Wstrząsające odkrycie w Bartoszycach. W jednym z mieszkań zmarł 37-letni mężczyzna chory na Downa. Ciało było w metalowej klatce o wymiarach 1,85 metra na 1,45 metra i 1,30 metra.
Jak wynika z ustaleń prokuratury, 69-letnia matka mieszkała na pierwszym piętrze razem z synem, a w pokoju na parterze przetrzymywała 37-latka chorego na Downa.
Zdrowemu synowi zabroniła się kontaktować z bratem. Kiedy z pomieszczenia, gdzie był przetrzymywany chory, przestały dobiegać jakiekolwiek odgłosy, brat postanowił zadzwonić na telefon zaufania, by zapytać, co ma zrobić. Informacja została przekazana policjantom. Służby przybyłe na miejsce zastały makabryczny widok. - W metalowej klatce leżał wychudzony i zaniedbany 37-latek. Miał długie włosy i zarost. matka karmiła go mlekiem z butelki ze smoczkiem. Przyczyną śmierci mogła być choroba lub wyniszczenie organizmu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Mieczysław Orzechowski. Kobietą zajęła się prokuratura.
Na eFakt przeczytaj także news: Rozjechał mi syna i dali mu prawo jazdy!
Zobacz także:
Pediatra pedofil przez 10 lat gwałcił dzieci!
W Stanach Zjednoczonych obyczajowe trzęsienie ziemi…
Co czwarty Polak nie ma w domu WC!
Prawdziwa Polska to nie marmury i podgrzewane podłogi!