Do dramatu doszło w poniedziałek rano, po domowej awanturze, podczas której konkubina Jarosława M. zagroziła mu, że zabierze ich synka i wyprowadzi się do swojej matki mieszkającej w sąsiedniej wsi. Mężczyzna wsadził wtedy chłopczyka do samochodu i odjechał w niewiadomym kierunku.
Targana złymi przeczuciami matka zawiadomiła policję. – Na miejsce natychmiast ruszyło kilka policyjnych patroli – mówi Katarzyna Wrocławska, rzeczniczka policji w Świebodzinie. Niebawem szalejąca ze strachu matka chłopca odebrała telefon. W słuchawce usłyszała głos Jarosława, który oznajmił: ,,Syna już powiesiłem, teraz powieszę siebie''. Kilkanaście minut później jeden z policyjnych patroli zauważył na skraju lasu stojący przy drodze samochód Jarosława M. Policjanci wysiedli z radiowozu i wtedy na jednym z drzew zobaczyli wiszące ciało dziecka. Kilka metrów dalej wisiał jego ojciec.
Jarosław znany był we wsi jako człowiek bardzo spokojny. Pracował przy budowie autostrady. Nie pił, w domu nie dochodziło do awantur. Dlatego tym bardziej mieszkańcy Ługowa zadają sobie pytanie, jak mogło dojść do tak strasznej tragedii.
Na Fakt.pl przeczytaj również: Uratował kobietę i dziecko z tonącego auta!
Zobacz także:
Matka wykorzystywała własne dzieci! NIE DO WIARY!
Renata Ch. (42 l.) i jej były konkubent zostali skazani za rozpijanie i wykorzystywanie seksualne dwójki dzieci kobiety.
Sprzedaje ser zrobiony z mleka żony!
Angerer opracował recepturę oryginalnego sera, jednak wielu twierdzi, ze to zwyczajnie obrzydliwe…