Dlaczego lubimy podglądać?

Jest w ludziach coś, co sprawia, że lubią patrzeć na innych, podsłuchiwać i podglądać. Skąd w nas taka ciekawość?
Dlaczego lubimy podglądać?
30.11.2009

Gdyby nas o to zapytać, na dobrą sprawę każdy z nas zarzekałby się na wszystko, że podglądanie innych osób – obcych czy znanych nam – to paskudna cecha i robią to tylko ci, którzy mają nie po kolei w głowie. Na pytanie, czy kiedykolwiek podglądałeś z ukrycia innych ludzi, większość z oburzeniem odpowiedziałaby: nie! Bo podglądanie czy podsłuchiwanie innych ludzi uznaje się za coś godnego krytyki i piętnowania. Coś, czego nie powinno się robić. 

Dlaczego? Powód wydaje się oczywisty – mało kto lubi, by ktoś go obserwował  w intymnej, a nawet krępującej sytuacji. Choć, co ciekawe, bycie podglądaną jest jedną z najczęstszych kobiecych fantazji. W normalnym, codziennym życiu działa to jednak zupełnie na opak. Na podglądaniu niektórzy zbili fortunę – paparazzi czy twórcy programów typu reality show. Wystarczy wspomnieć, że pierwszą polską edycję programu "Big Brother" oglądało średnio 4,5 mln widzów – co odcinek! A fotograf ścigający gwiazdy czasem za jedno malutkie zdjęcie dostaje nawet... 100 tys. zł. Taka właśnie jest cena podglądania. 

Okazuje się, że bardzo chętnie podglądamy innych ludzi, zwłaszcza jeśli nakryjemy kogoś w sytuacji intymnej (naga kobieta, przebierający się mężczyzna, o kochającej się parze już nie wspominając). Gdybyśmy nie lubili podglądać innych, programy i portale plotkarskie, a także branża pornograficzna już dawno by upadły. A mają się przecież świetnie. Zatem skąd w nas takie zamiłowanie do podglądania, podsłuchiwania, ingerowania w czyjąś prywatność?

Dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog wyjaśnia, że w ludzkiej naturze leży ciekawość, zwłaszcza jeśli dotyczy ona kwestii osobistych, do których nikt nie ma dostępu. "Podglądanie innych pozwala przekroczyć jakąś niewidzialną granicę, do której w normalnych sytuacjach nie moglibyśmy się nawet zbliżyć. Patrzymy na ciało obcej osoby, słyszymy, co mówi swoim przyjaciołom. To znacznie ubarwia nasze życie, zresztą jest to zgodne z naszą naturą. Człowiek jest w końcu istotą społeczną, która dostrzega innych ludzi, a więc interesuje się ich intymnością, bo ona jest dla nas bardzo atrakcyjna i przez to staje się niesamowicie podniecająca" – tłumaczy specjalistka. 

Dr Chotecka podkreśla, że najchętniej podglądamy ludzi w skrajnie intymnych sytuacjach, czyli np. w czasie zbliżenia z drugą osobą. Ogniste pocałunki, pieszczoty, seks – to rzeczy, które nas najbardziej interesują. Im bardziej odważne i wyuzdane, tym lepiej. Choć wielu osobom namiętność obcych ludzi przeszkadza, gros z nas nie odwraca wzroku i nie ucieka gdzie pieprz rośnie, gdy w kącie zaciemnionego klubu para odważnie się całuje i dotyka po całym ciele... Bardzo często podobają nam się również wszelkie „urozmaicenia”, na które raczej mało kto zdecydowałby się w realnym życiu. Przypadkiem trafiłaś na imprezę, gdzie kilka par uprawia seks grupowy? Choć początkowo może być to szokiem, na dłuższą metę okazuje się bardzo przyjemne. Przyjemne do tego stopnia, że nie odwracamy wzroku. 

Podglądają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Młodzi oraz starzy. W Internecie aż kipi od wyznań ludzi, którzy nie wstydzą się tego, że są ciekawscy do przesady. „Jestem 19-letnim chłopakiem, kocham podglądać na basenie, w przebieralniach, na plaży itp.”, „lubię podglądać kobiety w łazience”, „uwielbiam podglądać nagie kobiety w przymierzalniach, a od jakiegoś czasu mam zaszczyt podziwiać młodą parkę w bloku naprzeciwko, jak sobie kopulują (okien nie zasłaniają, to co mi szkodzi popatrzeć – nawet sobie do tego celu kupiłem lornetkę z konkretnym zoomem)”, „mam wrażenie, że to się zaczęło w dzieciństwie. Odczuwam coś w rodzaju ekscytacji erotycznej, podglądając nagie kobiety – z wyjątkiem sytuacji zaistniałych w WC, to mnie nie bierze. Szczególnie silnie działa na mnie takie wzajemne porozumienie – podglądacza z podglądaną – gdy obie strony wiedzą, co się dzieje, ale udają, że nie mają o tym pojęcia. To naprawdę ekscytujące i do niczego nie zobowiązuje” – takie wpisy na forach internetowych to kropla w morzu wszystkich wypowiedzi. 

Niestety, również podglądanie ma swoje granice. Jeżeli podglądacz wkracza w intymną przestrzeń  obcej osoby tylko po to, żeby zaspokoić własne potrzeby seksualne, wtedy staje się to zaburzeniem preferencji seksualnych. A to kwalifikuje się już pod leczenie specjalistyczne. 

Podglądamy, bo intymność, nagość, seks to sfery tabu, wokół których kręci się świat. Dlatego czaty z kamerkami są oblegane przez internautów. Stąd właśnie cyberseks – znak naszych czasów. I dopóki podglądanie jest tylko jakąś zachcianką, urozmaiceniem życia, przygodą – to wszystko, powiedzmy, jest w miarę w porządku. Ale kiedy podglądanie, podsłuchiwanie przesłaniają nam rzeczywistość i łapiemy się na tym, że zaczynamy ich nadużywać, wtedy zaczyna się robić niebezpiecznie. Uważajmy, żeby tej granicy nie przekroczyć. 

Ewa Podsiadły   

Zobacz także

Śmierć na oczach milionów za miliony funtów 

Jade Goody, chora na nowotwór uczestniczka brytyjskiej edycji "Big Brothera", postanowiła zakończyć życie na oczach milionów widzów. 

Czy jest z nami dewiant? 

Pedofilia, fetyszyzm, ekshibicjonizm – odchyleń od przyjętej normy jest coraz więcej. Niestety, mogą być one bardzo niebezpieczne dla zdrowia psychicznego człowieka.     

 

Polecane wideo

Komentarze (15)
Ocena: 5 / 5
Jacek (Ocena: 5) 11.12.2020 12:00
Stara prawda, facet to wzrokowiec, jeżeli kobieta chce uprawiać sex facet musi mieć podnietę, w pierwszej kolejności oczy a puzniej muzg. Tak działamy w większości i nie dziwcie się że was podglądamy patrzymy na was i w wielu przypadkach wasz widok nas podnieca. Jeżeli to 2am przeszkadza jest jedną niestety rada nie być kobieta lub tak się że szpecić by nie przyciągać faceta. To natura tak postanowiła a nie my faceci. Wiem, mamu rozum i możemy się nim kierować tak by was nie obrażać (jeżeli to jest obraża) i tak w większości my czynimy żyjemy razem i funkcjonujemy razem w społeczeństwie.
odpowiedz
Chobnag (Ocena: 5) 10.12.2015 22:56
Drogie panie,zauważcie,dużo ludzi ma poodsłaniane okna. Może to psychologia,ale nawet jak jest ciemno to myślą,że będą mieli widniej.W domu mamy okna zasłonięte.Na działce,u znajomej,też.Natomiast w silnym słońcu widać mniej i dlatego w dzień mogę spokojnie chodzić nago po działce.A i tak jest osłonięta.Jak mam wzwód to nie krępuję się tego.I okazało się,że mimo wszystko sąsiadki zza siatki podejrzały mnie,a raczej chyba wypatrzyły.Kiedy i ja je widzę i w dodatku rozmawiamy miło,to już nie jest podglądanie.Jest po prostu miła atmosfera,no chyba lekko erotyczna.Fajnie mi się rozmawia gdy mam erekcję i w dodatku wstawka ,,nie żle wyglądasz,,albo ,,ale dzisiaj jest upał,chyba i ja się rozbiorę,,O propozycji pomidorów nie wspomnę [my mamy trawę i kwiaty] Nie narzucam im swojej osoby,tylko mnie akceptują jaki jestem.Pozdrawiam.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.12.2009 10:27
chciałam poczytać jakieś komentarze do tego artykułu, czy lubicie obserwować ludzi etc.. przeleciałam calutką strone a tu wszystkie komentarze to jakaś bezsensowna kłótnia o nic i to jeszcze nie na temat. dziewczyny jesteście żałosne. normalnie czasem wstyd mi za moją płeć ;/
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.12.2009 23:32
ej no dziewczyny, wkurzacie mnie :-). jak można się kłócić z osobą, której się nie zna, nie widzi? głupawe to trochę;). sorry za szczerość, ale nie mam racji?:)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.12.2009 19:07
też nie zasłaniam okna, miłego podglądania;p
odpowiedz

Polecane dla Ciebie