Nie każdy facet jest romantykiem. Dlatego nie można mieć pretensji do mężczyzn, że nie zabierają nas na romantyczne spacery w świetle księżyca, nie zawsze używają pięknych słów i nie przynoszą nam kwiatów tak często, jak na to zasługujemy. Najważniejsze są starania.
Utarło się już, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Dotyczy ono wyglądu i zachowania mężczyzny, ale także spotkania. Każda kobieta mogłaby opowiedzieć o najlepszej randce w swoim życiu i o najgorszej. Czasami o tym, czy spotkanie będzie udane czy nie, decyduje jego miejsce i sceneria. Niektórzy faceci próbują być na siłę oryginalni i zamiast standardowego kina czy pizzerii wybierają coś nietypowego. Inni z kolei w ogóle się nie starają. Jak się można domyślić, rezultat nie jest zachwycający. Dobrze wiedzą o tym dziewczyny, które wzięły udział w naszej ankiecie. Zapytałyśmy o najdziwniejsze miejsce, w jakie facet zabrał je na randkę.
Odpowiedzi zadziwiły nawet nas...
Zobacz także: Mężczyźni nie tacy święci: `Czy myślałem o zdradzie żony?`
Fot. Thinkstock
- Randkę na cmentarzu pamiętam do dziś. Na pewno po części dlatego, że to była moja pierwsza randka w życiu. No i nietypowe miejsce – cmentarz. W zasadzie pomysł był uroczy. W tamtym czasie uwielbiałam filmy grozy, a chłopak o tym wiedział. Wyznał mi, że to dlatego wybrał cmentarz. Niestety tylko idea była fajna, bo skończyliśmy na oglądaniu nagrobków rodziny Piotrka.
- Facet chyba chciał mi zaimponować. Zabrał mnie na randce przed szpital, w którym pracował. Siedzieliśmy w jego samochodzie na parkingu i słuchałam przez godzinę jego przechwalania. Tragedia. Nigdy więcej się z nim nie umówiłam.
Fot. Thinkstock
- Moja najkoszmarniejsza randka odbyła się na przystanku autobusowym. Piliśmy colę, którą facet łaskawie mi postawił. Wcześniej spacerowaliśmy, a on nie miał pomysłu, gdzie mnie zabrać i w końcu zaproponował, że może usiądziemy na przystanku. Uciekłam po 10 minutach, bo ludzie dziwnie na nas patrzyli.
- To miał być romantyczny spacer po polu pełnym kwiatów. Tak zapowiadał mężczyzna, z którym umówiłam się na spotkanie. Cóż, kwiatów było niewiele, za to trafiliśmy na kilka krowich placków.
Zobacz także: Mężczyźni nie tacy święci: `Czy myślałem o zdradzie żony?`
Fot. Thinkstock
- Facet pasjonował się historią i chyba chciał mi zaimponować swoją wiedzą. Na randkę zabrał mnie do bunkra. W środku zauważyłam mnóstwo robali, nie mówiąc o tym, że nie było gdzie usiąść. Zaczęłam słuchać opowieści o II wojnie światowej. Wytrzymałam 20 minut.
- Myślałam, że umrę, kiedy facet zabrał mnie na randkę do jednego z malutkich barów na dworcu autobusowym. Najwyraźniej jego zdaniem to było romantyczne miejsce. Kupił mi zapiekankę. Do tego siedzieliśmy na wylocie i co chwilę musiałam przesuwać swoje krzesło, bo ludzie wchodzili i wychodzili.
Fot. Thinkstock
- Chłopak zaproponował mi randkę w lesie, bo oboje uwielbiamy naturę. Niestety pogryzły nas kleszcze, a ja kilka razy weszłam na pajęczynę. To była najbardziej beznadziejna randka w moim życiu.
- Chyba nie ma nic gorszego niż randka w fast foodzie. Niestety głupio było zwiać, gdy facet zaproponował to miejsce. Właściwie to postawił mnie przed faktem dokonanym. Kiedy mnie zapraszał, użył słowa `restauracja`, więc nie ukrywam, byłam zniesmaczona. Poza tym Adam jadł strasznie łapczywie. Kupił mi hamburgera bez pytania o zdanie, a sobie cały zestaw. Niektórzy faceci są burakami, temu nie można zaprzeczyć.
Fot. Thinkstock
- Chłopak zaprosił mnie na tańce. Myślałam, że pojedziemy do jakiegoś fajnego klubu, a wylądowaliśmy na wiejskiej dyskotece. Okazało się, że on uwielbia disco polo. Moje zdanie oczywiście się nie liczyło. Było strasznie tłoczno i gorąco. Musiałam dzownić po koleżankę, żeby po mnie przyjechała.
- Na pierwszej randce z moim byłym facetem wylądowaliśmy w kościele. Wyszło trochę spontanicznie, więc mieliśmy szczęście, że nikogo nie było w środku. Czułam się dziwnie...
Fot. Thinkstock
- Kiedyś umówiłam się z śmiesznym chłopakiem. Fajnie nam się razem rozmawiało i wpadliśmy na pomysł, żeby iść na plac zabaw. On zaczął mnie huśtać na takiej dużej huśtawce. Po pewnym czasie zrobiło mi się tak niedobrze, że poprosiłam go, aby przestał. Gdy zeszłam, puściłam na jego oczach pawia. Od tej pory omijam z daleka wszystkie place zabaw.
- Mieliśmy iść na romantyczny spacer. W trakcie facet wpadł na pomysł, żebyśmy postali trochę na moście i podziwiali widoki. Jednak te piękne widoki ograniczały się do wrzeszczących w oddali małych dzieci i śmieci porozrzucanych na brzegu.
Zobacz także: 7 łóżkowych sytuacji, na które najczęściej reagujemy... śmiechem!