Znowu spędzę wakacje u babci na wsi. Mam prawo narzekać? Paulina, 17 l.

04.06.2016

Niedługo wakacje i co z tego? Przestałam się z nich cieszyć dawno temu, bo moi rodzice nie zapewniają mi takich atrakcji, jak moim znajomym. Od kiedy pamiętam, co roku wywożą mnie z siostrą do babci na wieś i mają z głowy. Myślą, że po sprawie, bo dzieci wypoczną na świeżym powietrzu i jeszcze będą im za to wdzięczne. Kiedyś mnie to jeszcze bawiło, ale ile można jeździć w to samo miejsce? Zwłaszcza, że babcia nie jest coraz młodsza i ma coraz mniej siły. Wychodzi na to, że nie jedziemy tam odpoczywać, ale jej pomagać.

Kocham ją i chętnie to robię, ale po całym roku szkolnym chciałabym chociaż ze 2 tygodnie poleżeć sobie bezczynnie, pobawić się, odetchnąć. A pozostaje mi tylko wiocha, gdzie nic się nie dzieje i mnóstwo obowiązków. Skoś trawę, nakarm kury, posprzątaj... W tym czasie moje koleżanki rozbijają się po świecie, a mnie jest coraz bardziej wstyd. O czym ja mam później opowiadać? Szkoda, że rodzice tego nie widzą.

W tym roku znowu nas wywożą i są z tego powodu szczęśliwi. Dzieci z głowy na przynajmniej 1,5 miesiąca i to praktycznie za darmo. Wiadomo, że dają babci jakieś pieniądze na nasze wyżywienie, ale i tak im się to opłaca. Czy ja oczekuję tak wiele? Przynajmniej jeden normalny wyjazd.

Nigdy w życiu nie byłam na kolonii, ani żadnym obozie. Nie wyjechaliśmy też na wspólne wczasy. Za granicą najdalej byłam w Czechach i to zaraz obok granicy, na kilka godzin. A koleżanki? Chorwacja, Egipt, czy nawet polskie morze. No właśnie, nad morzem też nigdy nie byłam.

Nie jesteśmy znowu aż tak biedni, żeby przez cały rok nie mogli zebrać na nasz odpoczynek. Po prostu się przyzwyczaili, że jest babcia i temat wakacji jest zamknięty. Moim zdaniem nie powinno tak być.

 

Kiedy zaczęłam wybrzydzać, że znowu tam jedziemy, to mnie wyśmiali. Powiedzieli, że powinnam się cieszyć, bo niektórzy nie wyjeżdżają nigdzie. My przynajmniej mamy taką możliwość. Rozumiem, ale czy to coś zmienia? Nadal to tylko wakacje u babci. Tam kompletnie nie ma co robić. Do sklepu trzeba iść kilometr, lasu nie ma, jeziora też. W sąsiedztwie tylko jedna dziewczyna w moim wieku, ale wiem, że w tym roku gdzieś wyjeżdża i jej nie będzie.

Umrę tam z nudów. Prosiłam chociaż o to, żeby mi kupili przenośny internet, bo tam nie ma, ale stwierdzili, że się nie opłaca. Tak, niech w ogóle się nie przejmują moimi potrzebami. Potem znowu będzie mi głupio, jak znajomi zaczną opowiadać o swoich wakacjach.

Chyba wolałabym dalej chodzić do szkoły, niż tak się męczyć. Mam do nich żal.

Paulina

47 % tak
53 % nie

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 4.4 / 5
Anonim (Ocena: 1) 06.06.2016 21:51
Ja nawet u babci nie mogłam spędzać wakacji, bo mieszka po sąsiedzku. Więc siedziałam w domu.Jakoś nie umarłam.
odpowiedz
Izia (Ocena: 5) 06.06.2016 20:23
Czuję się, jakbym czytała o sobie... Od urodzenia co roku wyjeżdżam do mojej babci na wieś, a raczej - do małego miasteczka. Co prawda, mieszka tam też część mojej rodziny, czasem nas gdzieś zabierają, jest kilka sklepów i miejsca, gdzie można sobie na czymś pojeździć, ale... nudzi mnie już jeżdżenie tam W KAŻDYM wolnym czasie - nie ważne, czy na wakacje, ferie czy też święta. Przestało mnie to bawić, jak miałam może z 10 lat; teraz mam 16 i to prawdziwa męka. W wakacje umieram tam z nudów i gorąca, moją jedyną atrakcją jest pomaganie babci. Na szczęście w tym roku już tam nie jadę. Mega się cieszę. Autorce życzę, żeby jej się poszczęściło i żeby rodzice wysłuchali jej próśb... znam ten uczuć aż za dobrze :/
odpowiedz
Anonim (Ocena: 1) 06.06.2016 17:39
Idź w wakacje przez 2 tygodnie na wiśnie, morele czy cokolwiek innego lub zostan kelnerka jeśli w twojej okolicy nie ma ogrodów lub wyjedź na miesiąc do holandii do pracy, zarobisz i wtedy pojedziesz na kolonie albo jakiś inny wyjazd. to proste, ale 90% nastolatków nie mieści sie w głowie- jak to? mam pracować na swoje potrzeby? mama i tata maja mi fundować a sobie od ust odejmować!
odpowiedz
kinga (Ocena: 5) 05.06.2016 21:39
Ja też zawsze w wakacje do dziadków na wieś jeździłam, ale sprawiało mi frajdę takie siedzenie na świeżym powietrzu i nic nie robienie, do tego jestem typem samotnika, więc brak rówieśników nie był dla mnie problemem no i najważniejsze - nie jeździłam tam na całe wakacje tylko na 2-3 tygodnie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.06.2016 18:42
Powiem ci, że miałam podobnie, z tym, że nie miałam babci na wsi, więc siedziałam co wakacje w domu. Bo nie było pieniędzy i koniec tematu. Raz jedyny jak kończyłam podstawówkę, to pojechałam na obóz na 2 tygodnie. Ale w 1 liceum dołączyłam do miejskiego chóru i razem z nim zwiedziłam praktycznie za darmo pół Europy jeżdżąc na konkursy chóralne. Niemcy, Czechy, Francja, Holandia, Hiszpania, Macedonia... Może w twoim mieście też byś coś podobnego znalazła? Nie mówię, że koniecznie chór, albo może macie tam jakiś młodzieżowy dom kultury z różnymi grupami artystycznymi? Często miasta dofinansowują wyjazdy na konkursy w takiej formie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie