Seksgadżety tylko dla katolików

Żeby je kupić, musisz być pełnoletnia, pozostawać w związku małżeńskim i być wierzącą katoliczką…
Seksgadżety tylko dla katolików
20.09.2009
>

Polska to w zdecydowanej większości kraj katolicki, a Dekalog jest u nas traktowany już nie tylko jako boży nakaz, ale również jako kodeks wartości i etyki, według którego powinniśmy postępować. O ile jednak potrafimy zastosować się do większości przykazań, a przynajmniej staramy się, o tyle to krótkie szóste przykazanie jest dla wielu osób niemałym kłopotem, bo w rozumieniu katolickim cudzołóstwo to wszelkie przejawy miłości cielesnej między kobietą a mężczyzną. Kościół uważa, że seks powinien być aktem małżeńskim, sposobem na połączenie z Bogiem. Najdobitniej ten pogląd przestawia ojciec Ksawery Knotz, autor książki „Seks, jakiego nie znacie”, o której pisaliśmy kilka miesięcy temu.  

Bardzo konserwatywne poglądy ojca Knotza dają się zauważyć w jego stosunku do urozmaicania współżycia przy pomocy gadżetów z sex-shopu. Uważa on, że seks powinien odbywać się tylko i wyłącznie w ramach cielesności, niczym nieskażonej seksualności małżonków. Prawdziwa miłość nie potrzebuje przecież wulgarnych dodatków, dających złudne, sztucznie sprowokowane wrażenie przyjemności oraz niepozwalających na budowanie partnerskiej więzi. 

Zupełnie innego zdania zdają się być właściciele sex-shopów przeznaczonych dla katolików. Na stronie Book22.com, której hasło przewodnie brzmi „Intymne produkty dla małżeństw”, zaskakują fotografie erotycznych zabawek okraszone cytatami z Biblii, m.in. ze słynnej „Pieśni nad pieśniami”.  W skład oferty sklepu wchodzą różnego rodzaju prezerwatywy, lubrykanty, wibratory, kulki do masturbacji. Nawet bardzo wybredni klienci znajdą tu coś dla siebie, bo katolicki sex-shop jest również zaopatrzony w „kremy uszczęśliwiające penisa”, erotyczne poradniki oraz wibrujące pierścienie. Do produktów Book22.com mają dostęp tylko dorośli, wierzący katolicy, żyjący w związku małżeńskim. Właściciele sklepu, nobliwe małżeństwo Kevin i Joy Wilsonowie, ma poczucie, że prowadząc swój biznes, spełnia jakąś ważną misję.

„Zanim dodamy jakąś nowość do naszej strony, modlimy się w jej intencji. Nie mamy żadnych tajemnic przed Jezusem, modlimy się tylko, żeby nas wspierał. I szczerze mówiąc, On nas naprawdę zaskakuje” – przyznał w wywiadzie dla NPR, Joy.  

W USA katolickie sex-shopy powstają jak grzyby po deszczu. Poza nazwą nic ich w zasadzie nie różni od „świeckich” sklepów tego typu, bo można w nich kupić podobne produkty. Dla wielu chrześcijan właśnie ten drobny detal ma jednak znaczenie – zaopatrując się tu, mają poczucie, że nie robią nic wbrew Bogu, Biblii i… sobie. Czyżby hipokryzja w najlepszym wydaniu?

Lilianna Tylman

Zobacz także:

Polacy to katoliccy hipokryci?

Ośmiu na dziesięciu Polaków deklaruje głęboką wiarę w Boga. Skąd więc nieślubne ciąże i rosnąca liczba nieformalnych związków?

Czy warto czekać z seksem aż do ślubu?

Każdy duchowny powie nam, że seks przedmałżeński jest surowo zabroniony – to jeden z grzechów cięższych przeciwko Kościołowi.

 

Polecane wideo

Komentarze (143)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 07.04.2018 18:06
Nie będzie mi jakiś klecha mówił jak mam żyć i uprawiać seks. Mam 5 wibratorów i gówno im do tego
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.06.2012 11:34
czemu nikt nie podaje strony żeby sam sprawdził co faktycznie sprzedają ich strona nazywa sie alkowamalzenska i nic z takich rzeczy nie sprzedają które sa zabronione przez kościół czyli wibratory czy prezerwatywy to jest manipulacja i kłamstwo
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 17.02.2012 01:13
później nadają się jeszcze na kompot
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.02.2012 19:46
wibrator na jezyk wymiata, musze poprosic meza o sprezentowanie mi go.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.12.2009 20:55
Mam kolege ktorego ojcem jest ksiadz..... Wiekszych hipokrytow na swiecie nie ma...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie