Jak ja nie lubię takich sytuacji... Chciałabym być miła i przez wszystkich lubiana, ale czasami inaczej się nie da. Zależy mi na moich bliskich, więc staram się być z nimi szczera. Niektórzy za to dziękują, inni się obrażają, ale przynajmniej jestem fair w stosunku do samej siebie. Mam problem z moją koleżanką. A raczej to ona ma problem ze sobą... To delikatna sprawa, więc nie wiem, jak się do tego zabrać. Po prostu muszę jej zwrócić uwagę na jej zęby.
Jest młoda, ładna, a zupełnie zaniedbała tę sprawę. Nie mieści mi się w głowie, że można tego nie zauważać, ale ona chyba naprawdę ma to gdzieś. Szkoda, żeby chodziła z takim syfem, skoro teraz można sobie z tym poradzić. Wystarczy wybrać się do dentysty i zrobić ze sobą porządek. Wiem, że trochę to kosztuje, ale ona nie jest znowu taka biedna. Tylko jak jej to zasugerować, żeby nie wyjść na jędzę...
Tu chodzi o dwie sprawy. Po pierwsze – zależy mi na jej dobrym samopoczuciu, a wiadomo, że ktoś wreszcie może skomentować jej zęby. Nie powinna do tego doprowadzić, bo szkoda psuć sobie opinię przez takie rzeczy. Po drugie – może to dziwnie zabrzmi, ale mnie też to nie jest na rękę. Kiedy z nią rozmawiam, to nie mogę się na niczym skupić. Nie słucham, co do mnie mówi, tylko patrzę z przerażeniem na jej szczękę.
Widzę tylko te żółte, gnijące zęby z czarnym kamieniem pomiędzy nimi. Wynika z tego, że po prostu się zaniedbała. Niektórych zębów nie da się odbarwić, ale po tym kamieniu widać, że w ogóle nie chodzi o dentysty. Pierwszy lepszy by jej to usunął. Może nawet nie potrzebuje wybielania, ale wystarczy zwykłe piaskowanie. 150 zł i będzie nie do poznania!
Szkoda, że wcześniej się nie odważyłam, bo niedawno sama byłam na takim zabiegu. Mogłam ją jakoś dyskretnie namówić, żeby poszła ze mną. Bez mówienia wprost, że też powinna. Na razie nie mam co usuwać, więc ten pomysł odpada. Pozostaje chyba tylko rozmowa na ten temat, a nie wiem, jak ona zareaguje. Sama bym się zawstydziła, gdyby ktoś mnie zwrócił uwagę na taką rzecz...
No, ale jesteśmy przyjaciółkami, więc MNIE chyba wypada? Boże, denerwuję się przed takimi rozmowami bardziej, niż przed egzaminami na studiach. Nie chcę tego robić, ale chyba powinnam?
Karolina