Podobno nie da się zbudować trwałego związku bez wzajemnej szczerości. Kiedy jeden partner coś ukrywa przed drugą połówką, prawda prędzej czy później wyjdzie bowiem na jaw, stawiając pod znakiem zapytania dalszą przyszłość relacji.
Mimo to zdarza nam się zatajać przed mężczyznami pewne fakty z naszego życia. Jakie?
Oto nasze najskrytsze sekrety…
Większość kobiet nigdy nie powie swojemu partnerowi, co tak naprawdę myśli o jego podarunkach. I słusznie, bo to mogłoby sprawić mu przykrość – a przecież się starał i chciał dobrze. Robimy więc dobrą minę do złej gry i potulnie udajemy, że trzynasty pluszowy miś ogromnie nas cieszy lub że duszące perfumy były właśnie tym, o czym zawsze marzyłyśmy. No cóż, miłość wymaga poświęceń…
Faceci przywiązują do kwestii zarobków dużo większą wagę niż kobiety. Wydaje im się, że zyskują w damskich oczach większy podziw, jeśli zarabiają bardzo dużo. Z tego względu chwalą się każdym najdrobniejszym sukcesem w pracy, każdym awansem, każdą podwyżką… My słuchamy tego wyrozumiale, choć tak naprawdę mało nas to obchodzi. Bardziej liczą się dla nas wyznania miłości, a nie rozmowy o cyferkach.
Zakupy są zazwyczaj tematem tabu w wielu związkach. Kobiety wydają na ubrania gigantyczne sumy pieniędzy, jednak rzadko kiedy przyznają się do tego swojemu facetowi. Zazwyczaj na jego pytanie: „To nowa spódnica?”, odpowiadamy: „Przestań, mam ją już od kilku miesięcy”, choć prawda jest oczywiście zupełnie inna. Gdyby mężczyźni wiedzieli, jakie sumy tak naprawdę wydajemy na ubrania, mogliby się poważnie zdenerwować.
Nawet jeśli kobieta nie znosi rodziców swojego ukochanego, będzie to ukrywać przed facetem. Matka to w końcu dla mężczyzny świętość i jakiekolwiek złe słowo na jej temat mogłoby się skończyć wielką awanturą. A po co prowokować kłótnie? Zamiast tego trzymamy więc język za zębami i staramy się unikać teściów tak często, jak to tylko możliwe.
- Nie znoszę matki mojego chłopaka. Kobieta nie potrafi odciąć pępowiny, choć Krzysiek ma już 25 lat. Dzwoni do niego dwa razy dziennie, pyta czy ciepło się ubiera albo czy zjadł porządny obiad… Kiedyś zwróciłam Krzyśkowi na to uwagę. Poprosiłam, żeby nie odbierał od niej telefonów, ale on zupełnie nie rozumiał, o co mi chodzi. Zdenerwował się tylko i stwierdził, że został wychowany w szacunku do rodziców. Szacunek a uzależnienie to dwie różne sprawy, ale OK. Więcej nie poruszaliśmy tego tematu – opowiada 20-letnia Karolina.
Żadna kobieta nie powie swojemu partnerowi, że lubi jego zmarszczki czy delikatne pasma siwiejących włosów. Facet uznałby ją najprawdopodobniej za osobę niespełna rozumu. Tymczasem takie drobne niedoskonałości w wyglądzie bywają naprawdę rozczulające i przypominają nam o tym, że każdy człowiek jest wyjątkowy.
- Mój facet ma lekko wystający brzuszek, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, uważam, że dzięki temu jest bardziej męski i bardziej… ludzki. Na seksownego modela można pogapić się w kolorowych magazynach, ale prawda jest taka, że normalni ludzie nie wyglądają jak lalki. Wolę faceta z krwi i kości niż wymuskanego lalusia – tłumaczy 24-letnia Iga.
Kobiety są z natury bardzo ciekawskie, więc lubią wiedzieć, co dzieje się w życiu ich byłych facetów: gdzie pracują, z kim się właśnie spotykają, dokąd pojechali na wakacje… Portale społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram, bardzo ułatwiają sprawę. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę nazwisko eks partnera i wszystko staje się jasne.
Obecnym partnerom rzecz jasna nie przyznajemy się do swoich poczynań. Przekonujemy ich za to, że nasz były facet to „dureń, z którym nie chcemy mieć nic wspólnego” lub że tak właściwie to „nie pamiętamy, jak on miał na nazwisko”. Mężczyznom pozostaje w nasze zapewnienia wierzyć…
Co jeszcze ukrywacie przed swoimi facetami, Papilotki?
Nawet jeśli nie każda z nas się do tego przyznaje, na pewno od czasu do czasu zdarza nam się myśleć o swoim byłym facecie. I nie zawsze są to złe wspomnienia!
- 10 lat temu spotykałam się z jednym chłopakiem. Choć już od dawna nie jesteśmy razem, a ja teraz jestem w fajnym, szczęśliwym związku z innym facetem, to czasem wracam myślami do swojego eks. Powód? Świetnie całował. Naprawdę, nikt mu w tej kwestii nigdy nie dorównał. To były idealne namiętne buziaki – opowiada 28-letnia Monika. – Oczywiście mojemu chłopakowi nigdy się nie przyznam do tego, że czasem wspominam swojego byłego. Kocham go bardzo, jednak muszę obiektywnie przyznać, że lepiej całował tamten.