Problem mam dziwny, więc tylko się nie śmiejcie. Dla mnie to jest jakiś tam kłopot, ale może do rzeczy. Poznałam chłopaka, który dobrze rokuje. Wygląda, zachowuje się i ogólnie spoko. Sęk w tym, że ma moim zdaniem bardzo głupie imię i aż mi się niekomfortowo zrobiło, jak musiałam się do niego zwrócić po imieniu.
To imię to Klaudiusz. Dla mnie nie tyle śmieszne, co po prostu paskudnie brzmiące. Takie nie wiadomo co. Niby męskie, ale kojarzy się z Klaudią. No i z tym pajacem z pierwszego polskiego Big Brothera. Żadnych innych, pozytywnych skojarzeń nie mam.
Tak się zastanawiam, czy chciałabym być dziewczyną Klaudiusza?
Nie myślę o niczym poważnym, ale początek każdej znajomości to zawsze może być początek czegoś więcej. Nie daj Boże wpadnę jak śliwka w kompot i kiedyś wyjdę za Klaudiusza. Ludzie by mnie przecież wyśmiali, bo nie tylko mnie się to imię nie podoba. Jakoś rodzice tak swoich dzieci masowo nie nazywają.
No i dochodzę do wniosku, że akurat z Klaudiuszem to bym chyba nie chciała być. Bo jak potem go przedstawić, żeby się nie zaśmiać? Nikt by go poważnie nie traktował i mnie przy okazji też.
Co o tym myślicie? Czy dla Was imię faceta jest ważne?
Renata