Czy pozwolić 13-letniej córce na delikatny makijaż? Urszula

19.03.2014

Właśnie przeczytałam Wasz artykuł o makijażu wśród dzieci. Wiedziałam, że młodzież dzisiaj szybciej dojrzewa i ma różne dziwne pomysły, ale żeby aż tak... Nie wyobrażam sobie nawet umalowanej 11-latki i raczej nie chciałabym takiej spotkać na ulicy. Nie wiem czy bym wytrzymała. Pewnie zwróciłabym uwagę i jakoś to skomentowała, bo aż przykro się na coś takiego patrzy. Podobno jestem wyluzowaną mamą, ale są rzeczy, których po prostu nie akceptuję. Byłam w podobnym wieku, wiem, co się wtedy myśli, ale mam też życiową mądrość.

Na szczęście moja córka w podstawówce nie podkradała mi jeszcze kosmetyków i nie walczyła o „prawo” do makijażu. Źle by się to dla niej skończyło, bo w niektórych sprawach jestem bardzo zasadnicza. Trochę podrosła, poszła do gimnazjum i jakiś diabeł w nią wstąpił. Na pewno przywłaszczyła sobie mój stary tusz do rzęs. Nie robiłam afery, bo myślałam, że użyje go najwyżej na szkolną dyskotekę. Teraz wiem, że ona maluje się codziennie i tusz przestaje jej wystarczać.

 

Z domu wychodzi bez niczego, ale najprawdopodobniej w szkole coś tam sobie poprawia, a przed powrotem zmywa. Nie podoba mi się to za bardzo, ale ten artykuł otworzył mi oczy. Może inaczej się już nie da? Skoro pełny make-up mają na sobie już uczennice podstawówki, to moja starsza córka czuje się przy nich jakoś głupio? Skoro tak jej zaczyna zależeć na wyglądzie, to pewnie wszystkie jej koleżanki już to robią. Ostatnio poprosiła mnie o puder i odmówiłam.

Wiem, że to trochę głupie, bo w końcu sama sobie kupi, albo zacznie ukradkiem używać mojego. Ale stwierdziłam, że jeśli otwarcie jej pozwolę na kolejny kosmetyk, to już nie będzie miało końca. Zaraz zażąda czerwonej szminki, fluidu i czarnego lakieru do paznokci. Jak się nie zgodzę, to tylko się na mnie obrazi, a i tak zrobi swoje. Sama już nie wiem, jak mam podchodzić do tego tematu. Skoro to „norma”?

Nie chciałabym być czepialską matką, której wszystko się nie podoba. Rozumiem, że córka dorasta, zmieniają się jej potrzeby. Boję się, że im mocniej będę jej zabraniała, tym bardziej ona się zbuntuje. Zacznie nakładać na siebie nie wiadomo co i po prostu się ośmieszy. Gdyby miała moje wsparcie, to może wystarczyłby jej ten puder, o który prosiła? Do tej pory nie miałam z nią większych problemów i wiedziałam jak wyjść z każdej sytuacji. W tym momencie mam czarną dziurę w głowie.

Bardzo proszę o poradę w tej sprawie...

Urszula

46 % tak
54 % nie

Polecane wideo

Komentarze (36)
Ocena: 4.97 / 5
Ja (Ocena: 4) 07.10.2020 00:25
Szczerze mówiąc najlepiej jej pozwolić. Może ma kompleksy albo się wstydzi przy koleżankach, nic nie zmieni mówienie "ale ty przecież jesteś taka ładna". Sama (13 lat) mam problemy z cerą oraz dużo blizn na twarzy. Czuje się nieswojo kiedy np. mam cienie pod oczami. Jeśli chodzi o delikatny makijaż (puder, korektor) to jak najbardziej pozwolić. Jest też dużo innych rozwiązań między innymi, bibułki matujące. Mam nadzieję że pomogłam
zobacz odpowiedzi (1)
malinkaa1233 (Ocena: 5) 05.04.2018 19:42
Tak, moja propozycja makijażu dla nastolatki: -krem tonujący -kredka do brwi -przezroczysta mascara -balsam do ust lub delikatny błyszczyk
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.12.2015 23:03
Ci którzy piszą i uważają że make up niszczy cere nie mają zielonego pojęcia. Ja mam 33 lata a wyglądam na 26 a malowałam się juz jak miałam 13 lat. Duży wpływ ma uwarunkowanie genetyczne.
odpowiedz
justix (Ocena: 5) 16.12.2015 22:55
Oczywiście. Pozwól jej na lekki makijaż tzn. Tusz i podkład. Dlaczego skoro chce i potrzebuje tego ma zrezygnować z tego i nie być sobą tylko ze względu na idiotyczny zakaz. Moja córka ma 14 lat i tez nakłada tysz do rzęs oraz podkład aby ujednolicić skóre oraz przykryć to co nieraz tu i ówdzie wyskoczy. Nie zabraniajmy im tego. Nastolatki budują swoją pewność siebie w ten sposób. To ważne w życiu tak samo jak nauka. A nauczyciele powinni być tolerancyjni bo świat się zmienia i my musimy razem z nim. Gimnazjum to nie klasztor. Każdy z nas jest inny i jedni potrzebują i czują się lepiej z make up em a niektórzy nie. Uszanujmy to. Nawet u nastolatek. Pozwól jej być sobą i podejmować decyzje a zarazem kontroluj to trochę
odpowiedz
Mili (Ocena: 5) 07.04.2014 14:38
Ja zaczęłam malować się w liceum, w gimnazjum tylko rzęsy ewentualnie. Ale czasy teraz są inne... skoro wiesz, że córka się maluje i będzie to robiła po kryjomu itd to lepiej chyba spokojnie pogadać np po co chce to robić itd i najlepiej jak pomożesz dobrać jej kosmetyki do jej cery np lekki krem tonujący czy krem bb dobrany do karnacji (nastolatki mają tendencję do wybierania zbyt ciemnych podkładów) czy jakieś delikatne kosmetyki mineralne. Zróbcie zakupy razem, ty będziesz miała nad tym kontrolę a córka będzie szczęśliwa i będzie miała poczucie, że może ci zaufać i prosić o pomoc w każdej sytuacji.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie