Jak pogodzić seks i religię?

Choć wielu ludzi odsuwa się od Kościoła, wciąż istnieje sprzeczność między nakazami religijnymi a cielesnym okazywaniem uczuć ukochanej osobie. Czy te dwie, skrajnie różne kwestie można jakoś pogodzić?
Jak pogodzić seks i religię?
24.04.2009

Polska jest w zdecydowanej większości krajem katolickim, a Dekalog jest traktowany już nie tylko jako boży nakaz, ale również jako kodeks wartości i etyki, według którego powinniśmy postępować. Zakaz mordowania, kradzieży czy kłamania jest potępiany bez względu na to, czy ktoś jest gorliwym chrześcijaninem, czy ateistą.

O ile potrafimy zastosować się do większości przykazań, a przynajmniej staramy się, o tyle to krótkie szóste przykazanie jest dla wielu osób niemałym kłopotem, bo cudzołóstwo w Kościele katolickim to wszelkie przejawy miłości cielesnej między kobietą a mężczyzną. Jeden z portali internetowych traktujących o religii - opoka.org.pl - dopełnia definicję rygorystycznego szóstego przykazania następująco:

„Szóste (…) przykazanie zmierza do tego, aby chronić przed zniszczeniem przez egoizm wspólnotę mężczyzny i kobiety, miłość małżeńską, które winny być odbiciem wierności Boga”.

Co zatem zrobić, kiedy jednocześnie kochamy Boga i… naszego chłopaka?

Niestety, każdy duchowny powie nam, że seks przedmałżeński jest surowo zabroniony – to jeden z grzechów cięższych przeciwko Kościołowi. Nieważne, jak wielki gniew może wzbudzać w tobie świadomość, że wielu księży jest posądzanych o seksualne molestowanie nieletnich. Nawet, gdy złości cię to, że nie wolno ci współżyć z narzeczonym, podczas gdy powszechnie wiadomo, iż wielu kapłanów ma kochanki, jeśli chcesz pozostać w zgodzie ze swoimi przekonaniami religijnymi, nie powinnaś iść do łóżka przed ślubem.

Oczywiście, jest to trudne. Zawsze jest przecież jeszcze spowiedź święta, w czasie której należy wyznać swoje grzechy. Jeżeli jesteś w stanie obiecać poprawę i przemyślenie swojego pożycia, nie powinnaś się obawiać.

W rozmowie z pewnym księdzem z małej parafii dowiedziałam się, że wstrzemięźliwość przedmałżeńska to swego rodzaju model, ideał, do którego powinniśmy dążyć, żeby być bliżej Boga. Trudno znaleźć człowieka bez skazy, dlatego właśnie przez całe życie wyznajemy w konfesjonale nasze grzechy. Dekalog został ustanowiony, żeby pokazać nam ścieżkę, jak żyć, którą drogą podążać, co robić, żeby żyć dobrze. Oczywiście, że będąc młodym człowiekiem i kochając partnera, trudno zachować całkowitą czystość ciała. Po to właśnie stworzono przykazania, żebyśmy znali kodeks wartości i nasze życie starali się mu podporządkować.

Ważne, żebyś starała się żyć w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami religijnymi. Jeśli czujesz, że to, co robisz albo chcesz zrobić, jest niewłaściwe, zrezygnuj z tego. Sprawy seksu to bardzo delikatna, intymna, szczególna rzecz, a decyzja o rozpoczęciu współżycia zawsze musi być przemyślana.

Pamiętaj, że kwestia seksu i religii jest inna w każdej wierze. W niektórych wyznaniach rytualny seks w czasie ceremonii zaślubin jest tradycją oraz nakazem. Jeśli nie jesteś praktykująca, a sprawy religii są dla ciebie dość luźne, wtedy seks przedmałżeński i odwieczne pytanie: „Uprawiać czy nie uprawiać?” - nie będą miały większego znaczenia. Wszystko zależy od nas i naszej psychiki.

Jeden z internautów na pewnym forum napisał: „Ważne, aby być w zgodzie z samym sobą”. I chyba trafił w samo sedno – najistotniejsze jest poważne, odpowiedzialne podejście do sprawy współżycia przedmałżeńskiego. Zawsze również może pomóc ci rozmowa z księdzem, katechetą czy choćby starszym znajomym, który może wytłumaczyć pewne niezrozumiałe doktryny religijne, np. zakaz masturbacji, która jest naturalna, zwłaszcza u chłopców w okresie dojrzewania, gdy w niezwykłym tempie wzrasta w ciałach liczba hormonów. Można to zatem odebrać jako sprzeczność – religii i biologii.

Będziemy wygrani, kiedy zdamy sobie sprawę z pewnych ideałów, wzorców, kodeksów, które zostały stworzone dla ludzi, żeby wskazać im właściwą drogę. Są po to, byśmy przed dokonaniem jakiegoś arcyważnego czynu zastanowili się, czy naprawdę tego chcemy, czy jesteśmy gotowi, co będzie dalej. Bo Dekalog to ideał, a (literacko podsumowując) droga do ideału jest drogą przez ciernie do gwiazd.

Zobacz także:

Wiara w Boga - duchowe pogotowie ratunkowe?

Ewangelizacja młodzieży na dyskotekach

Ewa Podsiadły

Polecane wideo

Komentarze (477)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 31.08.2013 09:31
ale dno, juz po przeczytaniu pierwszych kilku linijek widać, że autor nie wie o czym pisze. Przedmałżeński seks to "grzech przeciwko Kościołowi"?! Co za bzdury. Grzech popełnia się przeciw Bogu. Chrześcijaństwo to nie wiara w instytucję tylko w osobowego Boga.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.07.2012 00:54
tutaj macie odpowiedź : dr Jacek Pulikowski - Pragnij a nie pożądaj wykład na wrzucie , GENIALNY
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.07.2012 17:58
Artykuł jest kretyński i kłamliwy . Same bzdury . np. Stworzono przykazania ? Niby kto ? Kościół ? Przykazania zostały nadane - przez samego Boga . Wstrzemiężliwość nie jest prosta , ale jak naprawdę się kochacie , to poczekacie . Warto . Najpierw poczytajcie czy miłość jest , co Kościół naucza itd. np. Twierdzenie jakoby Dekalog był ideałem ? To może obowiązujące Prawo traktujmy jak ideał ? Życie zgodne z samym sobą ? No to np. mogę kraść , zarażać aids , gwałcić - bo mi to pasuje . Akt seksualny jest czymś pięknym , jest dopełnieniem miłości ..... małżeńskiej . Kobiety , szanujcie się .
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.09.2011 00:08
bardzo mądry artykuł, brawa dla autorki.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.01.2010 15:28
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie