Związki bywają różne - bardzo udane, z przelotnymi burzami albo skrajnie toksyczne. Nieistotne, ważne jest to, że jeśli się rozpadną, na koncie byłych partnerów przybywa po jednej sztuce kolejnych eks.
Ty też na pewno, jeżeli nie jesteś uczuciową szczęściarą, masz za sobą kilka związków - bardziej lub mniej udanych i tyle samo byłych facetów. O części z nich zapomniałaś po kilku dniach, kilku rozpamiętywałaś dłużej (szczególnie jeśli to on cię zostawił), ale może jest taki jeden, o którym myślisz do dziś, mimo że od ostatniej randki minęły miesiące albo i lata. I w głębi duszy wiesz, że to nie jest zwykły sentyment, jakim darzymy ludzi, z którymi wiążą się miłe wspomnienia czy bliskie sercu miejsca. To coś więcej. Możliwe, że to właśnie "obsesja" na punkcie eks-faceta...
Przeczytaj poniższe pytania i odpowiedz na nie: TAK lub NIE:
Jeżeli na co najmniej 5 pytań odpowiedziałaś twierdząco, może to oznaczać, że obsesja na punkcie eks jest twoim problemem. Z czego to wynika?
Najprawdopodobniej to on zostawił ciebie - niespodziewanie i wbrew twojej woli. Ewentualnie, to ty mogłaś być stroną mówiącą: „koniec z nami”, ale wkrótce tego żałowałaś, a jemu już nie zależało na związku z tobą. To bardzo cię boli, cały czas odczuwasz klęskę waszych relacji jako osobistą porażkę, a to bardzo utrudnia ci normalne życie oraz, co gorsza, znalezienie nowego partnera. W każdym nowo poznanym mężczyźnie szukasz cech eks, a jeśli nie okazuje się zbyt podobny, ty nie jesteś zainteresowana. Mimo że z każdym dniem twój status kobiety bez pary się umacnia, ty nie chcesz go zmieniać dopóki:
a. nie odzyskasz byłego
b. nie udowodnisz mu, jaka jesteś cudowna i nie pokażesz, jak wiele stracił.
Wciąż obmyślasz plany, których zadaniem jest pokazanie mu nowej ciebie - lepszej, atrakcyjniejszej, seksowniejszej. Tylko tak naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, że prawdopodobnie wcale nie zależy ci na jego odzyskaniu, ale na „byciu górą”. Poczułaś się okropnie jako porzucona kochanka, więc żeby odzyskać wiarę w siebie, poczucie własnej wartości i szacunek do samej siebie, teraz chcesz, aby on poczuł się tak samo. W tym celu próbujesz rozpalić jego uczucia na nowo. Czy to ma sens?
Z punktu widzenia twojej psychiki - ogromy - zbudowana na nowo wiara w siebie wznieci w tobie chęć do życia, znów poczujesz się piękna i atrakcyjna. Ale z praktycznego punktu widzenia nic się nie zmieni. Bo gdy go zdobędziesz, on nagle przestanie być taki atrakcyjny. Znów zobaczysz jego wady, które tak mocno spychałaś do podświadomości w ciągu ostatnich miesięcy, idealizując jego osobę do granic możliwości.
Druga strona medalu w walce o powtórną przychylność eks już nie jest taka kolorowa i dobrze rokująca. Jeśli twoje zabieganie o jego względy są nazbyt jaskrawe, on zupełnie przestanie cię szanować. Staniesz się „tą natrętną byłą”, o której będzie opowiadał znajomym, odbierając kolejne SMS-y od ciebie. Czy właśnie tego chcesz? Jeśli jego reakcja będzie faktycznie identyczna z opisaną, nie możesz liczyć na powrót szalonych uczuć i falę namiętności, ale raczej na pogardę i wyśmianie. Czy warto się poniżać?
Wypadałoby napisać „na nieszczęśliwą miłość najlepsza nowa miłość” albo po prostu „klin klinem”, jednak ty dobrze wiesz, że jeśli miałabyś się zakochać w innym, już dawno by się to stało. Warto kontynuować „obsesję”, gdy czujesz, że i on wciąż szaleje na twoim punkcie, ale boi się ryzykować i wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. W takim przypadku przejmij inicjatywę i postaw wszystko na jednej szali, wierząc, że prawdziwa miłość zawsze zwycięża.
Jeżeli on cię zbywa i nie chce kontynuować znajomości, z czego zdajesz sobie sprawę, odpuść i zacznij żyć swoim życiem. W ramach oficjalnego zamknięcia rozdziału "eks" spotkaj się z przyjaciółkami i idźcie na imprezę z misją poznania nowego faceta. Jednej z moich koleżanek pomogło symboliczne przecięcie wspólnego zdjęcia na pół - zrozumiała, że od tej chwili już nie jest z nim i starała się nie wracać zbyt często myślami do chwil spędzonych razem. Dziś jest bardzo szczęśliwa w związku z nowym mężczyzną i otwarcie przyznaje, że etap "eks" jest definitywnie zakończony.
Warto jednak zauważyć, że nie tylko my mamy czasem problemy z zapominaniem o byłym facecie. Im też często zdarza się być „tym namolnym eks chłopakiem”, który wydzwania, pisze rzewne, tkliwe SMS-y, niby przypadkiem wpada na nas na ulicy albo odwiedza nas bez zapowiedzi, twierdząc, że właśnie tędy przechodził, więc pomyślał, że wpadnie zapytać, co tam słychać.
Pewnie wszystkie mamy takiego typka na czarnej liście. Ich zabiegi są często żałosne i zabawne jednocześnie. Opiszcie nam, do jakich podstępów uciekali się wasi byli faceci, żeby odzyskać z wami kontakt. Najlepsze historie opublikujemy na łamach Papilota. Może nawet uda nam się stworzyć listę Stu Najgorszych Wybryków Byłych Facetów?