Każda z nas marzy o znalezieniu swojej drugiej połówki. Chciałybyśmy mieć własnego księcia z bajki, który będzie nas kochał, szanował i wielbił aż po grób. Niestety, zazwyczaj zanim natrafimy na Tego Jedynego, na naszej drodze pojawia się sporo żab. Mowa o toksycznych facetach, z którymi nie da się stworzyć udanego związku. Czy krzywdzą nas celowo? Nie zawsze - większość z nich ma to po prostu w swojej naturze. Okazuje się bowiem, że predyspozycje do łamania serca można mieć zapisane... w gwiazdach.
Które znaki zodiaku krzywdzą partnerów najczęściej? Sprawdźcie.
Osoby spod tego znaku zodiaku są bardzo porywcze. Najpierw działają, potem myślą. Może to skutkować wieloma napięciami w związku.Baran zezłości się o coś na partnera i zamiast spróbować wyjaśnić sytuację - doprowadzi do ostrej awantury. Taka impulsywność może być pociągająca, ale nie na dłuższą metę...
Z natury Byki są bardzo pewne siebie, ale kiedy ktoś im podpadnie - po prostu się od tej osoby odcinają. Tak samo postępują w związku. Nie potrafią rozmawiać o tym, co je boli. Wolą milczeć i tłamsić w sobie żale. Efekt? Zerwanie bez szans na wybaczenie i powrót.
Związek z osobą spod tego znaku zodiaku to prawdziwe wyzwanie. Jednego dnia tryska dobrym humorem i jest najkochańszym partnerem na świecie, by kolejnego wytykać najdrobniejsze przewinienia i szukać pretekstu do awantury. Jeśli lubisz ciągłe rozstania i powroty - związek z Bliźniętami jest właśnie dla ciebie.
Rak
Osoby spod tego znaku zodiaku nigdy nie krzywdzą swoich partnerów i nie łamią im serc. Są niezwykle uczciwe, wrażliwe i angażują się na 100 procent, jeśli istnieje choć cień szansy na uratowanie związku. Nawet jeśli dochodzi do rozstania - utrzymują nardzo dobre relacje ze swoimi eks.
Polecamy także: Które znaki zodiaku do siebie pasują?
Fot. iStock
Lwy mają niezwykle dominującą osobowość, która ujawnia się przede wszystkim w relacjach damsko-męskich. Najczęściej tłamszą swojego partnera, obwiniając go za każde niepowodzenie. Lwy mają również skłonność do psychicznego dręczenia swoich eks. Rozstanie z nimi może być bardzo nieprzyjemne.
Osoba spod znaku Panny jest mistrzem wytykania błędów z przeszłości. Panna wybacza, ale nie zapomina. W najmniej spodziewanym momencie rzuca tekst: "Zawiodłeś mnie już nieraz, więc nie spodziewam się po tobie niczego dobrego", po czym wraca do swoich czynności jakby nigdy nic. Związek z nią potrafi być tak samo namiętny, jak frustrujący.
Bardzo wrażliwa, spokojna, dobra. Kiedy dochodzi do wniosku, że partner nie spełnia jej oczekiwań, robi wszystko, by to on z nią zerwał. Bierze na siebie winę, bo nikogo nie chce celowo ranić.
Im mocniej kogoś kocha, tym boleśniej potrafi go zranić. Od miłości do nienawiści jest u niego tylko krok. Dla ukochanej osoby jest w stanie zrobić wszystko, ale jeśli coś idzie nie po jego myśli - nie ma problemu z tym, by złamać partnerowi serce.
Fot. iStock
Związek ze Strzelcem będzie bezproblemowy i przyjemny pod warunkiem, że będziesz spełniać wszystkie jego zachcianki. Osoby spod tego znaku zodiaku są bowiem bardzo egoistyczne i oczekują od partnera, że ten będzie spełniał wszystkie ich zachcianki. Jeśli zostaną zaniedbane - bez zbędnych wyjaśnień odejdą i poszukają kogoś, dla kogo będą najważniejsze.
Jeśli zdecydujesz się na związek z Koziorożcem, przygotuj się na jedno: nigdy nie usłyszysz słowa "przepraszam". Koziorożce nie znoszą przyznawać się do błędu i nawet jeśli mają świadomość, że nawaliły w jakiejś sprawie, odwrócą kota ogonem. W zasadzie nigdy nie wiadomo, która kłótnia będzie oznaczała rozstanie, bo Koziorożec w swoim uporze pierwszy nie wyciągnie ręki na zgodę.
Osoby spod znaku Wodnika należą niestety do największych łamaczy serc. Krzywdzą celowo i z premedytacją, czerpiąc z tego niebywałą satysfakcję. Nie wzruszają ich ani łzy, ani cierpienie partnera. Związek z nimi to szkoła życia.
Ryby
Ryby nie lubią łamać nikomu serc. Miewają w sobie ogromne pokłady czułości. Dla ukochanej osoby są w stanie poświęcić wiele. Niestety bardzo często tuszują swoje przewinienia lub zwalają winę na drugą połówkę.
Czy te opisy pokrywają się z Waszymi związkowymi doświadczeniami? Koniecznie napiszcie w komentarzach!