Polska rodziną stoi, przynajmniej takie można odnieść wrażenie, gdy zapoznamy się z wynikami sondażu przeprowadzonego przez GfK Polonia dla „Rzeczpospolitej" i Polskiego Forum Obywatelskiego. Spośród respondentów, aż 92 proc. deklaruje, że może liczyć na rodzinę, 89 proc. nie zamieniłoby swojej na żadną inną, a dwie trzecie „wszystko, co najlepsze", zawdzięcza swoim bliskim.
Takie wyniki dziwią, szczególnie w porównaniu z polskim przysłowiem, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Potwierdza to socjolog, prof. Mirosława Maroda, w rozmowie z „Rzeczpospolitą". Według niej, Polacy nie będą mówić publicznie o problemach rodzinnych. Byłoby to ich porażką, a przecież liczba rozwodów z roku na rok rośnie, coraz więcej dzieci zrywa kontakt ze swoimi rodzicami, maleje liczba ślubów na rzecz związków nieformalnych.
Mówienie o rodzinie w superlatywach może mieć też inne podłoże. Aż trzy czwarte Polaków podpisuje się pod zdaniem: „Nieważne, jaka jest rodzina. To samotność jest najgorsza". Na pytanie, czy chcieliby, aby w rodzinach ich dzieci sytuacja i relacje wyglądały jak w ich własnych, większość odpowiedziała „nie".
Polski model społeczeństwa ulega zmianie, ale boryka się z podobnymi problemami co pozostałe kraje postkomunistyczne. Nadal najbardziej ufamy bliskim, a nie ufamy sąsiadom i nowo poznanym ludziom. Najlepiej i najbezpieczniej czujemy się w gronie bliskich.