Współczesna kobieta może pozwolić sobie na wiele: swobodny strój, mówienie o swoich potrzebach oraz fantazjach seksualnych, a nawet wychodzenie jako pierwsza z inicjatywą w kontaktach damsko-męskich. Coraz więcej pań nie widzi także nic złego w oświadczaniu się mężczyźnie. Stałyśmy się naprawdę bardzo odważne.
Czy w takim przypadku można jeszcze mówić o łatwych kobietach? Kiedy mężczyzna pyta się dziewczynę, z którą się spotyka, ilu partnerów seksualnych miała przed nim, ta najczęściej wpada w oburzenie. Także pod tym względem coraz częściej domagamy się równouprawnienia. Myślimy sobie, że skoro facet może i nie jest z tego powodu oceniany, to dlaczego my mamy być poszkodowane? W końcu wszyscy jesteśmy istotami, które mają popęd seksualny.
15 powodów do wstydu w sypialni (Szokujące wyznania internautek)
Postanowiłyśmy spytać kilku znajomych mężczyzn, jakie jest ich zdanie na ten temat. Każdy z nich usłyszał pytanie: `Co myślisz o łatwych kobietach?`
Przekonajcie się, jak do tej kwestii podchodzą panowie…
Fot. Thinkstock
- Kobiety same do mnie podchodzą, niektóre wręcz narzucają się. Mam Tindera i dostaję mnóstwo nagich fotek od dziewczyn. I co, mam nie skorzystać, skoro one same tego chcą? Nie mam na ten temat określonego zdania, bo nigdy nie poznałem dziewczyny, o którą musiałbym się starać i która odmówiłaby mi seksu. Poza tym nie chcę nikogo oceniać, bo sam nie jestem święty – wzrusza ramionami.
Fot. Thinkstock
- Nie mam nic przeciwko łatwym kobietom, chociaż nie związałbym się z taką. Nie chciałbym, żeby matką mojego dziecka była osoba, którą miało dziesięciu czy piętnastu facetów, bo jaki przykład mu da? Uważam jednak, że to sprawa kobiet i nie powinniśmy ich oceniać. Jeśli są szczęśliwe, niech robią, co chcą - mówi Rafał.
Zobacz także: Czy życie w celibacie może mieć jakieś zalety?
Fot. Thinkstock
- Moja dziewczyna była dziewicą, zanim mnie poznała. Jesteśmy w tym samym wieku, a związek tworzymy od dwóch lat. Przed nią miałem tylko jedną partnerkę seksualną, z którą też byłem w związku. Jestem staroświecki i w żadnym przypadku w grę nie wchodziła panienka lekkich obyczajów. Kobiety mogą sobie mówić, że lubią seks, są otwarte i wyzwolone, ale gdy dodają, że nie są dziwkami, chce mi się po prostu śmiać. Panna uprawia przygodny seks i ma pretensje o nazywanie jej w ten sposób? No przepraszam bardzo, ale to zwyczajne odwracanie kota ogonem. Wszystko da się nazwać w ładny sposób, ale prawda jest jedna. To dziwka. Moje zdanie podziela większość mężczyzn, których znam – podsumowuje Tomek.
Fot. Thinkstock
- Dzielę kobiety na łatwe i porządne. Te pierwsze nie mają u mnie żadnych szans. Przykro jest mi stwierdzić, że wiele kobiet zatraciło już poczucie przyzwoitości. Niektóre potrafią być naprawdę bardzo bezpośrednie. Kiedy jeszcze nie byłem w żadnym związku, zdarzało mi się, że kobiety same proponowały przygodny seks. Zazwyczaj miało to miejsce na imprezach, a dziewczyny były pijane. Co wtedy myślałem? – zastanawia się. – Czułem niesmak i było mi ich żal. Moja narzeczona miała przede mną tylko jednego faceta. Nie sprawdzałem tego, ale to widać na pierwszy rzut oka. Uśmieszki, zachowanie, ruchy, gesty – jestem w stanie szybko ocenić, z jakiego rodzaju kobietą mam do czynienia.
Fot. Thinkstock
- Jeszcze pięć lat temu moje życie można było podsumować dwoma słowami: imprezy i łatwe kobiety. Oczywiście uwielbiałem je i z pogardą patrzyłem na wszystkie cnotki. Co tu się z taką użyje… Tak właśnie myślałem. Teraz jednak zmieniłem zdanie. Jak to się stało? Po prostu pewnego dnia poszedłem na kolejną imprezę, zaczepiła mnie jedna panna, a ja popatrzyłem na nią i stwierdziłem, że mnie nie pociąga. Potem rozejrzałem się dookoła, obrzuciłem wzrokiem te roznegliżowane, klejące się do facetów kobiety i zrozumiałem, że one nic sobą nie reprezentują, mają mi do zaoferowania wyłącznie swoje ciała. Poczułem, że wreszcie chciałbym się o kogoś postarać. Teraz jestem w szczęśliwym związku. Moja dziewczyna jest skromna i kocham ją za to. Nie mam złego zdania o łatwych kobietach, ani dobrego. Patrzę na nie jak na osoby, które pogubiły się w życiu - stwierdza ze smutkiem.
Fot. Thinkstock
- Przyznaję, że zdarzyło mi się kilka razy przespać z kobietą, którą poznałem tego samego wieczoru. Wspominam je bardzo pozytywnie, aczkolwiek z żadną bym się nie związał na stałe. W przyszłości planuję wziąć ślub i taka dziewczyna nie miałaby u mnie szans, bo prawdopodobnie byłem jednym z wielu, a tego, ilu ich wszystkich było, nigdy bym nie doszedł. Nikt na dłuższą metę nie lubi resztek – stwierdza z grymasem na twarzy.
Fot. Thinkstock
- Lubię przygodny seks, więc oczywiste jest, że nie mam nic przeciwko wyzwolonym kobietom – śmieje się. Kręcą mnie panny, które potrafią zająć się mną w łóżku, nie mają pod tym względem zahamowań i są otwarte na moje propozycje. Nie, nie myślę o stworzeniu poważnego związku – mówi Adrian, kiedy pytamy go o plany na przyszłość. – Mam jeszcze na to mnóstwo czasu, na razie chcę się wyszaleć – dodaje na koniec.