„Żona od lat sypia z naszym synem!”

- Moja żona uprawia seks z naszym 22-letnim synem - oznajmił policjantom ojciec Marka i mąż Ewy D. Kiedy opowiedział, co dzieje się w jego domu, śledczym włosy stanęły dęba.
„Żona od lat sypia z naszym synem!”
25.04.2010

Krzysztof D. (49 l.) jest kolejarzem. Do niedawna prowadził spokojne, szczęśliwe życie u boku ukochanej żony Ewy (45 l.) i trójki dzieci w miejscowości na Opolszczyźnie. Dwa lata temu jego poukładany świat runął w gruzach. Mężczyzna odkrył, że żona uprawia seks z ich synem.

To chore i nienormalne! – mówi. – Do tej pory nie mogę w to wszystko uwierzyć. Było mi strasznie wstyd, ale poszedłem na policję, bo muszę chronić najmłodszą córkę: 12-letnią Martę. Ona nie może wychowywać się w takim domu mówi ze spuszczoną głową i ukrywa twarz w dłoniach.

Kiedy pan Krzysztof poznał Ewę, zupełnie stracił dla niej głowę. Bracia i matka nie byli zachwyceni jego wybranką, ale on nie chciał ich słuchać.

Mówi, że Ewa była ładną  dziewczyną i wspaniałą kochanką. – Nawet gdy się z nią trochę pokłóciłem, to ona potem umiała mnie w łóżku udobruchać – opowiada. – Kochałem ją i dobrze nam się układało. Wkrótce na świat przyszła Kasia, potem Marek i Marta.

Zamieszkali wspólnie w dużym, trzypokojowym mieszkaniu po matce pana Krzysztofa. Mężczyzna świata poza dziećmi nie widział. To on chodził na wywiadówki, jeździł z chorym na astmę synem Markiem do lekarzy, wybierał pianino dla uzdolnionej muzycznie Marty.

Jego żona nie pracowała, zajmowała się domem. Wszystko zmieniło się, kiedy Marek wszedł w okres dojrzewania. – Już wtedy zaczęła wchodzić do łazienki, kiedy się kąpał i go podszczypywała mówi pan Krzysztof i nerwowo odpala kolejnego papierosa. – Marek krzyczał do mnie, bym ją zabrał. Myślałem, że to takie żarty, ale już wtedy zauważyłem, że bardzo zmienił się stosunek Ewy do syna. Przestała go karcić, niczego od niego nie wymagała, a dziewczynki goniła do roboty.

Kiedy pan Krzysztof wracał rano z nocnej zmiany, żona zamiast robić śniadanie, spała jak zabita.Dobudzić jej nie można było! – mówi. – Potrafiła wstać z łóżka dopiero po dwunastej. Ciągle była zmęczona. Nie chciała już się ze mną kochać... Słyszałem jak w nocy wstaje i wchodzi do pokoju syna...

Marek zaczął traktować ojca jak intruza w domu. Nie wykonywał jego poleceń, opryskliwie się do niego zwracał. Mówił do mnie: „jesteś dla mnie śmieciem – opowiada wstrząśnięty ojciec. – Na każde moje słowo reagował agresją. Poza tym zauważyłem, że jest zazdrosny o matkę. Traktował mnie jak rywala, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że łączy go coś z tą kobietą.

Prawdę odkrył dwa lata temu. W pokoju Marka, w wazonie, zostawił dyktafon. – Kiedy odsłuchałem nagranie, załamałem się – mówi ze łzami w oczach. – Słychać było ich jęki, jej krzyki i dyszenie. To obrzydliwe! Kiedy powiedziałem Ewie, że wiem, co wyprawia z synem, zeszła do piwnicy po siekierę. Groziła, że zabije siebie i Marka. Mówiła, że to wszystko moja wina, bo jej nigdy nie kochałem.

Długo bił się z myślami. W końcu poszedł na policję i opowiedział, co dzieje się  pod jego dachem. Przekazał nagrania z dyktafonu. Sprawą zajęła się prokuratura – bo kazirodztwo jest w Polsce karalne.

Pan Krzysztof jest kłębkiem nerwów, ale mówi, że nie spocznie, dopóki żona nie zostanie ukarana. –  Zniszczyła życie całej naszej rodziny – mówi. – Zamieniła nasz dom w rynsztok. Marka nie mogę winić, bo to matka zrobiła mu pranie mózgu. Ale jej tego nie wybaczę i na pewno tego tak nie zostawię – dodaje załamany.

Ewa D. nie chciała z nami rozmawiać, powiedziała tylko, że jej mąż wszystko zmyślił i tyle. Ich syn Marek przyjął dziennikarzy Faktu... leżąc w łóżku, pod kołdrą. Uśmiechał się tylko, kiedy pytaliśmy, czy sypia z własną matką.

– Wszczęliśmy śledztwo – przyznaje Lidia Sieradzka (38 l.), rzecznik prokuratury okręgowej w Opolu. – Za wcześnie, by mówić o jego wynikach. Trwa postępowanie dowodowe – dodaje.   

* Imiona bohaterów zostały zmienione.

Na Fakt.pl przeczytaj również: Wycięli mi krtań przez pomyłkę

Zobacz także:

Powiesił synka, a potem siebie!

Jarosław M. powiesił w pobliskim lesie swego 2-letniego synka, a później sam zawisł na sąsiednim drzewie.

13-latka zmarła po nocy poślubnej!

Została zmuszona do wyjścia za mąż za dojrzałego mężczyznę. Po nocy poślubnej dziecko miało porozrywane organy płciowe i wykrwawiło się...

Polecane wideo

Komentarze (126)
Ocena: 4.95 / 5
gość (Ocena: 3) 03.05.2023 08:19
Jest to mega zastanawiające zjawisko. Bogaci ludzie najczęśc bzykają się w rodzinnym gronie rodzą sobie dzieci ich majątek ciągle się powiększa i wszystko zostaje w rodzinie. Zwykłym ludziom programuje się ciągle że to coś złego. Tak jak bigamia. Kilku partnerów życiowych pod jednym dachem niekoniecznie oznacza codzienne orgie. Na pewno jest to większą kasa co miesiąc do rozdysponowania jak również mniej obowiązków.
odpowiedz
Matylda (Ocena: 5) 25.02.2022 21:14
Muszę przyznać z butem ze twoja reakcja pomimo poprawna nic Tobie nie dała jesteś znanym rogaczem tyle zamiast rozegrać ten dramat po cichu rozdmuchałeś ogień . Jak kobieta zdradza to ma powód z synem nietypowo ale bywa i tak skoro ojcowie za cichym przyzwoleniem matki najczęściej latami bzykają córki mogłeś ugrać coś dla siebie prasa zarobiła na taniej sensacji policja pokiwala głowa i co dalej jesteś nie człowiekiem sukcesu tylko ofiara nie przemyślanej akcji
odpowiedz
Jacek (Ocena: 5) 25.02.2022 21:07
Sam siebie postawiłeś w głupiej sytuacji poco tobie policja poco mogłeś odejść jeżeli doszło już między nimi do intymnych relacji nic nie można zmienić miałeś wybór milczeć lub odejść tak postawiłeś sobie kłody pod nogi czy ty myślisz ze jesteś jedyny którego żona zdradza ?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.08.2019 15:04
ty goryla wracaj do klatka
odpowiedz
miska (Ocena: 5) 16.07.2019 11:59
nie bardzo Ciebie rozumie skoro zauważyłeś ,miałeś inne możliwości - porozmawiać z obojga ,odejść ,lub udawać że wszystko jest ok ,wyjście do Pasy policji - zarobili wszyscy co Ty na Tym zyskałeś
odpowiedz

Polecane dla Ciebie