Zszokowana klientka sieciówki pokazuje spodnie w tym samym rozmiarze. Dlaczego tak się różnią?!

Kobieta chciała tylko kupić jeansy, ale w przymierzalni bardzo się zdziwiła.
Zszokowana klientka sieciówki pokazuje spodnie w tym samym rozmiarze. Dlaczego tak się różnią?!
źródło: Twitter (twitter.com/SamanthaJBell)
26.08.2017

Powiedzenie, że z rozmiarówką ubrań sprzedawanych w popularnych sieciówkach jest coś nie tak - to za mało. Niektórzy idą o krok dalej i nazywają to szaleństwem, które wpędza nas w coraz większe kompleksy. Trudno dziwić się powszechnemu oburzeniu, skoro idziesz na zakupy jako pewna siebie kobieta, a wracasz jako strzępek nerwów. Upokorzona i niepewna swojej wartości.

Byłaś przekonana, że mieścisz się w normie i z twoją figurą jest wszystko w porządku. Później przymierzasz kilka rzeczy, dochodząc do wniosku, że jednak nie jesteś taka zgrabna. Przecież jeszcze niedawno nosiłaś spodnie w rozmiarze 36, a dziś potrzebujesz już 42. Nawet nie zdawałaś sobie sprawy, że tak bardzo się zmieniłaś. Możesz obwiniać tylko siebie.

Dopiero po fakcie okazuje się, że problem nie tkwi w tobie, ale dziwnej polityce firm odzieżowych. Ona się o tym przekonała.

Zobacz również: Czy sieciówki zaniżają numerację? Wściekła klientka twierdzi, że tak!

 

rozmiarówka ubrań

źródło: Twitter (twitter.com/SamanthaJBell)

Samantha Bell kilka dni temu wybrała się na zakupy do H&M. Miała na sobie spodnie marki Primark. Chciała kupić jasne jeansy, ale szybko okazało się, że rozmiar jednej firmy nie ma nic wspólnego z konkurencją.

Kobieta miała na sobie spodnie w brytyjskim rozmiarze 16, czyli europejskim 44. W szwedzkiej sieciówce odruchowo sięgnęła po jeansy oznaczone w ten sam sposób. Bardzo się zdziwiła, kiedy w przymierzalni nie była w stanie naciągnąć na siebie nawet nogawek, nie wspominając o zapięciu się w pasie.

Ten sam rozmiar na metce, a w rzeczywistości coś zupełnie innego.

Zobacz również: Jedna modelka i kilka par spodni. Podobno w tym samym rozmiarze... (Pasują?)

rozmiarówka ubrań

źródło: Twitter (twitter.com/SamanthaJBell)

„Proszę cię, @hm - musicie coś z tym zrobić! H&M 16 (niebieskie) kontra Primark 16 (czarne). To nie jest fajne” - napisała na Twitterze publikując porównawcze zdjęcie.

Widzimy na nim dokładnie, jak bardzo różnią się dwie pary spodni w teoretycznie tym samym rozmiarze. Gdyby Samantha chciała kupić w H&M pasujące na siebie spodnie, musiałaby wybrać pewnie rozmiar w okolicach 50. Choć marne szanse, że cokolwiek takiego znajdzie.

Wpis zdobył setki polubień, dlatego serwis cosmopolitan.com poprosił firmę o komentarz w tej sprawie.

Zobacz również: Fit blogerka w ostrym wpisie komentuje rozmiarówkę znanej firmy

rozmiarówka ubrań

źródło: Tim Wright / Unsplash

„H&M ceni opinie swoich klientów. Naszą intencją jest tworzenie ubrań, w których wszyscy nasi klienci będą czuli się dobrze. Nie mamy żadnego innego celu. Rozmiarówka H&M jest międzynarodowa i rozmiary oferowane w Wielkiej Brytanii są identyczne, jak na 66 innych rynkach.

Nie istnieją światowe standardy dot. rozmiarów ubrań, dlatego te różnią się pomiędzy producentami i w poszczególnych krajach. Nasz dział zajmujący się tą kwestią polega na standardowych rozmiarach zasugerowanych przez rynki.

Rozmiarówka wciąż podlega naszej kontroli” - czytamy w oświadczeniu. Czy to wystarczy?

Polecane wideo

Komentarze (12)
Ocena: 4.5 / 5
Gość 1111 (Ocena: 1) 26.08.2017 17:21
Czy to jest naprawdę taki problem? Noszę rozmiar XS-S. W jednej sieciówce kupiłam sukienkę w rozmiarze M, tylko w taki rozmiar się zmieściłam. Jednak nie robię z tego afery, bo ja ciągle mam tą samą figurę, metka mnie nie powiększyła, co więcej ta metka jest w miejscu niewidocznym i nikt jej nie zobaczy. Mam wrażenie, że tylko ktoś kto nie potrafi zaakceptować swojego wyglądu i rozmiaru robi taki problem z numerków w spodniach.
zobacz odpowiedzi (2)
Ola-la! (Ocena: 5) 26.08.2017 16:26
to samo dzieje się w Bershka. kupuję kurtki w rozmiarze M, w tej sieciówce M nie weszło mi na rękę nawet, musiałam kupić XL... to nie jest normalne szczególnie, gdy idzie tam dziewczyna szczuplutka, rozmiar 34 a w sklepie Bershka się okazuje że jednak nosi 38-40...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.08.2017 14:28
To ja mam dopiero problem, 32 są na mnie już za duże, a lubię wąskie dopasowane rurki. Mniejszych rozmiarów już nie ma. Zawsze w Mango pasowały na mnie. Chyba muszę iść na dział dziecięcy.
odpowiedz
ola (Ocena: 3) 26.08.2017 14:22
nigdy nie miałam problemu z rozmiarem w h&m, zawsze noszę ten sam- 40, w primarku brytyjskim 12 i wszystko jest ok...
odpowiedz
aga (Ocena: 5) 26.08.2017 13:53
ostatnio kupiłam 3 pary spodni w primarku: pierwsze rozmiar 42 - dobre, drugie rozmiar 42 - za duże, trzecie rozmiar 42 - za małe hahaha rozumiem, że różny materiał itd itp ale aż tak to jeszcze się nie spotkałam :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie