Czy mogę zaprosić geja na ślub i wesele? On ma chłopaka... Paulina, 28 l.

22.07.2017

Bardzo bym prosiła o poradę, bo nie mogę dojść do porozumienia z narzeczonym. Wbrew pozorom, to on okazuje się bardziej otwarty ode mnie. Nic na to nie poradzę, że mam specyficzną rodzinę i tak bardzo boję się ich reakcji. Otóż, prawie dokładnie za miesiąc bierzemy ślub. Większość gości już zaproszona, ale pozostaje kwestia jednej osoby. Nie jest to nasz bliski przyjaciel, ale znajomy, z którym często się spotykamy na imprezach. Super facet i w ogóle.

W naszym gronie orientacja seksualna nie ma żadnego znaczenia. Skoro mój przyszły mąż nie ma z tym problemu, tu ja tym bardziej. Są hetero, geje, lesbijki. Ludzie na poziomie, więc nie będę nikomu zaglądała do łóżka. Oczywiście nie zwierzam się z takich znajomości rodzinie, bo oni są bardzo tradycyjni. Podobno nigdy nie widzieli homoseksualisty na oczy i nie mają zamiaru. Wystarczy im to, co pokazują w telewizji z marszów równości.

To, że nie znalazł się na pierwszej liście gości, to była moja świadoma decyzja. Ja też uważam, że wypada mi go zaprosić, ale on zna sytuację i się nie obrazi. Narzeczony stwierdził niedawno, że to jednak świństwo. Jakim prawem możemy tak segregować znajomych na tych, których możemy pokazać rodzinie, a których trzeba ukrywać głęboko w szafie... Tak naprawdę to się z nim zgadzam, ale dalej mam wątpliwości. Nie chodzi tylko o niego, bo przecież nie ma wypisanej orientacji na czole.

Od dawna jest związku z tym samym facetem, więc wypadałoby ich potraktować jak parę, a na zaproszeniu podać obydwa nazwiska. Gdybym mogła sobie na to pozwolić, to zaprosiłabym wszystkich znajomych homo, bo wiem, jak fajnie potrafią się bawić i rozkręciliby mi wesele, ale... To nie są kryptogeje, więc przyszliby oficjalnie razem jako para, a moi rodzice mogliby zejść na zawał.

Dobrze wiem, jakie oni mają zdanie na ten temat. A tutaj jeszcze w grę wchodzi uroczystość kościelna, a „zboczeńcy powinni trzymać się z dala od kościoła”... Zdaję sobie sprawę, że popsułabym im dzień. Pewnie nie potrafiliby się wyluzować na weselu ze świadomością, że są tu faceci, którzy żyją razem.

Nie wiem czy ślub to najlepszy moment na budowanie tolerancji. Boję się, że wyjdzie z tego tylko afera i w końcu popsuję sobie najważniejszy dzień w życiu. Z drugiej strony bardzo chciałabym go ugościć. Może rodzice wreszcie by się przekonali, że to normalni ludzie.

Co bym nie zrobiła, to będzie źle!

Paulina

78 % tak
22 % nie

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 24.07.2017 18:27
Ja jestem lesbijka a na wesela chodze z kolegami. Ale ogolnie to na Twoim miejscu bym najpierw walnela wyklad rodzicom, i powiedziala, ze jak beda rzucac jakies niemile komentarze,to zniszcza Ci dzien i sie z nimi pozegnasz. To jest Twoj dzien i to przede wszystkim Ty maz sie dobrze czuc.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.07.2017 01:10
Zaprosiłabym ale bez osoby towarzyszącej. Ja też mam taką rodzinę jak ty więc też nie zaakceptowaliby tego że jakiś facet przyszedł z partnerem na wesele zamiast z partnerką. Co innego gdyby to był mój kuzyn/brat/wujek i rodzina wiedziałaby o jego orientacji.
zobacz odpowiedzi (4)
Kalina (Ocena: 5) 22.07.2017 10:12
zapraszaj to twoje wesele i twojego męża a nie twoich rodziców będziesz z rodzicami mieszkać??? na pewno nie :) więc śmiało zapraszaj przeżyj ten dzień z mężem jak ty chcesz a nie jak chcą twoi rodzice to nie jest ich dzień a jak coś powiedzą nie tak na twojego znajomego to powiedz ze przykro mi że tak mówicie i go osądzacie nie psujcie mi mojego dnia tylko dlatego ze zaprosiłam znajomego który może wam nie odpowiadać i tyle i się baw wesele ma się raz w życiu!
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 22.07.2017 01:46
Ja mam kuzyna który również jest gejem. Zapraszam go, bo tak chce. Zawsze bardzo go lubiłam i nie interesuje mnie opinia innych.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 22.07.2017 00:29
Ja bym zaprosiła tylko przyjaciół, a taką durną i zacofaną rodzinę wcale. Pieprzeni nietolerancyjni katole.
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie