Rzadko zdarza się, że rozstanie z partnerem nie robi na nas wrażenia. Kończenie związku jest bolesne i potrzeba potem trochę czasu, by stanąć na nogi. Jeszcze trudniej być stroną porzuconą – zwłaszcza gdy powód zerwania jest… absurdalny.
Kilka zaprzyjaźnionych dziewczyn zgodziło się opowiedzieć naszej redakcji o najdziwniejszych przyczynach, przez które partnerzy od nich odeszli. Choć wypowiadają się anonimowo, ich historie wydarzyły się naprawdę.
Za mały biust
- Przez 8 miesięcy spotykałam się z wartościowym mężczyzną. Tak mi się przynajmniej wydawało. Spotykaliśmy się bardzo często i praktycznie o nic nie kłóciliśmy. Nasz związek był bardzo harmonijny, a przyjaciółki zazdrościły, że tak dobrze nam się układa. Do czasu. Pewnego wieczoru Marcin ze mną zerwał, choć wcześniej nic nie zapowiadało burzy. Spokojnym tonem zakomunikował mi, że jestem świetną dziewczyną, mam wspaniały charakter i jestem bardzo ładna, ale mam za mały biust. Bardzo mu to przeszkadza, bo on „chce mieć za co złapać”. Sugerował, że gdybym poddała się operacji plastycznej, rozważyłby, czy ze mną zostać. Palant.
Owłosienie intymne
- Mój eks zerwał ze mną, bo nie chciałam depilować się do zera w okolicach intymnych. Krótko mówiąc, rzucił mnie za owłosienie łonowe. Jak to w ogóle brzmi… Pewnie naoglądał się za dużo porno i myślał, że wszystkie kobiety są tam „łyse”. Powodzenia, niech szuka takiej, co lubi się tam na dole golić.
A gdzie rosołek?
- Każdy facet jest przewrażliwiony na punkcie swojego zdrowia, ale mój były miał na tym punkcie paranoję. 37 stopni na termometrze, a on był już obłożnie chory. Kładł się do łóżka i kazał sobie usługiwać. „Idź do apteki po lekarstwa”, „Umów mnie na wizytę do lekarza”, „Ugotuj mi rosół”… Kilka razy się nim opiekowałam, bo sądziłam, że może jest taki wrażliwy i faktycznie gorzej znosi stan podgorączkowy. Ale w pewnym momencie miałam dość. Odmówiłam ugotowania rosołu. Efekt był taki, że ten idiota ze mną zerwał.
Jesteś zbyt ładna
- Do tej pory, jak o tym myślę, to wydaje mi się, że to był tylko przykry sen. A jednak facet naprawdę zerwał ze mną, bo „byłam zbyt ładna”. Stwierdził, że nie może znieść tego, że wszyscy patrzą się na mnie, a nie na niego. Dodał, że nie chce być ciągle w moim cieniu. Najlepsze jest to, że on był bardzo przystojny i nie powinien mieć kompleksów. Cóż, może nie lubił mieć „konkurencji”, choć ja nigdy z nim na urodę nie rywalizowałam.
Brak orgazmów
- Przez kilka miesięcy spotykałam się z Mariuszem. Był fajnym chłopakiem, choć w sypialni układało nam się tak sobie. Prawdę mówiąc, był najgorszym kochankiem z moich dotychczasowych partnerów. Zazwyczaj nie miałam problemu z osiągnięciem orgazmu, ale przy Mariuszu okazało się to niemożliwe. Nie wiedział po prostu, jak dać mi rozkosz. Mimo to go nie przekreślałam. Uznałam, że seks nie jest najważniejszy i liczy się to, że dogadujemy się poza sypialnią. Najwidoczniej „mój kochany” doszedł do zupełnie innych wniosków.
Pewnego wieczoru, po stosunku, wygarnął mi, że on się dwoi i troi, a ja nie mogę dojść. Stwierdził, że jestem oziębła i nawet nie staram się osiągnąć orgazmu. Co za zadufany w sobie bęcwał… Było jasne, że między nami koniec!
Wieczorna modlitwa
- Miedzy mną a Krystianem układało się bardzo dobrze, dopóki nie zamieszkaliśmy razem. On jest wierzący, tak samo jak ja, tyle że ja jestem z tych niepraktykujących. Nie chodzę co niedziela do kościoła, do spowiedzi przystępuję raz w roku, a modlę się raz na jakiś czas. Tymczasem Krystian co wieczór odmawiał paciorek. Jego marzeniem było, żebyśmy modlili się przed snem razem. Nie miałam na to najmniejszej ochoty, więc odmawiałam. Myślałam, że on to uszanuje, ale dla niego to był poważny powód do rozstania. Powiedział, ze nie może być z kimś, kto się nie modli i nawet nie podejmuje wysiłku, by to robić. Nie wierzyłam własnym uszom. A jednak wyprowadził się i zakończył naszą znajomość.