Czy pójść na pogrzeb matki byłego faceta? On mnie nienawidzi! Lidia, 28 l.

05.09.2014

Sprawa jest delikatna i to nawet bardzo. Dla mnie za bardzo. Byłam w związku z Kubą przez 3 lata. To był baaardzo burzliwy czas, bo ciągle się kłóciliśmy. Na miesiąc spokojny był może tydzień. Mimo wszystko kochałam go i nie wyobrażałam sobie bez niego życia. Dzisiaj wiem, że to było uzależnienie i toksyczna relacja. Wreszcie nabrałam odwagi i odeszłam. Pewnie to dziwnie zabrzmi, ale odbyło się to w porozumieniu z jego mamą. Wspaniała, poczciwa kobieta, która kochała syna, ale dla mnie też chciała dobrze. Widziała, że to wszystko nie ma sensu.

Pomimo, że rozeszliśmy się prawie pół roku temu, czasami do mnie dzwoniła, ja do niej, nawet wychodziłyśmy razem na kawę, żeby pogadać. Traktowałam ją jak swoją znajomą, a nie matkę byłego faceta. On oczywiście o tym nie wiedział, bo na pewno kiepsko by to zniósł. 3 miesiące temu dowiedziałam się, że zdiagnozowano u niej zaawansowanego raka. Wtedy przestałam się kryć. Zadzwoniłam do niego i zapytałam, czy potrzebuje pomocy. Rzucił słuchawką. Potem pojawiłam się w szpitalu.

 

On też tam był i zareagował nie tak, jak się spodziewałam. W takich trudnych sytuacjach złe emocje trzeba odrzucić, a nie jeszcze bardziej je pielęgnować. Wyskoczył na mnie z krzykiem, że jak mam czelność się tu pokazywać. Zadzwoniłam do jego mamy i umówiłyśmy się w czasie, kiedy jego na pewno tam nie będzie. Często ją odwiedzałam. Niestety, biedaczka zmarła w tym tygodniu. Już nie miałam odwagi się do niego odezwać i zaoferować pomoc. On nawet mnie nie poinformował o terminie pogrzebu.

Dowiedziałam się przez obcych ludzi, że uroczystość odbędzie się w najbliższy poniedziałek. Kompletnie nie wiem, co mam zrobić. Czuję, że powinnam tam być dla niej, a z drugiej strony – ze względu na niego nie powinnam się tam pokazywać. On wystarczająco cierpi i po co narażać go na dodatkowe emocje... Ale, na litość boską! Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Znałam jego mamę, można powiedzieć, że się przyjaźniłyśmy i przecież moja obecność nie będzie wymierzona w niego. Tak to sobie tłumaczę, a w głowie nadal mętlik...

Chciałabym pójść i nie musieć się ukrywać. Darzyłam zmarłą wielkim szacunkiem i wiele jej zawdzięczam. Sumienie podpowiada, że trzeba ją godnie pożegnać.

Nie chcę go denerwować, a do tej pory reagował na mój widok strasznie emocjonalnie. Boję się, że takie połączenie ogromnego smutku i wściekłości doprowadzi do skandalu na cmentarzu.

Myślałam o tym, żeby ostatecznie nie pokazywać się na samym pogrzebie, ale podejść tam już po wszystkim. Złożyć kwiaty na grobie, zapalić znicz... Ale to nie to samo.

Poradźcie mi, co w tej sytuacji powinno wygrać – potrzeba pożegnania czy niezdrowe relacje między mną, a jej synem?

Lidia

19 % tak
81 % nie

Polecane wideo

Komentarze (22)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 05.09.2014 23:38
Moim zdaniem nie powinnaś iść. To była jego mama. Osoba nieporównywalnie ważniejsza dla niego niż dla Ciebie. W dniu pogrzebu niech on się z nią pożegna, Ty możesz to zrobić później. Sama napisałaś, że pożegnanie po pogrzebie to nie to samo. Dla niego również. To, że on zachowuje się głupio (bo z tym się zgadzam) nie znaczy, że masz mu nie odpuścić w takiej chwili. Jeśli dla Ciebie tak, ważne jest, by w tym czasie się pożegnać zrób to w ciszy u siebie w domu, w kościele, idź na kawę tam, gdzie wybierałyście się razem i pomyśl o czasie, który spędzałyście wspólnie. Skoro wierzysz w Boga, nie istotne jest, gdzie będziesz, bo jej dusza może być wszędzie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.09.2014 23:21
jelize byla ci bliska powinnas isc mimo wszystko, idzieszz tam dla niej nie dla niego
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.09.2014 20:26
jedyną osobą która powinna teraz dorosnąć jesteś ty, droga autorko listu. twój były chłopak przeżywa teraz naprawdę ciężki okres w swoim życiu i skoro wiesz jak na ciebie reaguje to po kiego grzyba chcesz go jeszcze prowokować? nie wiem czy wiecie drogie papilotki, ale pogrzeb jest organizowany przede wszystkim DLA RODZINY I NAJBLIŻSZYCH zmarłej. i oczywiście przez rodzinę, więc tym bardziej nie powinno cię tam być. jeśli czujesz taką potrzebę to jak już ktoś inny napisał - pójść zapalić ten głupi znicz po ceremonii, a pomodlić się za nią albo zamówić mszę w jej intencji możesz kiedy chcesz. zastanów się czego zmarła pragnęłaby bardziej - spokojnego pogrzebu czy awantury między tobą a nim nad jej grobem? a pogodzić ewentualnie możecie się kiedy indziej, jak już emocje opadną
odpowiedz
Cara (Ocena: 5) 05.09.2014 19:30
Idź ale jakoś tak specjalnie się nie pokazuj. Staraj się to zrobić tak żeby cię nawet nie zauważył. :)
odpowiedz
takaa (Ocena: 5) 05.09.2014 16:18
pieprzy* go ! nie przejmuj sie nim i idz tylko dla niej !!!
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie