Chciałabym zapytać, co myślicie o takiej sytuacji. Dla mnie jest niezręczna, ale może za bardzo się przejmuję? Krótko – jestem z chłopakiem od 2 lat, czyli sporo. Od dawna bywam w jego domu i jestem w nim mile widziana. Można nawet powiedzieć, że jego mama traktuje mnie najpierw jako własną koleżankę, a dopiero później dziewczynę syna. Bardzo mi z tego powodu miło, bo tyle się mówi o strasznych teściowych... Gdybyśmy się pobrali, to tego problemu nie będzie.
Niedawno zaproponowała mi, żebyśmy przeszły na „ty”. Ona jest starsza, więc mogła to zrobić, ale ja sama nie wiem, jak zareagować... Nawet mi to nie przeszło przez usta, więc zwracam się do niej bezosobowo. Trochę mi to nie pasuje. Z jednej strony miło, że tak mnie lubi, ale to jednak obca i starsza osoba. Czuję się dziwnie.
Ojciec chłopaka był przy tym i nie zaproponował tego samego. Jego decyzja i szanuję to. Tylko teraz tym bardziej nie wiem, jak do tego podejść. Do niej na „ty”, do niego na „pan”? Można się pogubić i zwyczajnie głupio by to wyglądało.
Widziałam, że chłopak też zrobił wielkie oczy, jak ona mi to zaproponowała. I co teraz? Wolałabym, żeby było jak dawniej, bo chciała być miła, a zrobiła mi tylko kłopot.
Jak byście się zachowały w tej sytuacji?
Ilona