6 dziwnych rzeczy, które robią zakochane pary (dla nich to normalne, ale dla otoczenia…)

Miłosna nowomowa

Być może twój chłopak specjalnie wymawia jakieś słowo źle, bo taki ma nawyk, lub stworzył sobie jakiś wyraz, który nie istnieje. Początkowo cię to trochę irytowało, ale po pewnym czasie przejęłaś to od niego i teraz oboje mówicie w specyficzny, zrozumiały wyłącznie dla was sposób.

- Mój facet uwielbia przekręcać słowa. Mówi np. „bez nerwacji” zamiast „bez nerwów”. Albo „bez panikacji” (bez paniki) i „bez przesadyzmu” (bez przesady). Ja zaczęłam mówić tak, jak on, a najgorsze jest to, że ostatnio użyłam tych słów przy znajomych. Strasznie się ze mnie śmiali – wyjawia Magda z Warszawy.

Pielęgnacja bez tabu

Na twoich plecach pojawił się nieestetyczny pryszcz, więc o jego wyciśnięcie poprosiłaś swojego ukochanego. Jemu z kolei wyrosły w uszach włosy, których sam nie jest w stanie sobie przyciąć. Pospieszyłaś mu więc z pomocą. Dla was to naturalne, ale gdyby zobaczył to ktoś obcy…

- Na studiach mieszkałam z moją kuzynką. Ja miałam mały pokoik, a ona spała w pokoju gościnnym. Kiedy szłam do toalety, przechodziłam więc przez jej sypialnię. Któregoś dnia odwiedził ją chłopak. Najpierw siedzieli sobie i gadali, a potem… zaczęli nawzajem wyciskać sobie pryszcze. Ona jemu na nosie, on jej na czole. Obrzydliwe! Trochę się zmieszali, jak przechodziłam obok, ale kiedy weszłam do łazienki, słyszałam że kontynuują swoje „zabiegi”. Ohyda! – wspomina Justyna.

Wymiana ubrań

Wzajemne pożyczanie sobie ubrań jest dość powszechnym zwyczajem wśród par, zwłaszcza tych, które ze sobą nie mieszkają. Kiedy nocujesz u swojego mężczyzny, nie musisz więc martwić się o garderobę. Wiesz, że on pożyczy ci swoje bokserki, skarpetki i t-shirt. I vice versa.

- Mój chłopak jakiś czas temu przywiózł sobie do mojego mieszkania koszulkę, w którą zawsze się u mnie przebiera, żeby było mu wygodniej. Ostatnio ją jednak zaplamił i musiałam mu dać jakąś swoją tunikę; w zwykłe koszulki przecież by się nie zmieścił. Myślałam, że umrę ze śmiechu, jak go w tym zobaczyłam. Dobrze, że nikt poza mną tego nie widział! – śmieje się Monika.

Zwierzęce przydomki

To, że mówisz do swojego mężczyzny „kotku”, „misiu” czy „rybko” nikogo zapewne nie dziwi. Niektóre pary są jednak w kwestii przydomków dużo bardziej kreatywne.

- Mój facet nazywa mnie „żmijką”, a ja jego „pasikonikiem”. Mówimy tak jednak do siebie tylko wtedy, jak jesteśmy we dwoje. Inaczej znajomi nie daliby nam żyć! – twierdzi Iga.

Brutalne pieszczoty

To, co otoczeniu może wydawać się brutalnym zachowaniem, dla was jest zupełnie naturalne. Przykład?

- Mój chłopak uwielbia dawać mi klapsy. One nigdy nie są delikatne i zawsze boli mnie po nich pupa. Ja to jednak lubię. Wiem, że moi znajomi by tego nie pojęli. Bo niby co w tym przyjemnego? Ja z kolei uwielbiam zachodzić mojego faceta od tyłu, jak np. gotuje i wgryźć mu się mocno zębami w ramię. To takie nasze nawyki, zrozumiałe wyłącznie dla nas – wyjaśnia Agnieszka.

Śpiewanie piosenek

Wśród znajomych z pewnością nigdy nie zaśpiewałabyś piosenki disco polo, którą usłyszałaś ostatnio przypadkiem i która wpadła ci w ucho. Przy własnym chłopaku jednak zupełnie się nie krępujesz. Co więcej – on dołącza po pewnym czasie do ciebie i razem w najlepsze udajecie discopolowy band.

Co jeszcze dorzucicie do tej listy, dziewczyny?