Rozmiar męskiego penisa to bardzo popularny temat na internetowych forach. „Wcale nie musi być przesadnie długi. Kiedyś miałam faceta, który był naprawdę hojnie wyposażony przez naturę, ale jak przyszło do działania, okazywało się, że nie potrafi z tego korzystać i nasze kontakty seksualne były mało dla mnie satysfakcjonujące, a niekiedy nawet bolesne” – pisze Gabi. „Z kolei inny facet miał dość małego ptaszka, gdy go zobaczyłam pierwszy raz, to pomyślałam, że szykuje się klapa w łóżku. Tymczasem gość był takim mistrzem sztuki kochania, że doprowadzał mnie do kilku orgazmów pod rząd” – dodaje. Te słowa potwierdza internauta o nicku Jack: „Owszem, mam małego. Ale jeszcze żadna z moich dziewczyn nie narzekała z tego powodu. Jak to mówią, mały, ale wariat. Ponieważ jestem świadomy, że rozmiar mojego członka pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej staram się zadowolić partnerkę. Zresztą punkt G znajduje się na początku, więc nie trzeba mieć gigantycznego penisa, żeby tam dotrzeć i dostarczyć dziewczynie rozkoszy. Wyćwiczyłem się do perfekcji w zaspokajaniu moich kobiet.”
„Dla mnie ma znaczenie rozmiar penisa, zarówno grubość jak i długość” – twierdzi Monika. „Wcześniej miałam dwóch partnerów z instrumentami o rozmiarach dość przeciętnych, w łóżku było mi dobrze i przyjemnie. Ale teraz spotykam się z mężczyzną naprawdę dobrze wyposażonym i w czasie seksu wylatuję w kosmos. To cudowne doznania, które rozpalają mnie czerwoności” – przyznaje.
„Moim zdaniem długość czy grubość penisa nie odgrywają istotnej roli. Najważniejsze jest to, co czujemy do jego właściciela” – przekonuje romantycznie Daga.
Nie zmienia to jednak faktu, że żyjemy w czasach kultu dużych rozmiarów, co mocno wyróżnia naszą epokę, ponieważ przed wiekami nie przywiązywano większego znaczenia do gabarytów męskiego przyrodzenia. W starożytnej Grecji duży członek uznawano nawet za dość komiczny i groteskowy. Podobnie było w czasach renesansu. Nieprzypadkowo Dawid – najsłynniejsza rzeźba Michała Anioła – przedstawia wspaniale zbudowanego mężczyznę z dość niepozornym interesem.
Dziś standardy wyznaczają m.in. aktorzy z filmów pornograficznych. Nic dziwnego, że wielu facetów popada w kompleksy. „To podstawa jego (mężczyzny – przyp. red.) samooceny” – przyznaje znany seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz w książce „Lew-Starowicz o mężczyźnie”. „Z badań wiemy, że prawie połowa panów chce mieć większego. Czyli ogromna grupa patrzy na swojego penisa krytycznie. Boją się, co powie partnerka. A niż porówna z poprzednimi partnerami?! (…) Tak, duży członek to podstawowa męska obsesja” – twierdzi Lew-Starowicz.
Fot. Thinkstock
Co na to kobiety? Z sondaży wynika, że 70 proc. Polek w pełni satysfakcjonuje rozmiar członka ich partnerów, a zaledwie 7 proc. oczekiwałoby trochę okazalszego instrumentu. Poza tym długość penisa nie ma aż tak dużego znaczenia dla życia seksualnego, jak często wydaje się facetom. Kobieca pochwa jest elastyczna i bez trudu dopasowuje się do członka, a jej najbardziej wrażliwe miejsca, zwłaszcza łechtaczka, znajdują blisko „wejścia”, dlatego nawet mężczyzna nie obdarzony hojnie przez naturę potrafi zapewnić satysfakcję partnerce. Także mityczny punkt G, czyli symbol źródła kobiecej rozkoszy, znajduje się na przedniej ścianie pochwy i dość krótki członek bez problemów tam dotrze.
Długi penis może robi wrażenie na filmach pornograficznych, ale w codziennym życiu okazuje się niekiedy problemem dla kobiety. Podczas stosunku potrafi bowiem sprawiać ból, szczególnie gdy „atakuje” jajniki czy nawet jelita. Nagłe i gwałtowne wejście takiego członka do pochwy może uszkodzić jej sklepienie i wywołać krwotok.
Średnia długość penisa u mężczyzny to 13,12 cm, a obwód to 11,66 cm i ten drugi współczynnik często okazuje się istotniejszy, co udowodnili badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy przeprowadzili eksperyment z udziałem kilkudziesięciu kobiet. Zaprezentowano im atrapy rozmaitych modeli penisów, różniących się długością i grubością. Później uczestniczki badania odpowiadały na pytania.
Co się okazało? Długość członka nie miała żadnego znaczenia, zarówno w przypadku jednorazowej przygody seksualnej, jak i długotrwałego związku. Co innego jego grubość. Kiedy chodzi o jednorazową przygodę w sypialni, kobiety zdecydowanie wolały, gdy centymetrów w obwodzie penisa jest nieco więcej. Co ciekawe, gdy to samo pytanie dotyczyło mężczyzn, z którymi miałoby je coś łączyć na dłużej, oczekiwania pań w tej kwestii natychmiast malały.
Fot. iStock
Jeśli jednak partner zmaga się z kompleksem małego członka i nie przekonują go nawet nasze zapewnienia o pełniej akceptacji, możemy zasugerować mu zabieg chirurgicznego wydłużenie penisa, który polega na wysunięciu ukrytego wewnętrznego odcinka członka, połączonego ze powierzchnią kości łonowej znajdującej się w kroczu. Operacja jest jednak dość kosztowna (od 5 do 15 tys. zł) i obciążona sporym ryzykiem komplikacji, m.in. trwałej impotencji.
Lepszym rozwiązaniem może być skorzystanie z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Od kilku lat dostępny jest zabieg dość trwałego (na okres dwóch lat) powiększenia penisa produktem na bazie kwasu hialuronowego. Pozwala on na bezpieczne powiększanie członka, zwiększając jednocześnie jego grubość o ok. 2,5-3 cm w obwodzie oraz długość o 1-2 cm we wzwodzie.
RAF