Randki… Wiele w nas wywołują emocji. Od stresu i niepokoju, przez radość i euforię, po… zawód i rozczarowanie. Niektóre randki kończą się związkiem. Inne nie. Każdej kobiecie może przytrafić się coś takiego. A raczej ktoś – facet, który po jednej randce więcej się nie odezwie.
Jedna z internautek pisze na forum dyskusyjnym o „irytującej ciszy po randce”: „Nigdy nie zrozumiem facetów i ich toku myślenia (…). W piątek byłam z chłopakiem na naszej pierwszej randce, poznaliśmy się we wrześniu, potem on przeniósł się do innej szkoły i kontakt się urwał. Tydzień temu jednak zaczęliśmy na nowo pisać i umówiliśmy się. Szczerze powiedziawszy, ja bawiłam się świetnie. Czułam się wyluzowana przy nim, a motyle wręcz wirowały mi w brzuchu. (…) Przez cały czas naszej randki coś wspominał o kolejnej, że może wybierzemy się do kina lub znów na spacer, wypytywał mnie, o której kończę każdego dnia lekcje. Lecz teraz cisza. Nie odezwał się chociażby z zapytaniem, czy dotarłam do domu, nic, zero. Nie wiem, czy mam robić sobie nadzieję i wmawiać sobie, że napisze, czy po prostu dać sobie z nim spokój?”.
Spodziewaj się pierścionka! 20 sygnałów, które świadczą o tym, że on wkrótce Ci się oświadczy
Dlaczego się nie odezwał?
Rzeczywiście może tak się stać, że choć na randce będziesz czy będziecie bawić się świetnie, to on więcej się nie odezwie. Miażdżąca większość dziewczyn sprowadza problem do kwestii swojego wyglądu: „Na pewno mu się nie spodobałam”. To fakt, że cisza po randce ze strony faceta potrafi skutecznie podkopać pewność siebie, a nawet wpędzić kobietę w kompleksy. Bo jeśli oto młoda, atrakcyjna dziewczyna dostaje kosza, zaczyna kwestionować swoją urodę, myśląc, że jest za gruba/za chuda/za niska/za wysoka/za brzydka itp., choć tak naprawdę źródło problemu może leżeć zupełnie gdzie indziej.
Gdzie konkretnie?
Na przykład w jego podejściu do życia. Jeśli facet nie odezwał się po pierwszej randce, być może się wystraszył. Czego? Ciebie i tego, że jesteś taka wygadana, przebojowa, pewna siebie – badania wykazały, że faceci czują przed takimi kobietami respekt, szczególnie jeśli sami mają kompleksy. Może podczas waszego spotkania pojawił się niewygodny temat, np. zaczęłaś opowiadać o ślubie siostry lub koleżanki, a on zrozumiał wszystko na opak, myśląc, że chcesz zaciągnąć go przed ołtarz (tak, to możliwe! Szczególnie u facetów z niskim poczuciem własnej wartości). Mógł też wystraszyć się tego, że… tak dobrze wam ze sobą było. Nielogiczne? Niekoniecznie. Jeśli on poczuł, że jednak nie jest gotowy na związek, a nie ma odwagi cywilnej powiedzieć ci tego w cztery oczy, po prostu przestanie się odzywać.
Fot. Unsplash
Oczywiście istnieje również pewne prawdopodobieństwo, że jednak nie jesteś w jego typie. Kobietom bardzo ciężko jest zrozumieć, że mogą nie podobać się JEDNEMU mężczyźnie. Gdy na dziesięciu facetów dziewięciu powie, że jest ładna, a jeden stwierdzi, że raczej nie jest, ona zapamięta tego ostatniego. Taka już nasza natura, szczególnie gdy dopiero wkraczamy w świat randek i związków, a poczucie własnej wartości w dużej mierze zależy od tego, jak postrzegają nas mężczyźni. Musisz zrozumieć jedno: fakt, że nie jesteś w typie tego KONKRETNEGO faceta, nie oznacza, że jesteś nieatrakcyjna. Jedno z drugim nie ma absolutnie nic wspólnego.
Przeprowadziłam kiedyś eksperyment – powiedziałam mojemu mężowi, że gdybym była facetem, umówiłabym się z Taylor Swift albo Jessicą Chastain. Mój mąż popatrzył na mnie z politowaniem i odparł, że on by się z nimi nie umówił „nigdy w życiu”. Bo po prostu mu się nie podobają. Ja uważam, że są atrakcyjne. Jak widzisz, o gustach się nie dyskutuje.
Powody ciszy z jego strony mogą być naprawdę różne. W to, że zgubił do ciebie namiary, raczej nie wierz – nie w dzisiejszych czasach. Może odbył „poważną” rozmowę z kumplem, który wyśmiał go, widząc, że angażuje się w waszą znajomość? Słyszałam o takim przypadku. I o takim, że spotkań towarzyskich młodemu chłopakowi zabroniła matka, bo „miał uczyć się do matury”, choć był początek września.
Czy robić sobie nadzieję?
Ustalmy jedno: być może panikujesz przedwcześnie. Jeśli minął dopiero dzień, ewentualnie dwa czy nawet trzy, jest jeszcze szansa, że on się odezwie. Mężczyźni naprawdę kierują się innymi zasadami niż my. On niekoniecznie postanowił „wziąć cię na przeczekanie”. Jeśli np. spotkaliście się na początku tygodnia, niewykluczone, że on ponownie odezwie się do ciebie w weekend. Coś, co dla niego jest naturalne (np. przekonanie, że nie będziesz czekała na kontakt z jego strony, skoro macie szkołę/pracę itp.), dla ciebie niekoniecznie takie musi być – i na odwrót. Dlatego poczekaj.
Fot. Unsplash
Poczekałaś. Minął tydzień i nic. Czy powinnaś się do niego odezwać? Sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli nie chcesz żyć złudzeniami, że może jednak on zgubił do ciebie namiary, napisz niezobowiązującego SMS-a (chociażby: „Cześć, co słychać?” albo „Cześć, ciekawa jestem, co u Ciebie”). Jego odpowiedź wiele ci powie. Jeśli on pociągnie rozmowę, będzie serdeczny i w końcu sam zaproponuje spotkanie, przekonasz się, że było warto.
Jest jednak druga strona medalu. Liz Tuccillo i Greg Behrendt, twórcy serialu „Seks w wielkim mieście”, w książce „Nie zależy mu na tobie” piszą wprost, żeby pozbyć się złudzeń – nie zależy mu na tobie, jeśli się z tobą nie umawia (również na randki) i jeśli nie dzwoni.
Skoro mu nie zależy, bo się nie odezwał się, a ty z tego powodu jesteś wściekła i chce ci się płakać, możesz zrobić jedno: swoje odchorować, poprawić sobie humor (kinem z koleżanką, zakupami, lodami), pogodzić się z sytuacją i iść do przodu.
Tylko nie rób tego:
• Nie mścij się.
Zemsta nie jest słodka. Wręcz przeciwnie – nie tylko komuś zaszkodzisz, ale przede wszystkim nie pozwolisz samej sobie zapomnieć o sprawie. Fakt, że ktoś nie skontaktował się z tobą po jednym spotkaniu, nie jest niczym przyjemnym, ale nie powinien być też powodem, by myśleć o zemście.
• Nie wysyłaj wiadomości przez pomyłkę.
Rzekomo omyłkowe SMS-y, łańcuszek wysłany na Facebooku, lajk na Instagramie, głuchy telefon… Wszystko po to, żeby przypomnieć o swoim istnieniu. To zupełnie niepotrzebne. Nie zmusi go, żeby nagle zaczął się z tobą umawiać, skoro nie ma na to ochoty.
• Nie wysyłaj głupich wiadomości.
Głupich to znaczy typu: „Wiesz, jesteś dupkiem”, „Myślałam, że dobrze się bawiłeś, a okazuje się, że to była ściema” czy „I po co było to wszystko? Trzeba było od razu powiedzieć, że ci się nie podobam”. Naprawdę, ani ty, ani on tego nie potrzebujecie. Wyładuj swoją frustrację gdzie indziej. Będzie szybciej, rozsądniej i zdrowiej.
EPN