Wszystko zaczęło się w sierpniu 2004 roku od publikacji psychologa i seksuologa, Anthony’ego F. Bogaerta, w „Journal of Sex Research”. Stwierdził on, że istnieje takie zjawisko seksualne jak aseksualność, czyli stan braku pociągu seksualnego do przedstawicieli jakiejkolwiek płci.
Skąd takie wnioski? Bogaert przebadał prawie 19 tys. Brytyjczyków. Wśród nich byli mężczyźni i kobiety między 16. a 50. rokiem życia. Około 200 z nich przyznało, że nigdy, w stosunku do nikogo, nie odczuwało podniecenia seksualnego. Bogaert przyjął, że są to osoby aseksualne. I zdefiniował aseksualność jako „brak tradycyjnej orientacji seksualnej, polegający na znikomym lub niewystępującym pociągu seksualnym wobec kobiet i/lub mężczyzn”.
Aseksualności nie należy mylić ze wstrzemięźliwością, impotencją czy celibatem. „Przeciwnie niż celibat, który jest świadomym wyborem, aseksualność oznacza orientację seksualną".
Z badań wynika, że ludzie, którzy od lat nie uprawiają seksu, stanowią około 2 procent społeczeństwa. Aseksualni zostali rozsławieni drogą internetową. To właśnie w sieci się integrują, odnajdują podobnych sobie, tam stają się odważni
.
Nie czując pociągu seksualnego, możemy być blisko z drugą osobą, okazując czułość, troskę, szacunek. Jeśli oboje partnerów akceptuje taką formę, to nie ma w tym nic złego. Dlatego „białe małżeństwo” może być szczęśliwą parą. Pod warunkiem, że popęd nie zniknął z powodów wzajemnych pretensji, urazów czy wstydu.
Libido spada z różnych przyczyn. Bywa i tak, że odcinamy się od swoich potrzeb na skutek długotrwałego braku partnera, uczuciowej porażki lub uzależnienia od pracy. Wypieramy aspekt zbliżenia, co w konsekwencji prowadzi do zapominania o bliskości fizycznej. Możemy zrezygnować z seksu na skutek przesytu, społecznej presji. Poszukiwanie podniet, wielokrotnych orgazmów i zaliczanie kilku facetów jedno dnia jest teraz wręcz obowiązkiem. Liczne doświadczenia seksualne mogą znieczulić nas na sferę miłości fizycznej, sprawić, że będziemy mieć ochotę na urlop od seksu. A to z reguły przejściowy stan.
Aseksualiści twierdzą, że nadmierna koncentracja na seksie przesłania aspekt życia dla nich najistotniejszy, czyli wymiar duchowy, umysłowy.