Powiedzenie, że z rozmiarówką ubrań sprzedawanych w popularnych sieciówkach jest coś nie tak - to za mało. Niektórzy idą o krok dalej i nazywają to szaleństwem, które wpędza nas w coraz większe kompleksy. Trudno dziwić się powszechnemu oburzeniu, skoro idziesz na zakupy jako pewna siebie kobieta, a wracasz jako strzępek nerwów. Upokorzona i niepewna swojej wartości.
Byłaś przekonana, że mieścisz się w normie i z twoją figurą jest wszystko w porządku. Później przymierzasz kilka rzeczy, dochodząc do wniosku, że jednak nie jesteś taka zgrabna. Przecież jeszcze niedawno nosiłaś spodnie w rozmiarze 36, a dziś potrzebujesz już 42. Nawet nie zdawałaś sobie sprawy, że tak bardzo się zmieniłaś. Możesz obwiniać tylko siebie.
Dopiero po fakcie okazuje się, że problem nie tkwi w tobie, ale dziwnej polityce firm odzieżowych. Ona się o tym przekonała.
Zobacz również: Czy sieciówki zaniżają numerację? Wściekła klientka twierdzi, że tak!
źródło: Twitter (twitter.com/SamanthaJBell)
Samantha Bell kilka dni temu wybrała się na zakupy do H&M. Miała na sobie spodnie marki Primark. Chciała kupić jasne jeansy, ale szybko okazało się, że rozmiar jednej firmy nie ma nic wspólnego z konkurencją.
Kobieta miała na sobie spodnie w brytyjskim rozmiarze 16, czyli europejskim 44. W szwedzkiej sieciówce odruchowo sięgnęła po jeansy oznaczone w ten sam sposób. Bardzo się zdziwiła, kiedy w przymierzalni nie była w stanie naciągnąć na siebie nawet nogawek, nie wspominając o zapięciu się w pasie.
Ten sam rozmiar na metce, a w rzeczywistości coś zupełnie innego.
Zobacz również: Jedna modelka i kilka par spodni. Podobno w tym samym rozmiarze... (Pasują?)
źródło: Twitter (twitter.com/SamanthaJBell)
„Proszę cię, @hm - musicie coś z tym zrobić! H&M 16 (niebieskie) kontra Primark 16 (czarne). To nie jest fajne” - napisała na Twitterze publikując porównawcze zdjęcie.
Widzimy na nim dokładnie, jak bardzo różnią się dwie pary spodni w teoretycznie tym samym rozmiarze. Gdyby Samantha chciała kupić w H&M pasujące na siebie spodnie, musiałaby wybrać pewnie rozmiar w okolicach 50. Choć marne szanse, że cokolwiek takiego znajdzie.
Wpis zdobył setki polubień, dlatego serwis cosmopolitan.com poprosił firmę o komentarz w tej sprawie.
Zobacz również: Fit blogerka w ostrym wpisie komentuje rozmiarówkę znanej firmy
źródło: Tim Wright / Unsplash
„H&M ceni opinie swoich klientów. Naszą intencją jest tworzenie ubrań, w których wszyscy nasi klienci będą czuli się dobrze. Nie mamy żadnego innego celu. Rozmiarówka H&M jest międzynarodowa i rozmiary oferowane w Wielkiej Brytanii są identyczne, jak na 66 innych rynkach.
Nie istnieją światowe standardy dot. rozmiarów ubrań, dlatego te różnią się pomiędzy producentami i w poszczególnych krajach. Nasz dział zajmujący się tą kwestią polega na standardowych rozmiarach zasugerowanych przez rynki.
Rozmiarówka wciąż podlega naszej kontroli” - czytamy w oświadczeniu. Czy to wystarczy?