Historia Marka: „Moja żona zaniedbała się przez własne lenistwo. Jest gruba, a ja marzę o rozwodzie”

Mężczyzna ma dość własnej żony.
Historia Marka: „Moja żona zaniedbała się przez własne lenistwo. Jest gruba, a ja marzę o rozwodzie”
Fot. Unsplash
15.09.2017

Marek nie jest pierwszym mężczyzną, który napisał do naszej redakcji w związku z zaniedbaniem fizycznym żony. Ten problem pojawia się w związkach bardzo często. Kobieta przestaje się starać, tyje i traci zainteresowanie partnera. Przypadek Marka jest trochę inny. Natalia, jego żona, nie przybrała na wadze po ciąży, a dodatkowe kilogramy są tylko jedną z wielu oznak zaniedbania. Marek poważnie zastanawia się nad rozwodem, ale postanowił, że postara się spojrzeć na sytuację jak najbardziej obiektywnie. Dlatego czeka na wasze komentarze. Co ma do powiedzenia?

–  Jesteśmy małżeństwem od czterech lat. W tym czasie bardzo dużo się pozmieniało. Kiedy poznałem Natalię, była studentką. Jednocześnie pracowała dorywczo. Nigdy nie zauważyłem, żeby była leniwa. Miała pasję – interesowała się wielorybami. Poza tym udzielała się w schronisku. Kochała zwierzęta, uczyła się, pracowała – bardzo mi się to w niej podobało. Po ślubie nie tylko rzuciła pracę, ale i ciekawe zainteresowania. Obecnie stanowią je spotkania z koleżankami, zakupy oraz gra w brydża. Żona prowadzi puste życie typowej kobiety bogatego męża, a poza tym bardzo się zapuściła.

 Zobacz także: Wyznanie Bartosza: „Moją dziewczynę miał chyba każdy. Spała z ponad 20 partnerami!”

 

gruba żona

Fot. Andrew Worley unsplash.com

Wcześniej uwielbiałem Natalię za jej wygląd, bo była bardzo drobna. Kilka lat temu przy wzroście 157 cm ważyła 48 kg. Obecnie waży 69. To duża różnica. Niestety nie jedyna. Żona zaczęła palić papierosy, chętnie sięga też po alkohol. Nie mam na myśli tego, że jest alkoholiczką, ale wino często pojawia się podczas naszych posiłków. Kiedyś było zupełnie inaczej. Poza tym dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi z domu. To zdarza się mniej więcej raz w tygodniu. Wtedy myje się, maluje paznokcie i ładnie ubiera. We wszystkie inne dni przypomina maszkarę.

Marek przytacza szczegóły ze swojego życia.

– Bardzo dobrze zarabiam i ustaliliśmy, że Natalia nie musi pracować, jeżeli nie zechce. Nie chciała. Jak dla mnie w porządku, nie ma problemu. Ja uwielbiam swoją pracę i mam też szczęście, że przynosi mi duży dochód. Przed ślubem uzgodniliśmy również, że nie będziemy mieli dzieci. Także jedynym obowiązkiem Natalii jest zadbanie o siebie i o dom. Na początku sprzątała i gotowała obiady, ale potem robiła to coraz rzadziej. Jeżeli chodzi o jedzenie, zaczęła zamawiać do domu gotowe dania. Stwierdziłem wówczas, że będę jadał obiady w pracy. I tak jest do tej pory.

Kiedy wracam do domu, a ona nie zaliczyła w ciągu dnia wyjścia, zastaję przerażający widok. Chociaż możemy sobie pozwolić na bardziej wyszukane dania, żona lubuje się w tych niezdrowych. Zajada się pizzą, fast foodami, chipsami oraz słodyczami. Ostatnio widziałem w kuchni dwa opakowania po pizzy i dwa opakowania po czekoladzie. Dzień wcześniej ich nie było, więc musiała je spożyć w ciągu jednego dnia, może nawet na raz. Zresztą to nie pierwszy taki przypadek. Jakby tego było mało, na kolację zjadła dużą porcję frytek z dodatkiem dwóch rodzajów sosów i gazowanym napojem. Nie dziwię się, że wygląda obleśnie. 

gruba żona

Fot. Chad Madden unsplash.com

Mężczyzna zdradza, że żona często chodzi po domu w pidżamie, nie czesze się oraz nie dba o podstawowe czynności higieniczne takie jak mycie zębów i prysznic. Marek przyznał, że się jej brzydzi.

– Nie mam ochoty nawet na zwykły pocałunek, a co dopiero mówić o seksie. Ona czasami się do mnie dobiera, ale najczęściej jej unikam. W ciągu ostatniego półrocza spaliśmy ze sobą dwa razy i za każdym razem musiałem się wcześniej napić. Inaczej bym jej nie tknął. Na szczęście nie pamiętam szczegółów tych zbliżeń.

Rozmowy z Natalią nie przyniosły skutku.

– Uwierzcie, że próbowałem. Niestety ona zawsze robi z siebie ofiarę. Mówi, że całymi dniami nie ma mnie w domu (co nie jest prawdą) i nie interesuję się nią. To również kłamstwo. Przestałem się nią interesować dopiero wtedy, gdy zbrzydła, więc problem tkwi w czymś innym. Zasugerowałem jej lenistwo, a wtedy oburzyła się na mnie. Nie odzywała się przez dwa tygodnie, co przyjąłem z ulgą. Zastanawiałem się wtedy, czy nie znaleźć sobie kochanki, ale kumple odradzili, że w razie rozwodu ona może to wykorzystać przeciwko mnie. Po tych dwóch tygodniach sama do mnie przyszła. Przeprosiła i obiecała, że się zmieni.

Przez kolejny tydzień Natalia ćwiczyła i zdrowo się odżywiała. Wysprzątała cały dom, a nawet gotowała Markowi obiady. Mężczyzna miał nadzieję, że to początek odrodzenia ich małżeństwa, ale nadszedł dzień, gdy znowu zastał Natalię lężącą na kanapie w pidżamie.

Zobacz także: BEZ TABU: Kobiece zachowania, których faceci szczerze nienawidzą

 

gruba żona

Fot. Anete Lusina unsplash.com

– Właściwie to spała. Wyłączyłem TV, w którym emitowano jeden z jej ulubionych seriali i wyniosłem do kosza puste opakowania po jedzeniu. Popatrzyłem na żonę i stwierdziłem, że jedyne uczucie, które do niej żywię, to niesmak. Po całym dniu pracy marzę tylko o czystym mieszkaniu i uśmiechniętej, zadbanej żonie. Niektóre kobiety nie mają takich warunków jak Natalia. Stać nas na dietetyka (żona nie chciała umówić się na wizytę), karnet do siłowni (też odmówiła), a nawet na kupno sprzętu (usłyszałem kolejne nie).

Ona co prawda chodzi do kometyczki i fryzjera, ale podstawowy problem stanowi brak codziennej higieny i nadwaga. Co z tego, że ma na sobie pidżamę za kilkaset złotych, skoro i tak od niej śmierdzi? Ma ładnie ścięte włosy, ale całe w łoju. Podaję kilka przykładów na zobrazowanie problemu. Tylko te spotkania z koleżankami sprawiają, że bierze się w garść.

Marek wyklucza depresję.

– Jak dla mnie ona jest po prostu leniwa. Gdyby miała depresję, nie wychodziłaby ze znajomymi. Tymczasem nieraz zastawałem w naszym domu jej koleżanki. Są tak samo grube jak żona. Za każdym razem siedziały przy stole zastawionym śmieciowym jedzeniem albo piły wódkę. Panie w drogich kreacjach z manierami typowymi dla patologii.

Naprawdę mam dość żony. Trzy razy obiecywała, że sie poprawi. Dotrzymywała postanowienia przez maksymalnie tydzień, a potem wracała do dawnych nawyków. Nie jestem typem mężczyzny, który od razu chce rozwodu, ale trudno znaleźć inne wyjście z tej sytuacji. Nie łączą nas dzieci, a z mojej strony raczej trudno mówić o uczuciu. Postanowiłem jednak, że dam jej ostatnią szansę, dlatego czekam na wasze opinie i rady.

Pozdrawiam,

Marek

Polecane wideo

Komentarze (40)
Ocena: 4.88 / 5
Rango tango (Ocena: 5) 14.08.2020 07:31
Po cichu zacznij się oddalać i weź rozwód. Oczywiście nie daj się wydymać na alimenty, więc niech będzie z jej winy. Ona by tak samo zrobiła na twoim miejscu i by cię puściła z torbami. Lepiej nie będzie; baby są leniwe, a sport dla nich to zło konieczne. Nie marnuj sobie życia z takim wielorybem. One potrafią wymagać od partnera, ale nie od samych siebie. Jeżeli masz choć odrobinę mózgu, to wymień ją na lepszy model. Myślisz że by z tobą była w odwrotnej sytuacji??!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.06.2020 21:05
Człowieku, zostaw ją i żyj
odpowiedz
Django (Ocena: 5) 02.05.2020 00:37
Chłopie, daj se spokój. Lepiej nie będzie. Baby są leniwe. Jedna na sto jest na tyle nieleniwa, żeby wziąć się za siebie i trzymać wagę. Rozwiedź się i tyle.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.04.2020 14:59
żałosny artykuł
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.02.2020 18:36
interesowała sie wielorybami miałeś wskazówke
odpowiedz

Polecane dla Ciebie