Seks-zabawy gimnazjalistów: Słoneczko, pociąg, tęcza i…

Współczesna młodzież nie ma żadnych hamulców!
Seks-zabawy gimnazjalistów: Słoneczko, pociąg, tęcza i…
15.12.2013

Pamiętacie `słoneczko`? To ulubiona gierka w pewnych kręgach gimnazjalnych, polegająca na odbywaniu grupowego stosunku seksualnego na zasadzie rotacyjnej – leżące w kręgu z rozłożonymi nogami dziewczęta oddają się chodzącym w koło chłopcom, wykonującym „w każdej” z nich serię ruchów frykcyjnych.

- Z gry odpadał ten chłopak, który dochodził do orgazmu, a wygrywał ten, który najdłużej powstrzymał się od szczytowania – komentuje dziennik.pl.

Słoneczko jest już jednak passe. Obecnie dzieci z gimnazjów preferują inne zabawy.

TĘCZA

Kolejna zabawa gimnazjalistów, która polega na uprawianiu miłości francuskiej. Każda dziewczyna maluje usta innym kolorem szminki (np. jedna pomarańczowym, druga wiśniowym, trzecia różowym, itp.). Następnie pojedynczo podchodzą do wyznaczonego przez grupę kolegi i wsadzają sobie jego penisa do ust. Ich umalowane wargi pozostawiają na członku ślad. Ta, która wsadzi go sobie najgłębiej, wygrywa.

Jak myślicie, z czego wynika taka demoralizacja młodzieży?

WYMIĘKASZ

Grupa dzieciaków dobiera się w dwuosobowe zespoły mieszane – najczęściej przy pomocy losowania, a następnie jedna z osób rozbiera się do bielizny (to wersja light) lub do naga (jeśli spragnieni są silniejszych doznań).

Potem wybierający zaczyna dotykać poszczególnych partii ciała partnerki/partnera. Zaczyna się od górnych części. Na przykład chłopak dotyka włosów i pyta, czy dziewczyna już `wymięka`, czyli czy rezygnuje. Jeśli nie, dotykający posuwa się dalej: dotyka ust, chwyta ją za dłonie, potem za ramiona, a następnie za brzuch. I wtedy wiadomo już, że kolejnym ruchem będzie chwyt za piersi lub położenie ręki między nogami. Jeśli dziewczyna stwierdzi, że na tym etapie `wymięka`, to przegrywa.

BUTELKA W STYLU HARD

Gimnazjaliści odświeżyli ostatnimi czasy ideę starej, dobrej gry w butelkę. Teraz, gdy wskaże ona dziewczynę musi ona zaspokoić oralnie każdego kolegę, a gdy wypadnie na chłopaka musi on z każdą koleżanką chociaż przez minutę uprawiać seks przy wszystkich.

POCIĄG

- Reguły gry są podobne jak w słoneczku, tylko zamiast tradycyjnego seksu nastolatki uprawiają miłość francuską. Dziewczyny zaspokajają oralnie kolejnych chłopców. Oczywiście wygrywa ten, który wytrzyma najdłużej z orgazmem, czyli będzie lokomotywą... – tłumaczy dziennik.pl.

Komentarze (113)
Ocena: 4.71 / 5
Henryk80 (Ocena: 5) 29.02.2024 12:40
Mi się to podoba , nie czytałem tego artykułu ale jak dzieci się fajnie bawią i mają z tego frajdę to czemu nie .
odpowiedz
gościu (Ocena: 4) 13.02.2024 05:04
zapomnieliście napisać o "sztafecie" - 4*1 albo 4*2min.
odpowiedz
elka (Ocena: 5) 31.08.2023 20:01
Od 17 roku życia miałam kilku kochanków. Polubiłam seks przygody z tym, że starannie wybierałam tylko poważnie myślących i kulturalnych partnerów. Dbałam o antykoncepcję i dyskrecję. Znałam przypadki gdy po seks imprezie z alkoholem chłopak chwalił się swoim kumplom, że zaliczył kolejną naiwną dupcię i dopisywał do listy w swoim kalendarzyku. Znam też przypadek, że nastolatka zaszła przypadkowo w ciążę ale nie była w stanie ustalić kto ją zapłodnił, gdyż kochała się pod wpływem alkoholu z trzema partnerami. Co za bezmyślność.
odpowiedz
iza (Ocena: 5) 21.05.2023 16:54
Zbiorowe seks zabawy są idiotyczne, nigdy w nich nie brałam udziału. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdy go mojej cipki wpychać się będzie penisek przypadkowego chłopaka. Seks przygoda musi być dyskretna i z kochankiem którego ja akceptuję i pragnę. Dziewictwo straciłam w wieku 17 lat. Do mojej koleżanki na wakacje przyjechał jej 19 letni kuzyn. Był to miły kulturalny i przystojny facet. Nie dało się ukryć, że bardzo mu się podobam, subtelnie mnie kokietował. Nie znał mojego miasta więc na prośbę koleżanki kilka razy wybrałam się z nim na spacer. Po kilku takich spotkaniach zaprosiłam go do siebie gdyż rodzice wyjechali na kilka dni. I właśnie wówczas zdecydowałam się aby stracić cnotkę. Kochanek był zachwycony, potraktował to jako super fajny prezent. Oczywiście seks musiał być w prezerwatywie, nie uznaję stosunku przerywanego gdyż oprócz tego, że jest stresujący to zawsze ryzykowny. Spotykaliśmy się jeszcze chyba z 10 razy na seks bez zobowiązań. Od starszej siostry dowiedziałam się jak prowadzić kalendarzyk małżeński i jeden raz w dni bezpłodne pozwoliłam mu na włożenie penisa do pochwy bez prezerwatywy i wytrysnąć w cipce.
odpowiedz
anka (Ocena: 5) 15.05.2023 16:18
Jako nastolatka polubiłam seks przygody. Do czasu matury miałam już na koncie kilkunastu kochanków. Nigdy jednak nie uczestniczyłam w idiotycznych, zbiorowych seks zabawach. Sama wybierałam sobie chłopaka, który mi się spodobał i robiłam to dyskretnie. Nie chwaliłam się też koleżankom, że sprawiłam przyjemność jakiemuś koledze.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie