Spacer pary osiemnastolatków po poznańskim Golęcinie omal nie skończył się tragedią. Razem weszli na remontowaną kładkę - w tym momencie ich relacje zaczynają się diametralnie różnić. Dziewczyna twierdzi, że chłopak zepchnął ją na nasyp, a potem uciekł. Nie udzielił jej pomocy, mimo iż wiedział, że jest ona w ciąży. Policja sprawdza tę wersję zdarzeń. Na razie, mężczyźnie postawiono zarzut nieudzielenia pomocy. Tłumaczył, że jego dziewczyna poślizgnęła się i spadła.
Ciężarnej kobiecie (mimo bólu) udało się zadzwonić do kolegi, który powiadomił pogotowie ratunkowe i policję. Jak poinformował portal wp.pl, mimo złamanej kości miednicy urodziła zdrowe dziecko.
Zajście miało miejsce we wtorek wieczorem. Jeśli potwierdzi się wersja dziewczyny, chłopakowi zostanie postawiony zarzut usiłowania zabójstwa.