Koty to urocze zwierzątka. Niektórzy ludzie, a zwłaszcza kobiety, mają na ich punkcie prawdziwego hopla. Kupują swoim zwierzakom drogie zabawki, poświęcają im mnóstwo czasu i uważają za członków swojej rodziny. To dlatego utarło się określenie „kociara”. Jak to zwykle bywa, ma zabarwienie pozytywne i negatywne. Z jednej strony kociarom przypisuje się niezwykłą wrażliwość oraz empatię, a z drugiej aspołeczność i nieumiejetność znalezienia sobie faceta. Wszystkie memy oraz dowcipy, które znajdujemy w Internecie na ten temat, tylko podkręcają atmosferę. A jakie odczucia wzbudzają kociary wśród facetów? Czy oni, podobnie jak sieciowi żartownisie, są zdania, że tak naprawdę potrzebny jest im u boku prawdziwy mężczyzna, a wtedy miłość do kota zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki?
Postanowiłyśmy zapytać o to naszych znajomych. Czy poszliby na randkę z kociarą?
„Zawsze miałem szczęście do kociar. Moja mama i siostra uwielbiają te zwierzaki, chociaż ja sam za nimi nie przepadam. O ile miłość do kotów mieści się w granicach normalności, nie mam nic przeciwko takiej pannie".
„Prawdę powiedziawszy nie wiem, dlaczego wszyscy tak się śmieją z tych dziewczyn. Ja uważam, że to świetny materiał na partnerkę, bo miłośniczki kotów są bardzo troskliwe!"
Zobacz także: FACECI WYZNAJĄ: Od lat zdradzam swoją dziewczynę
Fot. Thinkstock
„Dajcie już spokój z tymi kociarami. Dziewczyny jak dziewczyny, każdy ma jakieś zboczenie. Ja nie mam nic przeciwko, o ile kot nie jest ważniejszy od człowieka".
„Zgadzam się z tymi, którzy mówią, że to panny, które nie potrafią znaleźć sobie faceta. Śpią z kotami, ubierają je w ubranka, całują w pyszczki i kupują drogie przysmaki. Tak to jest, jak nie ma się do kogo przytulić i trzeba się zadowolić futrem zwierzaka. Dla mnie kociary nie są do końca normalne".
„Sam jestem fanem zwierząt, chociaż wolę psy. Myślę, że jak najbardziej dogadałbym się z taką dziewczyną. Co innego nasze zwierzaki..."
Fot. Thinkstock
„Kociary są spoko. Czasami faktycznie przesadzają z tą miłością do zwierząt, ale gdy poznają odpowiedniego faceta wszystko wraca na odpowiednie miejsce. Wiem z doświadczenia".
„Boję się tych dziewczyn! Ich troskliwość wydaje się nieco przytłaczająca. Ja potrzebuję więcej swobody".
„Tak się składa, że jestem mężem kociary. Mogę tylko powiedzieć, że jest mi jak w niebie i nie zamieniłbym jej na nie-kociarę. Kociary to czułe, opiekuńcze kobiety".
Zobacz także: Kociara to najlepszy materiał na żonę! (7 dowodów)
Fot. Thinkstock
„Dla mnie jest w nich coś nienormalnego. Traktują zwierzęta jak ludzi, a to - moim zdaniem - gruba przesada. Ok, rozumiem, można kochać zwierzęta, ale są jakieś granice. Urządzanie zwierzakowi urodzin, kupowanie mu ubranek, itd. - sorki, to nie do końca mój klimat".
„Dobre pytanie! W sumie nie znam żadnej kociary, ale uważam, że trochę niesprawiedliwie się je piętnuje. Jak kobieta ma psa i jest on dla niej najważniejszy, to nikt nic nie mówi. Ale gdy posiada kota, już tak. Jeżeli są tu jakieś kociary, mówię Wam dziewczyny – piszcie do mnie!"
„Byłem kiedyś z kociarą i nigdy więcej nie zdecydowałbym się na podobny związek. Kot był w naszym mieszkaniu najważniejszy. On leżał w fotelu, a ja siedziałem na podłodze. Już nie wspomnę o awanturze, którą raz zrobiła mi dziewczyna, bo zapomniałem go nakarmić i tych wszystkich zniszczonych przedmiotach".
Fot. Thinkstock
„Może jestem jakiś uprzedzony, ale nie umówiłbym się z kociarą. Dla mnie miejsce zwierzaków jest na podwórku, a nie w domu. Poza tym obecnie ludzie za bardzo przejmują się ich losem. A co z człowiekiem?"
„Dzięki, ale nie chciałbym konkurować z kotem".
„Nigdy nie lubiłem tych zwierząt, więc taki związek mógłby być trudny do pogodzenia".
Fot. Thinkstock
„Dla mnie kociary sprawiają pozytywne wrażenie. Jak kobieta nie ma mężczyzny, to musi się opiekować kimś innym, taka już jest kobieca natura. Chyba lepiej, że ma zwierzę niż desperacko szuka faceta. Przynajmniej ja tak myślę".
„Lubię zarówno koty, jak i dziewczyny, więc moglibyśmy stworzyć idealny team!"
„Wszystkie kociary, jakie znam, to typowe stare panny. Nie wychodzą z domów tylko siedzą z tymi zwierzakami, zamiast wyjść do ludzi, pogadać i wypić piwko".
Fot. Thinkstock
„Ludzie lubią przesadzać i wyolbrzymiać. Co jest złego w miłości do zwierząt? To chyba dobrze, że niektóre kobiety są takie troskliwe i odpowiedzialne. Znam kilka kociar. Wcale nie są starymi pannami. Wszystkie mają mężów i dzieci".
„Jeżeli kot nie okazałby się ważniejszy ode mnie, nie miałbym nic przeciwko. Do wszystkiego trzeba podchodzić rozsądnie. Generalnie nie mam żadnych obiekcji".
Zonacz także: Poradnik flirtu: 7 zasad, które musisz znać