– Dwa najważniejsze powody, dla których warto czasem samemu siebie zaspokoić, to po pierwsze, lepsze opanowanie gry na swoim instrumencie, bez presji, żeby się wykazać przed partnerem, a po drugie, czysta rozkosz – podkreśla dr Amy Copper, autorka książki „Orgazm. Wyzwól i rozwiń swoją seksualność”. Specjalistka zauważa, że samozaspokojenie może być czymś więcej niż tylko doprowadzeniem się do orgazmu. To przede wszystkim sposób na poznanie swoich erotycznych pragnień. Warto zatem pozwolić sobie na seks podróż solo, która cię dopieści, zainspiruje oraz sprawi, że poczujesz, że... żyjesz!
Rozruszanie mięśni Kegla
Dzięki nim wyniesiesz samą siebie na orgazmiczne wyżyny. Poza tym gra solo to najlepszy sposób do ich wyćwiczenia. Postaraj się poświęcić czas na zaciskanie i rozluźnianie mięśni Kegla, co dodatkowo będzie stymulowało srom i pomoże skierować do tkanek więcej krwi. – Spróbuj przywołać w myślach którąś ze swoich fantazji i sprawdź, jak blisko możesz się zbliżyć do orgazmu bez dotykania się – zachęca dr Amy Cooper. Pamiętaj również o zaciskaniu mięśni Kegla w wielu codziennych sytuacjach, np. gdy siedzisz przy biurku, kąpiesz się czy gdy odpoczywasz w łóżku. W końcu trening czyni mistrza.
Wibracja całego ciała
Gdy prowadzisz erotyczną grę solo, powinnaś zaangażować w nią całe ciało. Pozostawanie w jednej pozie nie sprzyja osiągnięciu mega orgazmu. Dlatego wypróbuj różne pozycje – nie tylko na leżąco, ale również na stojąco. Pochyl się nad biurkiem albo stołem. – Bądź kreatywna: zmieniaj ustawienie ciała i obserwuj, jak poszczególne pozycje działają na twoją wyobraźnię – zaznacza dr Amy Cooper. Warto puścić wodze fantazji i dostosować się do nich. Podczas samozaspokojenia spróbuj wprowadzić całe ciało w kołysanie. To spotęguje doznania i pozwoli ci odkryć, co sprawia ci największą przyjemność.
Niegrzeczny hałas
Nie tylko podczas seksu z partnerem możesz wydawać z siebie dźwięki rozkoszy. Głębokie oddychanie, stękanie czy nawet krzyki potrafią zwiększyć odczuwanie przyjemności. – Odgłos własnego podniecenia może także zapoczątkować pozytywny ciąg przyczynowo-skutkowy – uważa autorka książki „Orgazm. Wyzwól i rozwiń swoją seksualność”. I wyjaśnia: wydajesz dźwięk, który odzwierciedla poziom twojego podniecenia, a ten może podniecić cię jeszcze bardziej. Co więcej – głębokie oddychanie sprawi, że krew będzie lepiej dotleniona.
Budowanie przestrzeni
Nigdzie nie jest napisane, że erotyczną grę solo można prowadzić tylko pod kołdrą w ciemnym pokoju. Możesz zbudować dla siebie scenę, która pomoże ci przeżyć wielką rozkosz. Chodzi o to, żeby otoczenie było piękne, a ty żebyś czuła się w nim dobrze, bezpiecznie, wygodnie, ciepło i pewnie. Bądź rozluźniona. Nie bez znaczenia są świece (więcej o ich właściwościach w osobnym tekście), miękki koc, na którym się położysz czy piękna narzuta na łóżko, która uczyni tę chwilę jeszcze bardziej wyjątkową. Sięgnij po kadzidełka albo olejki eteryczne, koniecznie włącz nastrojową muzykę (tutaj podpowiadamy, jaka będzie najlepsza), a po pokoju porozrzucaj poduszki.
Magiczna kąpiel
Warto zdecydować się na długą kąpiel albo prysznic tuż przed rozpoczęciem erotycznego rytuału w pojedynkę. Zadbaj o to, żeby mydło było pachnące, a kąpiel wypełniona bąbelkami. Zapal świece. – Podczas kąpieli albo prysznica zacznij się odprężać. Zanurz w wodzie całe ciało, włącznie z włosami i twarzą. Rozkoszuj się wilgocią – podpowiada dr Amy Cooper. Niech twoje ciało swobodnie unosi się w wodzie. Nie spiesz się, niech dotyk na twoim ciele będzie delikatny. W przypadku prysznica, zadbaj o to, żeby strumień pieścił całe twoje ciało łącznie z twarzą. Potem poczuj wodę na swoich plecach i pośladkach. Postaraj się zostać w wannie lub pod prysznicem tak długo, jak zechcesz, lecz nie krócej niż 20 minut.
Podwójna zabawa
Kiedy się pieścisz, nie zapominaj o drugiej ręce, dzięki czemu dopełnisz seksowny rytuał solo. Postaraj się dotykać nią całe swoje ciało – wargi, usta, uszy czy szyję, a także strefy erogenne. Zadbaj o piersi, które tylko czekają na dotyk. Rozkosz mogą ci również dostarczyć delikatne ruchy po wewnętrznej stronie ud. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś jedną rękę zabrała od swojej clitoris i przez chwilę obiema dłońmi popieściła całe swoje ciało. Dopiero po chwili przejdź do tego najważniejszego punktu – odczucia będą znacznie silniejsze. Nie wahaj się również sięgnąć po erotyczną zabawkę (np. wibrator lub dildo). Zabawką możesz przesuwać po całym ciele. Wibracje na sutkach czy podbrzuszu bywają równie podniecające, co na łechtaczce.
Uszanuj swój wygląd
Ta część rytuału wymaga spędzenia określonej ilości czasu przed lustrem obejmującym całą sylwetkę. Chodzi o to, żebyś doceniła swój wygląd. Jeśli go zaakceptujesz i polubisz, łatwiej osiągniesz wymarzony orgazm. – Zwróć uwagę na to, co w sobie lubisz najbardziej i głośno to komplementuj – zachęca dr Amy Cooper. Skup się tylko na tym, co ci się podoba, z czego jesteś zadowolona. Postaraj się znaleźć w swoim wyglądzie pięć cech, które z chęcią skomplementujesz. Niektóre kultury starożytne czciły masturbację jako symbol odrodzenia. Uważano ją za sposób na rozładowanie tłumionych emocji, odblokowywanie uwięzionej w ciele energii i odnowienie więzi z naturą. Niech i tym samym samozaspokojenie będzie dla ciebie.
Julia Wysocka
Oto informacje o orgazmie, które musisz poznać.
Seks po angielsku, tajsku, szwedzku – tak kocha się cały świat.