Droga Redakcjo!
Mam na imię Paulina (imię zmienione na prośbę Autorki listu). Zwracam się do was, a w szczególności do Czytelniczek.
Od 4 lat jestem prostytutką. Wstyd mi, ale wolę nazywać rzeczy po imieniu.. Miałam 18 lat, kiedy zaczęłam sprzedawać swoje ciało. Powody nie mają większego znaczenia. Mam rodzinę, wcale nie biedną, miałam wszystko, czego chciałam. Życie typowej 18-latki.
Przez znajomą poznałam Grzegorza, w skrócie powiem, że był moim pierwszym klientem. Spotykaliśmy się przez 7 miesięcy. Później miałam wielu, miałam bardzo dużo pieniędzy... Kupiłam mieszkanie, ale było mi mało...
Chciałam poznać kogoś, kto będzie zabierał mnie za granicę, jachty, ekskluzywne hotele... Rok temu poznałam Krzysztofa, 42-letniego biznesmena. Rozwiedziony, bezdzietny. Chciał nie tylko seksu ale i mojego towarzystwa. Był bardzo hojny, również w łóżku... Wszystko szło wspaniale, miałam pieniądze, luksusy, Krzysiek był opiekuńczy, czułam się dobrze ze sobą.
3 tygodnie temu poszłam do lekarza, źle się czułam, wymiotowałam. Okazało się, ze jestem w ciąży... Czułam się tak, jakby ktoś wrzucił mnie do lodowatej wody. Problem w tym, że boje się powiedzieć Krzyśkowi.
On powiedział, że nigdy nie chciał mieć dzieci i to się nie zmieniło. Nie widzę abyśmy stworzyli rodzinę, jest moim sponsorem, a ja dziwką... Nie chcę też być samotną matka... Co robić? Wiem, że zostanę zjedzona przez Czytelniczki, ale proszę o szczere rady...
Paulina