W zeszłym miesiącu poznałam u znajomych chłopaka. Pracuje razem z narzeczonym mojej koleżanki. Przypadł mi do gustu, bo przystojny i wygadany. Można było fajnie porozmawiać i w ogóle nie czułam się skrępowana. Później do mnie zadzwonił... Numeru nie miał ode mnie, ale się postarał i zdobył. Zaczęliśmy się spotykać i jest miło.
Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, co usłyszałam o nim od tej mojej znajomej. Myślałam, że sobie żartuje, ale podobno kiedyś jej się przyznał, że jest biseksualny. Ona mnie nie chce zniechęcać, ale powinnam wiedzieć. Ech, miło, że ktoś mi powiedział, ale szkoda, że nie on sam.
Odważyłam się i zaczęłam rozmowę na ten temat. Wcale mnie ona nie uspokoiła...
Powiedział, że kiedyś tak mu się wydawało i trochę eksperymentował. Podobno to zamknięty rozdział i nie ma o czym gadać. Kiedy poznał mnie, to zrozumiał, że nie ma nikogo piękniejszego i tak dalej. Ładnie mi posłodził, ale to nie rozwiało wątpliwości. Zapytałam, co to były za „eksperymenty”, ale nie odpowiedział. Zapytałam wprost, czy sypiał z facetami i też nic.
Gdyby nigdy do niczego nie doszło, to pewnie by się rzucił i zaprzeczał, ale tutaj wszystko jest jasne. Mam chłopaka, który jeszcze niedawno potrafił uprawiać seks z kolegami. Zapewne nie jeden raz. Nie mam nic do homo, ale na samą myśl robi mi się niedobrze. Nie dlatego, ze facet z facetem, ale że chodzi o niego!
Skończył z tym? Wątpię, żebym mogła w to uwierzyć. Tacy ludzie się nie zmieniają. Przecież nagle się nie wyleczył...
Skoro biseksualizm jest normalną orientacją seksualną, to o czym tu mówić? Gej też może sypiać z kobietą, ale w głębi duszy pociągają go kolesie. On lubi to i to. Wątpię, żeby nagle mógł zrezygnować z jednej opcji. Obrzydza mnie to, że kiedyś to robił, a na dodatek boję się, że znowu to powtórzy.
W takiej niepewności chyba nie da się normalnie żyć. Od razu się od niego odsunęłam. Jeszcze nie zerwałam, ale oczywiście to nie jest to samo. Trzymam go na dystans i chyba tak już pozostanie. On mówi, że nawet gdyby był bi, to przede wszystkim jest wierny. Skoro się związał, to nie zbłądzi.
Chciałabym uwierzyć, ale nie potrafię!
Iza