Czy moja siostra znęca się nad dzieckiem? Anonim

30.01.2018

Błagam Was o pomoc. Mam poważny problem w rodzinie. I to jest najgorsze, bo nie wiem co robić. Zawsze byłam blisko z rodzicami i siostrami, ale coś muszę z tym zrobić. Nie mogę patrzeć na to, jak cierpi mój mały siostrzeniec. Moja młodsza siostra wpadła, urodziła i sobie nie radzi. Jej chłopak ciągle pracuje, a ona siedzi sama w domu z dzieckiem. Boję się pomyśleć, co się tam dzieje, kiedy nikogo nie ma obok. Wydaje mi się, że ona się nad nim znęca, ale zaprzecza.

Nawet przy mnie strasznie się na niego wydziera, często dostaje klapsy, a kiedy płacze, to ona go przegania z pokoju. Potem wrzeszczy na mnie, żebym się do niego nie zbliżała, bo sam ma się uspokoić. Nie wiem czy to dobre dla 2-latka. Wydaje mi się, że on się jej boi i dlatego bywa niegrzeczny. Najgorsze jest to, że zauważyłam kilka innych rzeczy. Pod jednym uchem ma czerwoną szramę, jakby było naderwane. Na rączkach i nogach czasami pojawiają się siniaki. Nie wiem czy można się samemu tak uderzyć.

Kiedy to widzę i słyszę, jak ona się do niego odzywa, to jestem prawie pewna, że się nad nim znęca. Pytałam, czemu on taki poobijany, ale twierdzi, że ciągle biega i się wywala. Dzieci są różne, ale bez przesady. Prosiłam ją, żeby się uspokoiła i nie warczała tak ciągle, ale dalej na niego krzyczy. Czasami to takie brzydkie słowa, że uszy więdną. Ona mnie nie słucha, bo podobno przesadzam. Jak będę miała dzieci, to sama ją zrozumiem.

Ja wiem, że to nie jest proste, bo ona jest młoda i wolałaby się zajmować sobą, a nie dzieckiem. Ale bez przesady. Takie dzieciątko trzeba kochać i tyle, a nie wrzeszczeć i uderzać. Mówiłam o tym mamie, ale ona też jest nerwowa. Usłyszałam, że siostra niech robi, co chce. Sama sobie winna. To beznadziejna sytuacja, bo nawet ona nie widzi problemu.

Próbowałam rozmawiać z ojcem siostrzeńca, ale też nic to nie dało. Mam się zająć swoimi sprawami i nie wtykać nosa. Nie jestem wścibska, ale co mam zrobić, jak widzę takie rzeczy? Myślałam o tym, żeby zgłosić to opiece społecznej. Skoro mnie nie chcą słuchać, to może to na nich zadziała. Tylko, że będzie wiadomo, kto to zrobił, a wtedy mogę o nich wszystkich zapomnieć.

Może dziecku będzie lepiej, ale chyba już go nigdy nie zobaczę. Obrażą się na śmierć. Nie wiem co z tym zrobić,żeby maluszek był bezpieczny, a ja żebym nie straciła siostry...

Anonim

88 % tak
12 % nie

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 4.2 / 5
gość (Ocena: 5) 30.01.2018 20:27
A ja bym siostrę nastraszyła i powiedziała, że wiem że te siniaki nie są od upadków, tylko od bicia i szarpania i że jak będę ich widziała coraz więcej na jego ciele, to nie będę miała innego wyjścia jak to zgłosić. Powiedziałabym że może się na mnie obrażać, może mnie wyzywać, ale ja nie pozwolę na krzywdę małego dziecka. Zobaczysz, czy to poskutkuje. Są też telefony dotyczące przemocy w rodzinie, może zadzwoń pod jakiś numer zaufania i tam się doradź, co możesz zrobić w tej sytuacji.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.01.2018 12:28
Zgłaszaj, siostrunią i resztą rodzinki się nie przejmuj. Na twoim miejscu zgłosiłabym, gdzie tylko się da, a durną pizdą bym się nie przejmowała. Ja zgłosiłam sprawę dot. sąsiadów mieszkających nade mną, mają dwóch synów-3 i 5 lat, non stop słyszałam tą pierdolniętą babę wrzeszczącą na tego młodszego, w końcu zadzwoniłam, o dziwo, przyjechali i teraz jest spokój. Powiedziałam też o tym jej mężowi, którego w ciągu tygodnia nie ma w domu-choć wydawało się, że nie dowierzał, to jednak chyba uwierzył. Do niej zaczęła przychodzić jakaś kobieta, która pomaga jej w opiece nad maluchami, ona sama już nie krzyczy, widać się udało. Rób co musisz, żebyś nie miała dziecka na sumieniu, a rodzina? Z rodziną to się najlepiej na zdjęciu wychodzi, pamiętaj!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.01.2018 03:36
Moja mama miała podobnie ze mną. Coż...nic nie poradzisz.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie