Czy powiedzieć rodzicom, że oblałam rok? To oni płacą za moje studia... Gocha, 22 l.

22.06.2013

Znalazłam się w naprawdę głupiej sytuacji. Z rodzicami zawsze dobrze mi się układało. Mogłam powiedzieć im wszystko, oni mi ufają i wspierają. Teoretycznie jestem już dorosła, ale przyzwyczaiłam się do tego, że nie muszę się specjalnie wysilać. Maturę zdałam całkiem dobrze i pewnie dostałabym się na państwową uczelnię. Gdybym tylko chciała. Jednak wymyśliłam sobie oryginalny kierunek, który oferują niemal wyłącznie w placówkach prywatnych. Przynajmniej w mojej części kraju. W ogóle nie składałam papierów na publiczne uczelnie i od razu mogłam zapisać się tam gdzie chciałam. Rodzice nawet nie próbowali mnie przekonywać.

Uważają, że mam specyficzne zainteresowania i powinnam je rozwijać. Jakoś udało im się zebrać fundusze na pierwszy rok studiów dziennych. Nie było żadnych wyrzutów, bo w końcu nauka jest najważniejsza, a na dodatek powinno się robić to, co naprawdę nas kręci. Można powiedzieć, że byli dumni sami z siebie. Chwalili się znajomym co studiuje córeczka i ile to kosztuje. Nie robiliby tego, gdyby wiedzieli, jak to się skończy...

Przez pierwsze 2-3 miesiące sumiennie chodziłam na wszystkie zajęcia. Interesowały mnie wykłady i ćwiczenia, bo raczej nie ludzie. Było kilka normalnych osób, ale większość to oderwani od rzeczywistości lanserzy z dobrych domów. Rodzice zapłacili, oni udają prawdziwych artystów i tak się to kręci. Taka hipsteriada. Grzeczne dzieci udające dorosłych, alternatywnych i nietuzinkowych. W rzeczywistości można było się z nich pośmiać, niż ich podziwiać. Na innym kierunku spotkałam fajnego chłopaka, z którym się związałam. Często urywaliśmy się z zajęć i było fajnie. Chyba za fajnie.

Nauka zeszła na dalszy plan. Jakoś zaliczyłam pierwszy rok, ale z poprawkami. Rodzicom pokazywałam wyłącznie dobrze ocenione projekty. Myśleli, że jestem wybitna i tylko utwierdzali się w przekonaniu, że warto inwestować tyle pieniędzy. Teraz kończę drugi rok, zaraz będzie trzeba zapłacić za kolejny. Tyle, że to kończenie jest wersją oficjalną. Nieoficjalnie muszę go powtórzyć, bo na niektórych zajęciach nie było mnie ani razy w ciągu roku... Minął zapał, a nie miałam sumienia ich tym martwić. Teraz też nie chcę i skłaniam się ku temu, by ich o tym nie informować. Zapłacą niby za trzeci rok, ja powtórzę drugi, a potem coś się wymyśli.

Wiem, że to podłe, ale nie chcę ich rozczarowywać. Prawie 10 tysięcy to niemało pieniędzy. Wierzę, że jakoś ukończę te studia, nawet z poślizgiem i nie będą się gniewać. Myślałam nawet, żeby przenieść się na zaoczne i opłacać naukę samodzielnie. Wtedy nie mieliby już żadnych pretensji. Tylko że nie mam szans na żadną ambitną posadę. Nie mam doświadczenia i w najlepszym wypadku wylądowałabym w kawiarni jako kelnerka. To nie dla mnie.

Zdaję sobie sprawę, że jestem bardzo wygodna, ale do tego mnie przyzwyczaili. Przecież ten jeden dodatkowy rok to nie będzie straszne kłamstwo. Po prostu nie powiem im wszystkiego. I mam nadzieję, że na razie nie wyjdzie to na jaw... Chyba, że jeszcze jakoś inaczej można to rozwiązać?

Gocha

73 % tak
27 % nie

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 26.06.2013 12:01
skoro Twoi rodzice wyłożyli 10tys. na Twoją edukację to należy im się prawda. Ja też oblałam rok, to nie była prywatna uczelnia tylko państwowa, ale wziełam pod uwagę to że rodzice dawali mi pieniądze na utrzymanie (bo studiuję w innym mieście) i zaczęłam pracę. Jak uważasz, że praca kelnerki to dla Ciebie jakaś hańba to weź pod uwagę, że zmarnowałaś czyjeś grube pieniądze, więc nic Ci się nie stanie jak trochę ubrudzisz rączki
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.06.2013 20:46
Wiem, że w życiu może byc różnie, ale nigdy nie zrozumiem zawalania nauki/ pracy z powodu faceta. Przecież w XXI wieku nic nie jest stałe, a zwłaszcza związki. Typ może Cię olac i zostaniesz sama, bez wykształcenia.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.06.2013 11:12
Prawda zawsze wychodzi na jaw, a jak się dowiedzą to co wtedy? Mój znajomyc okłamał rodziców w tej kwestii i miał potem duże problemy. Co jeśli odetną pieniądze komuś kto ich oszukał i resztę studiów będziesz musiała opłacić sobie sama?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2013 16:43
Ale z Ciebie rozpuszczony bachor.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2013 10:58
Powiedz im i to jak najszybciej. Skoro oni wkładają w to niemałe pieniądze, to powinnaś to uszanować i wyjaśnić im sytuację. W najgorszym wypadku będą źli (kto by nie był?), ale spróbuj z nimi pogadać, obiecaj poprawę i szukaj dorywczej pracy (jeśli studia ci na to pozwalają).
odpowiedz

Polecane dla Ciebie