Czy moja twarz kwalifikuje się do operacji? L., 24 l.

14.06.2016

Na początku powiem szczerze – nie oczekuję oceny, czy dobrze robię, czy może zgłupiałam. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wyglądam. Każdego kolejnego dnia muszę się przemóc, żeby spojrzeć w lustro i nie jest to zbyt miłe doświadczenie. Zdaję sobie sprawę, że wyglądam fatalnie, jak na mój wiek i chyba tylko chirurg będzie mi w stanie pomóc. Skóra twarzy jest obwisła, pomarszczona... Wyglądam jak buldog, a nie 20-kilkuletnia dziewczyna.

Przez lata zmagałam się z otyłością. Nie było to proste, bo rodzice nie widzieli problemu. Tuczyli mnie jak świnkę i to głównie ich wina. Ok, wybaczyłam, wzięłam się za siebie i udało mi się wreszcie schudnąć. Zmarnowałam wiele lat, kiedy wszyscy mnie wytykali, ale jakoś daję sobie radę. Niestety, wraz z kilogramami, straciłam też swoją urodę. Moje całe ciało sflaczało, a na twarzy jest to najbardziej widoczne.

Jestem cała pomarszczona. Nad sylwetką mogę jeszcze jakoś popracować, poddaje się zabiegom u kosmetyczki i powoli odzyskuję jędrność. Te same metody nie działają na moją twarz. Policzki zwisają, zmarszczki wokół ust i oczu są coraz bardziej widoczne. Już nie muszę się zastanawiać, jakbym wyglądała za 20-30 lat. Widzę to w lustrze już dzisiaj. Faceci też to dostrzegają, bo nikt nawet na mnie nie spojrzy...

Wreszcie nie czuję się jak grubaska, pozbyłam się starych nawyków i kompleksów, ale to nie daje mi normalnie żyć. Poważnie zastanawiam się nad liftingiem twarzy, ale nie jestem do końca przekonana, czy przyniesie to dobry efekt. Blizny będą zawsze w jakimś stopniu widoczne... A co, jeśli wszystkie te bruzdy i zmarszczki i tak nie znikną?

 

Jestem pewna, że jak zobaczy mnie chirurg plastyczny, to nie odmówi mi zabiegu. Nie wymyśliłam sobie tego problemu. Boję się jednak powikłań, że efekt nie będzie zadowalający i co powiedzą inni... Trudno będzie utrzymać to w tajemnicy, bo po takiej operacji nie dochodzi się do siebie następnego dnia. To trwa.

Czy któraś z Czytelniczek była w podobnej sytuacji? Co robić?

L.

24 % tak
76 % nie

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 14.06.2016 10:05
Po to są właśnie operacje plastyczne, żeby naprawić to czego się nie da inaczej :) Lepsze to niż wstrzykiwanie sobie botoksu
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.06.2016 08:25
Jeśli ten zabieg może spowodować że poczujesz się lepiej i piękniej, masz na to kase to pewnie, zrób to i nie patrz na zdanie innych
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.06.2016 06:48
Nie słuchaj innych, nie patrz na to, co powiedzą ludzie. Jeśli ktoś nie ma takiego problemu i robi operację plastyczną dla własnego widzimisię to faktycznie może to być postrzegane jako głupie i niepotrzebne. Jeśli natomiast defekt jest bardzo widoczny, bardzo Ci przeszkadza i utrudnia normalne funkcjonowanie (nie tylko w sprawach damsko-męskich), bo wiadomo jacy ludzie potrafią być okrutni i nawet na ulicy możesz usłyszeć docinki to się nie zastanawiaj, zbieraj kasę i rób. Mnie wyśmiewano od dziecka przez wrodzony zanik zawiązków zębów, w dodatku górnych jedynek. Nietrudno sobie wyobrazić, jaki koszmar przechodziłam w szkole z rówieśnikami. Mnóstwo zabiegów chirurgicznych na kości itd., rodzice nieszczególnie przejmowali się tym problemem, nie szukali innych specjalistów, by coś z tym zrobić, ortodontka, która mnie prowadziła jeszcze dodatkowo zepsuła sprawę. Dziś zbieram pieniądze na kosztowny i skomplikowany zabieg regeneracji kości, a potem na implanty i w nosie mam to gadki innych, że "po co, wystarczy proteza". JA się z tym koszmarnie czuję, a mam już swoje lata. JA cierpię i cierpiałam przez pół życia, JA byłam wyśmiewana, JA się wstydziłam, chociaż wstydzić powinni się ci, którzy się ze mnie śmiali. Rób, co masz zrobić i się nie zastanawiaj.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie