Chciałabym w tym roku wyjechać gdzieś dalej. Myślę o Chorwacji albo Bułgarii, bo pogoda pewna, morze ciepłe i w Unii Europejskiej, więc jakoś bezpieczniej. Oglądałam już oferty na stronach biur podróży, ale na nic nie potrafię się zdecydować. Jest sporo wyjazdów, które zapewniają nocleg i śniadania – bardzo tanie. Są też droższe all inclusive z 3 posiłkami dziennie oraz przekąskami i napojami w ciągu dnia.
Brzmi super, bo nie musiałabym się kompletnie niczym przejmować, ale... Sama nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie. Różnica w cenie nie jest ogromna, więc co oni mi podadzą do jedzenia za te 300-400 zł różnicy przez 10 dni? To muszą być jakieś resztki. A może nie i wcale nie jest tak źle? Nigdy nie byłam na takich wakacjach, więc mam wątpliwości. Zresztą, nie tylko o jakość mi chodzi...
Nie mam zamiaru tam leżeć plackiem na leżaku i być uzależnioną od godzin posiłków. Na rozpisce widzę, że są jakieś widełki i np. obiad podają 12-14, kolacja 19-21... Niby można się w tym zmieścić, ale jak pojadę na dłuższą wycieczkę, to przecież z tego nie skorzystam. Z drugiej strony – to i tak nie jest dużo pieniędzy. Gwarantują też drinki i przekąski, a te „na mieście” potrafią dużo kosztować.
Czy któraś z Was była na wyjeździe all inclusive i może mi coś o tym powiedzieć? Opłaca się? Czy może lepiej stołować się na własną rękę w lokalach? Niektórzy mówią, że tak jest nawet taniej, ale nie jestem przekonana.
Basia