Kiedy myślisz o seksownej bieliźnie, pewnie wyobrażasz sobie prześwitującą koronkę, ewentualnie stringi. Nic w tym dziwnego, bo kolorowe magazyny i przemysł pornograficzny stworzyły wizerunek wyzwolonej kobiety z maksymalnie odsłoniętym ciałem. Im mniej masz na sobie, tym więcej facetów do ciebie wzdycha. Ale czy to oznacza, że musisz tak wyglądać na co dzień, żeby ktokolwiek się tobą zainteresował?
Zabudowane bawełniane majtki od lat są obiektem drwin. Utożsamiane są z oziębłymi i zaniedbanymi paniami, którym jest wszystko jedno. Prawdziwa seksbomba zawsze powinna mieć na sobie skąpą bieliznę. Realne życie to jednak nie film i wbrew pozorom - zdajemy sobie z tego sprawę. To, że nie wyglądasz jak modelka erotyczna, wcale nie nam nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.
O wyższości pełnych majtek nad tymi bardziej wyciętymi świadczy przynajmniej kilka niepodważalnych dowodów…
Zobacz również: MODA MĘSKIM OKIEM: Bielizna erotyczna, która zamiast podniecać... wzbudza uśmiech politowania
fot. Thinkstock
Zabudowana bielizna z bawełny doskonale sprawdzi się pod spodniami dresowymi, jak i wieczorową sukienką. Jeśli jest czysta i nie wygląda na zniszczoną. Koronkowe stringi wystające spod obszernej podomki to spory zgrzyt natury estetycznej.
Nie trudno zauważyć, kiedy czujesz się swobodnie, a kiedy coś cię uwiera i co chwilę musisz się poprawiać. Wrzynające się między pośladki koronkowe majtki nie są raczej szczytem komfortu i widać to gołym okiem.
Kobieta w erotycznej bieliźnie kojarzona jest jednoznacznie. To ta, która zawsze może i chce. Bawełniane majtasy nie niosą tak oczywistego ładunku emocjonalnego. Nosząc je sprawiasz wrażenie… porządniejszej i bardziej zachowawczej, a to też jest sexy.
Zobacz również: MODA MĘSKIM OKIEM: Bielizna, w której wyglądasz WULGARNIE, a nie seksownie
fot. Thinkstock
Nie oszukujmy się - nie każda z was ma warunki do tego, by eksponować swoje pośladki. Te bywają płaskie, obwisłe, niesymetryczne, posiniaczone. W zabudowanych majtkach podkreślisz ich apetyczny kształt, ale nie pokażesz za dużo.
Dziewczyna, która bezceremonialnie pokazuje mi się w zwykłych bawełnianych majtkach od razu zyskuje kilka punktów. Mężczyźni uwielbiają taką pewność siebie i zdrowy dystans do świata. To znak, że nie starasz się za wszelką cenę.
W jaki sposób? Faceci mają to do siebie, że rzadko zwracają uwagę na własną bieliznę. Nosimy zwyczajne slipy lub bokserki. Kiedy nasza partnera ma na sobie seksowne stringi, czujemy się głupio, że sami się nie postaraliśmy.
Zobacz również: Prawdopodobnie każda z nas popełnia te bieliźniane błędy
fot. Thinkstock
Najzwyklejsze bawełniane majtki być może nie wyglądają równie efektownie, co koronkowa bielizna z ekskluzywnego salonu, ale kojarzą się z normalnością. Kobieta, która je nosi, od razu staje nam się bliższa i bardziej dostępna.
Są wystarczająco duże i zabudowane, że spokojnie ukryjesz pod nimi tampon, a nawet wielką podpaskę. To trudne, kiedy masz na sobie wycięte majteczki, które ledwo zakrywają krocze. Rozwiązanie praktyczne i milsze dla naszych oczu.
Stereotyp jest oczywisty - kobieta, która za bardzo przejmuje się takimi szczegółami, ulega terrorowi poprawności i nie słucha własnych potrzeb. Męczy się w stringach nie dlatego, że lubi, ale by zadowolić płeć przeciwną. A to wcale nie jest fajne.
Tomek