestolatka mieszkająca z rodzicami mogłaby mieć takie dylematy, ale samodzielna trzydziestolatka - no błagam.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie