Żona polskiego Fritzla o wszystkim wiedziała!

„Gdy stanęłam w obronie córki, pobił mnie. Zapowiedział, że jeśli piśniemy o tym komukolwiek, to nas zabije”.
Żona polskiego Fritzla o wszystkim wiedziała!
25.03.2009

W weekend zamieściliśmy fragmenty historii Alicji B., córki mężczyzny nazywanego polskim Fritzlem. Z jej opowieści, którą opublikował „Fakt”, wynika, że była sama w swojej tragedii i od nikogo, nawet od matki, nie dostała pomocy. Policja bada, czy Terasa B. wiedziała o postępowaniu męża i godziła się na nie.

Kobieta na łamach tego samego dziennika broni się przed zarzutami bezczynności. Tłumaczy, że bała się męża, była zastraszana i bita.

„Nasze małżeństwo nigdy nie było udane. Mąż narzucał swoje reguły, był władczy. Kiedy Ala zaczynała dorastać, zauważyłam u niego dziwne zachowanie. Nienormalne jak na ojca. Zaczął ją podszczypywać, łapać za piersi, często brał ją na kolana, klepał po pupie. Zwracałam mężowi uwagę. Ale mówił, żeby nie dramatyzować, że zachowuje się normalnie, a zresztą ma do tego absolutne prawo. Pewnego razu, jak byłyśmy same z córką, Ala, która miała wtedy dopiero 15 lat, zaczęła mi opowiadać, że ojciec często przychodzi do jej pokoju, obejmuje ją, łapie za piersi. Mówiła, że się go boi, nie wie, jak ma się zachować. Z początku nie mogłam w to uwierzyć. Po jakimś czasie, a było to latem 2004 roku, zauważyłam, że córce zaczyna się zaokrąglać brzuch. Zapytałam wprost, czy jest w ciąży. Pytałam ją, czyje to dziecko, ale nie chciała powiedzieć. Pewnego dnia znalazłam pamiętnik córki w wersalce. To z niego się dowiedziałam, że ojcem dziecka jest mój mąż! Pokazałam mu pamiętnik, a on wpadł w szał. Krzyczał i wyzywał córkę od szmat i zdzir. Darł się, że to sobie wymyśliła, że to nieprawda. Kiedy Ala wróciła do domu ze spaceru, mąż pobił ją. Dusił za szyję i groził nożem, że ją zabije. Gdy stanęłam w obronie córki, pobił mnie. Zapowiedział, że jeśli piśniemy o tym komukolwiek, to nas zabije”.

Relacja Alicji wygląda całkiem inaczej i jest jednoznacznie negatywna w stosunku do matki:

„Ale nie. Matka mi nie pomogła, tylko stała się wobec mnie agresywna. W końcu zaszłam z ojcem w ciążę. Kiedy przyszedł czas porodu, rodzice stwierdzili, że mam zostawić dziecko w szpitalu”.

Wersja pani Teresy B. przedstawia ją jako drugą ofiarę męża, która była pod jego wpływem i się go bała:

„Przed porodem powiedział, że córka ma zostawić dziecko w szpitalu. Ala się na to zgodziła. Gdy doszła do siebie po porodzie, mąż znów zaczął do niej przychodzić do pokoju. Przed każdą wizytą do niej perfumował się. Mnie tłumaczył, że idzie posłuchać muzyki. Tłumaczył, że po całym dniu pracy należy mu się chwila relaksu. Ale wiedziałam, co tam wyprawia. Ja w tym czasie oglądałam telewizję. Zabronił mi podsłuchiwać. Wracał po dwóch lub trzech godzinach. Gdy się go pytałam, dlaczego tak długo siedział, zbywał mnie odpowiedzią, że przysnął na fotelu. Wiedziałam, że to kłamstwo. Mogłam sobie tylko popłakać. W 2006 roku zauważam u córki kolejną ciążę. Mąż się wypierał, że to nie jego dziecko. Tym razem córka przyznała się od razu. Płakałyśmy wtedy obie nad swoim losem”.

Matka robi z siebie ofiarę, która nie umiała pomóc córce i nie była w pełni świadoma tego, co robi jej mąż. Natomiast córka przedstawia matkę jako bierną, która przyzwalała na zachowania męża. Jak na razie, sąd bada, czy postawić zarzuty pani Teresie B.

Przeczytaj też:

Wywiad z Halszką Opfer, autorką „Kato-tata. Nie-pamiętnik”

Gwałtami leczą z homoseksualizmu

Joanna Martel

Polecane wideo

Komentarze (175)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 14.09.2010 21:35
co ty pusta dziewczyno z tym ślubem wszędzie,cały czas wyjeżdżasz,czyżbyś próbowała zwrócić na siebie uwagę,twój tatujś też do pokoju zagląda!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 30.03.2010 20:10
ankietka.pl/ankieta/36838/ankieta-dla-osob-ktore-doswiadczyly-przemocy-seksualnej-przed-15-rokiem-zycia.html
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.02.2010 17:29
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.02.2010 18:37
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.12.2009 19:29
Ja uważam ,że ona wiedziała co robi chodzi mi o molestowaną córkę.Oglądałam reportaż z jej udziałem.Osoba która cierpiała tak bardzo nie mówiłaby o tym tak łatwo a już napewno nie mówiłaby co dostawala w zamian za sex(materialne korzyści).Moim zdaniem jej to po czesci "odpowiadało" ,nie miała lat 5 umiała mówić a rzeczy które ojciec jej dawał cieszyły ją i przyjmowała je.Hmmm...dziwne czyż nie??!!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie