Kobieta, która zarabia więcej niż mężczyzna, nie wzbudza już w społeczeństwie zdziwienia. Prestiżowa praca, mieszkanie i luksusowe życie to coraz częściej jej domena, wypracowana własnymi rękami. Taka kobieta to świetna partia, podobnie jak kiedyś za najlepszych wybranków uważano zamożnych mężczyzn o dużych dochodach i wpływach. Niektóre kobiety robiły wszystko, aby złapać ich w swoje sidła. Role odwróciły się. Teraz także faceci bywają łowcami posagów. Po co mają pracować i przemęczać się, skoro wystarczy znaleźć majętną partnerkę, rozkochać ją w sobie i karmić złudzeniami?
Psychologowie są zdania, że mężczyzna szukający zamożnej kobiety wynosi swoją postawę z domu, w którym brakowało ojca, a wszystkim zajmowała się mama, starsza siostra czy babcia. Potem powiela ten wzór społeczny jako dorosły facet.
Patryk – jeden z naszych rozmówców - zaprzecza temu twierdzeniu i obarcza winą kobiety…
Zobacz także: Dlaczego wolimy brzydali?
Fot. Thinkstock
Kobiety zawsze chciały być we wszystkim lepsze od mężczyzn. Może nie tyle lepsze – trochę źle się wyraziłem – po prostu pragnęły im dorównać. Ja postanowiłem dać mojej dziewczynie tę szansę.
Patryk i Jola poznali się na studiach. Oboje wybrali ekonomię na jednej z prestiżowych, warszawskich uczelni. Tylko Jola dotrwała do końca studenckiej podróży. Patryk na drugim roku stwierdził, że studia nie są mu potrzebne, bo teraz pracodawcy bardziej patrzą na doświadczenie. Dlatego rzucił naukę i rozpoczął pracę w pizzerii. W przyszłości pragnął zostać szefem prestiżowej restauracji. W tym czasie Jola studiowała. Także w wakacje nie próżnowała. Robiła staże i wyjeżdżała za granicę – jednocześnie pracowała i uczyła się języka.
Fot. Thinkstock
Pomysł Jolki nie wydawał mi się dobry, ale okazało się, że już na piątym roku studiów znalazła dobrą pracę. Dogadała się z wykładowcami i udało jej się połączyć razem studia i pracę. Zaraz po obronie dyplomu awansowała. Rodzice dali jej większą część pieniędzy na kupno mieszkania. Na resztę wzięła kredyt. W tym czasie ja straciłem pracę. Nikt mnie nie doceniał i nie zwracał uwagi na pomysły dotyczące reorganizacji pizzerii. Próbowałem o tym rozmawiać z szefem, ale on zdenerwował się i zwolnił mnie. Jolka zaproponowała zamieszkanie razem. Po roku zarabiała już bardzo dużo.
Patryk nie miał na siebie pomysłu. Porażka w pizzerii sprawiła, że zmienił plany na przyszłość – nie chciał już być szefem kuchni. Dogadał się z Jolą, że póki co, on będzie zajmował się domem. Patryk sprzątał, gotował, podlewał kwiaty i siedział przed komputerem.
Jolka zawsze chciała się wykazać. Rodzice nigdy w nią nie wierzyli, więc była dumna z tego, co osiągnęła. Nie miałem zamiaru jej w tym przeszkadzać. Poza tym ja też pracowałem, tylko że w domu.
Zobacz także: Wierzące dziewczyny zdradzają, dlaczego czekają z seksem do ślubu
Fot. Thinkstock
Ta sytuacja trwała przez trzy lata. Nadszedł jednak czas, że dziewczyna zapragnęła założyć rodzinę, urodzić dziecko. Rodzice także naciskali. Tak naprawdę nie wiedzieli, że to ona utrzymuje cały dom. Kiedy prawda wyszła na jaw, zaczęli ją przekonywać, aby rzuciła Patryka.
Mówiłem Joli, że potrzebuję czasu. Przypominałem jej, że ona chciała się wykazać i robię to też dla niej. Poza tym na początku sama była niedoceniana w domu i rodzice nie wróżyli jej świetlanej przyszłości. To ją przekonało co do mojej niepewnej sytuacji zawodowej, ale nie w kwestii dziecka. W końcu postanowiłem odejść. Teraz jestem z Justyną – obiecującą prawniczką. Ona nie chce mieć rodziny. Jej celem jest rozwój i wygodne życie. Finansowo jest w stanie temu podołać. Ode mnie oczekuje jedynie przygotowania romantycznych kolacji, stworzenia miłej atmosfery w mieszkaniu i spełniania jej życzeń. Mówi, że zawsze marzyła o takim facecie. A ja? Ja jestem szczęśliwy i chcę dawać jej szczęście.
Fot. Thinkstock
Z kolei Kasia miała 30 lat, gdy poznała na wycieczce Pawła. Zaczepił dziewczynę na ulicy i zaproponował, że namaluje jej portret. Swoją urodą oraz czarem sprawił, że uległa. Podczas powstawania portretu opowiedział jej o swoim życiu. Był malarzem i na swoim koncie miał już kilka wystaw. Życie artysty odpowiadało mu, chociaż trudno nazwać je łatwym i opłacalnym. Mimo to Paweł je kochał – zwłaszcza obserwowanie ludzi na ulicy, a potem próbę odzwierciedlenia ich osobowości na płótnie.
Nigdy wcześniej nie spotkałam takiego mężczyzny jak Paweł – rozpoczyna opowieść Kasia. - Moi koledzy byli nudni, potrafili rozmawiać tylko o przetargach. Wreszcie spotkałam wrażliwego mężczyznę, który docenił mnie jako kobietę i potrafił rozmawiać o życiu. Umówiliśmy się na kilka randek i szybko wylądowaliśmy w łóżku. Resztę wycieczki spędziłam tylko z nim – w jego wynajętej kawalerce. Nie chcieliśmy się rozstawać, więc zaproponowałam, żeby przyjechał do mnie, jego praca nie stanowiła pod tym względem przeszkody. Miał pewne opory, ale zgodził się. Powiedział, że nie chce zostać utrzymankiem. To tylko wzmocniło moje zaufanie względem niego.
Fot. Thinkstock
Zamieszkaliśmy razem w moim dwupokojowym mieszkaniu. Jedno pomieszczenie przerobiliśmy na jego pracownię, a w drugim spędzaliśmy cały wolny czas. Niestety Paweł miał problemy z organizacją swojej wystawy – nikt nie potrafił docenić jego talentu. Starałam się go podtrzymywać na duchu i wspierać finansowo. On sam nigdy nie poprosił mnie o pieniądze – był zbyt dumny. Zawsze kiedy brał je ode mnie, miał minę, jakby miał się rozpłakać, ale dopingowałam go i przekonywałam, że wkrótce role się odwrócą. O rachunkach oraz innych opłatach nawet nie wspominałam, żeby nie wzbudzać w nim wyrzutów sumienia.
Kasia przedstawiła Pawła swoim znajomym, ale oni nie byli zbyt zachwyceni jej nowym chłopakiem. Uważali, że żeruje na niej, ale ona argumentowała, że przecież pracuje, tylko nikt go nie docenia. Przyjaciele kręcili głową, ale nie mieli nic do gadania. Podobnie rodzice dziewczyny, którzy marzyli o odpowiedzialnym zięciu. Prawnik, bankier, lekarz – ich zdaniem tylko tacy mężczyźni kwalifikowali się do roli męża. Kasia była nieugięta i nie pomogły żadne przekonywania ani płacz matki.
Fot. Thinkstock
W końcu Paweł oświadczył się Kasi. Powiedział, że nie ma pieniędzy na pierścionek, a w ramach oświadczyn może tylko przygotować jej ulubione danie na kolację, wymasować jej stopy, a następnie namalować akt. Wzruszona Kasia zgodziła się od razu i postanowiła, że zaraz następnego dnia pojadą do jubilera, Paweł wybierze pierścionek, bo ma doskonały gust, a ona zapłaci. Mężczyzna był zakłopotany, powiedział, że sam kupi jej pierścionek, kiedy zacznie zarabiać, ale ona była stanowcza. Pawłowi nie pozostało nic innego, jak zgodzić się…
Jaka ja byłam naiwna – zwierza się Kasia – Nie mam pojęcia, jak mogłam stracić rozum do tego stopnia. Paweł rzucił mnie sześć miesięcy później dla innej, bogatszej kobiety. Widziałam ich potem razem, jak wysiadali z jej Lexusa. Myślę, że miałam szczęście w tym nieszczęściu.
A Ty byłabyś w stanie utrzymywać swojego partnera?
Zobacz także: Obrzydliwe zachowania facetów na randkach! (Naprawdę to robią?!)