Czy mężczyźni wolą plastikowe lalki?

Lalka Barbie uchodzi za ideał kobiecego piękna – niedościgniony, boleśnie perfekcyjny, nienaturalnie doskonały. Zdawać by się mogło, że marzy o niej każdy mężczyzna. Czy na pewno?
Czy mężczyźni wolą plastikowe lalki?
25.11.2009

Lalka Barbie to od ponad 50 lat niedościgniony wzór milionów dziewczynek na całym świecie. Boleśnie perfekcyjna, idealnie piękna, zawsze uśmiechnięta zdaje się być marzeniem nie tylko Kena, ale i każdego mężczyzny. Nic więc dziwnego, że małe fanki słynnej laleczki chcą wieść życie takie jak ona – nieskomplikowane, pełne uroczych przyjaciółek, w ślicznym domku z szafą wypełnioną różowymi kreacjami.

Barbie to dzieło wybitnych projektantów, którzy stworzyli coś więcej niż zabawkę. Jej pierwowzorem była (o zgrozo!) gumowa lalka, którą dorośli panowie zabijali samotność. Tak jak jej późniejsza miniaturka, miała oczy po brzegi wypełnione zachwytem, źrenice rozszerzone do granic możliwości, bujne blond włosy i przyklejony uśmiech.

Jak zauważa psycholog Paweł Droździak, Barbie posiada stopy, jednak podobnie jak reszta ciała, nie mają one żadnej innej funkcji poza ozdobną. Lalka nie jest więc w stanie sama ustać na nogach. Przekaz jest łatwo czytelny. Jeśli jesteś kobietą, osiągniesz sukces, gdy będziesz ładna i seksowna. Miej długie nogi, patrz oczami sarenki i noś dobre ciuchy - wszyscy będą chcieli mieć cię w domu. A jeśli pokażesz, że nie umiesz ustać na własnych nogach, milion rąk wyciągnie się, by cię przytrzymać.

Dziś nie brakuje kilkuletnich marzycielek, pragnących zatrzeć granicę pomiędzy życiem w domku Mattel a rzeczywistością. Mowa o uczestniczkach konkursów małych miss, które pod okiem własnych mam i surowych sędziów uczą się, co jest w życiu ważne. Wygląd, gracja, uśmiech… Gdy ich koleżanki pilnie chodzą do szkoły, one przymierzają sukienki i pobierają lekcje chodzenia. Wierzą, że złociste loki, falbaniasta suknia i makijaż zadziałają niczym zaklęcie – pojawi się uwielbienie, różowy samochód i muskularny Ken, z brzucha wyjmą dziecko, będą żyły długo i szczęśliwie, bo przecież plastik jest wieczny.

Czy jednak faktycznie Barbie jest ideałem kobiecego piękna, któremu żaden mężczyzna się nie oprze? Niekoniecznie, a to z tej prostej przyczyny, że kobieta o jej wymiarach nie istnieje. Musiałaby przy wzroście 175 cm posiadać wymiary 84-46-80, co jest fizycznie niemożliwe (szczególnie, że nogi stanowią ponad połowę długości jej ciała).  Badania dodatkowo nas uspokajają – mężczyzn najbardziej podnieca proporcja 9-6-9, od której naszą uroczą laleczkę dzieli co najmniej kilka plastykowych hamburgerów.

Od głupiutkiej Barbie wbrew pozorom możemy się jednak co nieco nauczyć. Wszak musi mieć w sobie coś magnetyzującego, skoro od kilkudziesięciu lat niepodzielnie święci triumfy i uchodzi za królową zabawek. Psychologowie zwracają uwagę na dwa aspekty jej „stylu bycia”: pewność siebie i zachwyt wypisany na twarzy, który mężczyźni interpretują w całkiem oczywisty sposób „podobam jej się, więc jestem świetny”.

Panowie, ani ci współcześni, ani ci namiętnie korzystający z walorów prababki współczesnej lalki, jeśli wierzyć badaniom, nie przywiązują szczególnej wagi do intelektu potencjalnej partnerki, istotne jest dla nich jedynie, aby nie była mądrzejsza od nich samych. Przy paniach odrobinę głupszych od siebie czują się mądrzejsi, niż są w istocie, łatwiej jest im je zdominować przy ich pełnej akceptacji, a na dokładkę otrzymują permanentnie zachwycone spojrzenia. Żyć nie umierać, prawda?

Jeśli na dokładkę partnerka jest zadbana, „podrasowana” makijażem i odziana w modne ciuszki, facet czuje się jak w niebie. Może więc warto czasem nieco zainspirować się stylem Barbie i dla odmiany, zamiast na faceta narzekać, spojrzeć mu prosto w oczy i z rozczulającym uśmiechem wyszeptać, jaki z niego wspaniały mężczyzna? Zamiast udowadniać mu edukacyjne braki, westchnąć i rzec „jaką ty masz wiedzę”, choćby nawet opowiadał bzdury. Jak podkreśla Paweł Droździak, jeżeli uwielbieniu dla własnej osoby towarzyszy równie silna aprobata dla mężczyzny, reakcja musi być pozytywna!

Lilka Tylman

Zobacz także:

Sponsoring po polsku

Dziewczyny XXI wieku biorą od życia to, co chcą. Tak samo zresztą jak faceci. W dzisiejszych czasach uchodzi nam na sucho wiele rzeczy, a to, czego wstydziły się nasze babki, stanowi często powód do dumy.   

Co w kobietach pociąga mężczyzn?

Wielu twierdzi, że najlepszym afrodyzjakiem jest zdrowa i zadbana skóra!

 

Polecane wideo

Komentarze (270)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 25.07.2010 20:41
:)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.07.2010 17:36
bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury!! Uważam, że kobieta nie powinna się przesadnie malować i ubierać na różowo i udawać głupią, aby zwrócić na siebie uwagę mężczyzn!! A i owszem, można zaretuszować pewne niedoskonałości i poprawić urodę lekkim makijażem, ale mój mężczyzna ciągle się pyta po co się maluję, bo najbardziej lubi jak się budzę rano (być może to oznaka bliskości??) Takie głupie panienki są fajne na jedną noc, a panowie wolą inteligentne kobiety z klasą. I wcale mądra nie musi oznaczać brzydkiej. I Kochają kobiety pewne siebie, a jeżeli kobieta jest pewna siebie nie musi udawać Barbie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.07.2010 18:26
A ja , nie mam bardzo długich nóg , mam tylko długie blond włosy i często chodzę w różowych ubraniach . Nie nosze butów na obcasie. Maluje się bo mam widoczne niedoskonałości na twarzy , ale staram się nie nawalać tony pudru. Mimo to wszyscy patrzą na mnie jak na laleczke barbie , i chyba tylko dlatego że mam blond włosy i lubię różowy kolor .. Nie mogę tego pojąć!
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 12.07.2010 18:18
Przepraszam za literówkę: sedna.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.07.2010 18:15
Pamiętam jak kiedyś mój znajomy powiedział jedno mądre aczkolwiek trochę wulgarne zdanie, które zresztą bardzo mnie zaskoczyło. Rozmowa zeszła wtedy na jedną z wielu amerykańskich pseudo-gwiazdek reprezentujących branżę muzyczną. Wygląd wspomnianej pani: wysoka, szczupła i długowłosa brunetka, opalona kwarcówką, z wyrazistym makijażem. Naturalnie ubrana kuso i wijąca się w każdym ze swoich teledysków. Jak to zazwyczaj bywa zero jakiegokolwiek talentu muzycznego, popularność budowana na negliżu, sapaniu, wyuzdanym tańcu, a to wszystko podparte arcydurnymi wypowiedziami oraz tępym spojrzeniem kiedy ktoś zapyta o coś istotnego. Przechodząc do setna: w żartach rzuciłam znajomemu: "Taką pannę chciałbyś mieć co?". Jakież było moje zdziwienie kiedy w odpowiedzi zamiast schematycznych, utartych i stereotypowych frazesów usłyszałam to: "Powiem Ci tak, może i bym chciał jak większość facetów, ale wiesz weź pod uwagę, że tak jak większość facetów uważam, że takie panienki są do j..........ia, a nie do kochania". Zaskoczył mnie tą odpowiedzią bardzo, ale od tej chwili wiem, że to jest odpowiedź na wszystkie takie pytania jakie zadaje autor tego artykułu. Jest to też rozstrzygnięcie wszelkich sporów w tym temacie, które zresztą toczycie chociażby w swoich komentarzach.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie