Śmierć najbliższej osoby to zawsze ogromna trauma. Zwłaszcza, jeśli umiera bardzo młoda osoba, która tak naprawdę dopiero rozpoczynała życie. Ali Nunery ponad 4 lata temu poślubiła największą miłość swojego życia. Zapowiadało się wspaniale. Ben był dla niej oparciem, planowali powiększenie rodziny, a dzień przed ślubem wprowadzili się do nowego domu. Chwilę później życie zweryfikowało ich plany. U kobiety rozpoznano złośliwy nowotwór płuc, z którym dzielnie walczyła. Niestety, przegrała.
Dwa lata po ślubie, w 2011 roku, zmarła. Zdążyła jednak dać Benowi największy skarb - ich córeczkę Olivię. Dziewczynka wychowywana jest dzisiaj tylko przez ojca, ale nie zapomina o swojej mamie. Ben nigdy by na to nie pozwolił. Niedawno zdecydował się na bardzo ważny krok – sesję zdjęciową nawiązującą do fotografii ślubnych. Miejsce Ali zajęła mała Olivia.
Skąd taki pomysł? Mężczyzna postanowił wyprowadzić się z domu, w którym mieszkali we trójkę tylko przez chwilę. Wyniesiono wszystkie meble i wnętrze wyglądało zupełnie tak, jak wtedy, kiedy dzień przed ślubem się tutaj wprowadzali. Zdjęcia wykonała siostra Ali, czyli ciocia Olivii. Wybrano kilka fotografii i odtworzono je w zupełnie nowych okolicznościach.
Przygotujcie chusteczki, bo dawno nie widzieliśmy czegoś równie wzruszającego i pięknego...
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.
Wzruszająca sesja zdjęciowa córki i ojca.