Dla 46-letniej Ewy Szczykutowicz, jej chorego męża i dwójki dzieci, tegoroczna zima jest wyjątkowo sroga. W ich gdańskim mieszkaniu panuje syberyjska temperatura kilku stopni powyżej zera, a w łazience i kuchni jest mróz! Jedzenie zamarza, podobnie woda w rurach i muszli klozetowej. Czteroosobowa rodzina spędza czas szczelnie otulona kocami w jedynym ogrzewanym pokoju i zastanawia się, czy dożyją wiosny.
Nastoletni Kamil i Daniel już przywykli, że w domu nie zdejmuje się kurtek i czapek. W pokojach jest bowiem temperatura niewiele wyższa od tej na zewnątrz budynku. Ani oni, ani ich rodzice nie mogą w domu nic zjeść (bo Jedzenie przeistacza się w lodowe bryły), ani się umyć czy skorzystać z toalety. Dlaczego władze miasta ciągle ignorują ich błagania o poprawę warunków bytowych?
Rodzina Szczykutowiczów już od kilku lat prosi miasto o zainstalowanie w swoim komunalnym mieszkaniu (za które co miesiąc płacą 500 złotych czynszu!) pieca, który byłby w stanie ogrzać je zimą. Niestety, na ich wołanie o pomoc nikt nie odpowiada.
Jak donosi e-Fakt.pl, wreszcie sprawą zainteresowali się ludzie u władzy. Jeszcze raz zbadamy sytuację mieszkańców kamienicy przy ul. Rzeźnickiej 64 i postaramy się im pomóc – tłumaczy Tadeusz Piotrowski z Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Gdańsku. Pytanie tylko, czy będzie jeszcze komu pomóc?
Natasza Lasky
Zobacz także:
Uwaga na spadające sople lodu!
Z dachów budynków zwisają sople, które tylko czekają na silniejszy podmuch wiatru, by zerwać się i uderzyć z impetem wprost w nasze niczym nieosłonięte głowy!
Prognoza pogody: Uwaga, idą mrozy!
Stylizacje rodem z dalekiej Syberii, są w tym roku jak najbardziej na topie, także nie wahajcie się ubierać kożuchów, papach i grubych rękawic!