Czy jemu chodziło tylko o seks? Zrobiliśmy to i cisza... Nela, 19 l.

30.08.2016

Poznaliśmy się jakieś 4 miesiące temu na portalu społecznościowym. Nie miałam jakichś większych planów co do tego serwisu, aczkolwiek miło było poznać ciekawych ludzi, którzy mieszkają niedaleko mnie. Mam 19 lat, w tym roku rozpoczynam studia, chciałam rozpocząć też nowy miłosny rozdział. Pewnego dnia Kuba mnie zauważył i polubił... Gdy zobaczyłam Jego zdjęcia i to, że mieszka całkiem niedaleko pomyślałam, że może coś z tego być. Zaczęliśmy pisać, po godzinie dodaliśmy siebie na Facebooku.

Kuba z wyglądu jest moim ideałem, wiem też, że moje koleżanki sądzą, że jest przystojnym chłopakiem. Trochę obawiałam się jego reakcji na mnie. Mam kompleksy jak każda dziewczyna, zawsze jest parę kg do zgubienia… W sumie nasza znajomość zaczęła się, gdy ja byłam już po maturach, a on był bliski sesji. Pewnego razu ni stąd, ni zowąd zamilkł. Milczał tak ponad tydzień, może troszeczkę dłużej. Nie ukrywam, że było mi smutno z tego powodu, przyzwyczaiłam się do jego internetowej obecności.

Jednak odezwał się znowu. Potem znowu rozmawialiśmy i kolejny raz zamilkł... przestałam mieć co do niego większych planów, wtedy miałam studiować w Warszawie, a on w Białymstoku.

 

Związek na odległość i w dodatku z kolesiem zapoznanym przez internet? Matko, aż tak nie zwariowałam... Jednak okazało się, że będziemy studiować na jedynym uniwersytecie. Kuba jest ode mnie 4 lata starszy i robi w tym roku magisterkę. Pisaliśmy, pisaliśmy... zaczął powoli pytać o intymne tematy, powiedziałam mu, że seks bez zobowiązań mnie nie interesuje, napisał, że szkoda. Od razu go skreśliłam, ale znowu napisał. Zaczęłam mu tłumaczyć, że mnie interesuje wyłącznie dłuższa znajomość. Napisał, że żartował i coś go do mnie ciągnie.

Po tej rozmowie o seksie byłam bardzo zdystansowana. Rozmawiałam z nim o tym, czego on oczekuje ode mnie, odpowiedział, że chce z kimś spędzać czas. Nie traktowałam go zbyt poważnie. Miałam pracę, ale w wolnych chwilach z nim rozmawiałam. W końcu zaczął być względem mnie bardziej... czuły. Pisał mi, że jestem w jego typie itd. Ciągnęłam temat, napisał, że dawał mi sygnały, że mu się podobam, zapytał czy to odwzajemniam, fakt faktem bardzo mi się podoba i coś niespotykanego mnie do niego ciągnęło. W sumie zbliżyliśmy się do siebie. Kuba z czasem zaczął się otwierać, pisał mi, że mu smutno. Sądziłam, że bierze mnie na litość.

Zaprosił mnie na biwak z kolegami, jednak miałam pracę to odmówiłam. Zaproponowałam sierpień, zgodził się, ale napisał, że liczy na to, że go nie oszukam. Minęły tygodnie, widziałam, że z nim jest coraz gorzej. Nie chciał za bardzo mówić, ale w końcu się otworzył, napisał mi, że nie ma czasu na własne życie... musi ogarnąć mamę, dom, gospodarstwo, pracę. Nie dawał sobie z tym rady.

 

Zaprosił mnie na weekend, zgodziłam się. Pojechałam do niego, nie zawiodłam się. Przystojny, cudowny głos, troskliwy, opiekuńczy z poczuciem humoru... pomyślałam, że to naprawdę fajny facet, który jest warty uwagi. Poznał mnie z kumplami, poszliśmy na imprezę. Doszło do zbliżenia pomiędzy nami, nie sądziłam, że mogę z kimś uprawiać seks tak szybko. Ale czułam się przy nim bezpiecznie, czułam się kobietą, wiedziałam, że o mnie zadba. W niedziele rano przyjechała jego mama, zrobiła nalot. Poznała mnie, na początku wydawało mi się, że mnie nie lubi. Jednak z czasem, zaczęłyśmy normalnie rozmawiać. Jedno mi się w niej nie podobało... dużo piła.

Zaczęła robić mu awanturę, porównywać go do zmarłego ojca. Popłakała się, siedziałam z nią, wyznała mi, że w marcu zginął jej mąż i od tej chwili nie umie sobie z tym poradzić. Kuba zajął się matką, jednak ona co rusz mu wypominała mu, że jest gorszy ojca, że nie umie zająć się kobietą. To wszystko robiła na moich oczach. Trzymałam go za rękę, chciałam, żeby czuł, że nie jest sam. Zaczął nalegać, abym szybciej pojechała. Na początku się spierałam, potem odpuściłam. Wyjechałam, a nasz kontakt się popsuł. Pytałam się, czy mu się znudziłam, odpowiedział, że nie. Kolejny dzień milczenia. Zapytałam się co się dzieje, napisał mi, że strasznie się czuje, że mama zawraca mu głowę. Zaproponowałam, aby przyjechał do mnie. Odmówił, powiedział, że ma sporo pracy. To napisałam, że jak coś to jestem i pomogę mu jak tylko umiem. Cisza.

Sądzicie, że jest mu wstyd za tę sytuację? Czy może dostał wszystko, chodzi mi tu o seks i już może mnie zostawić, olać? Czy może jeszcze jest inny powód? Nie wiem co mam robić. Proszę doradźcie mi.

Nela

66 % tak
34 % nie

Polecane wideo

Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 30.08.2016 07:23
może zwyczajnie spytaj go, a nie ludzi w necie, którzy znają sytuację tylko z Twojej perspektywy i zgadują dokładnie tak samo jak Ty.
odpowiedz
Anonimka (Ocena: 5) 30.08.2016 05:14
Przestań się bzykać na pierwszej randce. Jak facet ma poważnie traktować kobietę, gdy ta daje mu tyłka na pierwszym spotkaniu. Na początku napisałaś mu, że nie interesuje Cię sex bez zobowiązań i co on Tobie odpisał: szkoda. Chyba wszystko jasne.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie