Gimnazjalistki dorabiały w burdelu!

Chciały mieć pieniądze na życie. Jak same mówią, podobało się im. Jako damy do towarzystwa zwiedziły kilka agencji, których właściciele dostali wyroki w zawieszeniu.
Gimnazjalistki dorabiały w burdelu!
25.03.2009

Angelika K. i Marty W. - uczennice gimnazjum pochodzące z dobrych domów, zawsze miały czerwony pasek na świadectwie. Postanowiły dorobić w łatwy sposób, aby zdobyć pieniądze na zabawę i spróbować trochę życia.

3 kwietnia 2005 r. uciekły z domu. Pierwsza miała wtedy 15 lat, a druga 16. Rodzice zgłosili ich zaginięcie policji. Dziewczyny odnaleziono po dwóch miesiącach w agencji towarzyskiej w Płocku.

W opowieści „Gazety Pomorskiej” nastolatki kreowane są na ofiary, które nie wiedziały, co tak naprawdę robią, a dorośli wykorzystali ich niewiedzę i jeszcze na tym dobrze zarobili. Jednak z relacji Angeliki i Marty wynika, że praca im się podobała i było OK. Psychologowi powiedziały:

„Nikt nas do tego nie zmuszał. Nam się to podobało. Chciałyśmy zarobić”.

W rozmowie z policją jedna z nich wytłumaczyła, jak było na początku podczas testu, które muszą przejść dziewczyny chcące pracować w agencji. Doszło do niego w jednym z toruńskich hoteli, przyjechał mężczyzna, który „wypróbował” je obie, a potem zaproponował pracę.

„Gwałt? Gwałtu nie było, było miło. No i to nie był nasz pierwszy raz”.

Okazało się, że Angelika straciła dziewictwo w wieku 13 lat. Mimo że dziewczyny pracowały z własnej woli, ich pracodawców i tak czeka kara. Choć wydanie wyroku zajęło sądowi 3 lata (historia wydarzyła się na wiosnę 2005 roku), Kazimierza P. i Dariusza N. skazano na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata (ten drugi wprowadził dziewczyny w świat prostytucji). Właścicielka agencji z Płocka, Anna K., u której znaleziono nastolatki, została skazana na rok w zawieszeniu na trzy lata. Jej koleżanka z Bydgoszczy, Teresa M., usłyszała wyroku rok w zawieszeniu na dwa lata.

Kary niezbyt wysokie. Na pewno do ich obniżenia przyczyniła się postawa nastolatek, które dobrowolnie podjęły pracę w agencjach. Wyjaśniły, że właścicieli agencji z Elbląga, Torunia, Bydgoszczy i Warszawy informowały o swoim wieku, ale ci traktowali to jako atut.

Zobacz także:

Panowie do towarzystwa

15-letnia call girl zarobiła fortunę w 2 miesiące

Joanna Martel

Polecane wideo

Komentarze (266)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 13.04.2020 20:40
bardzo madra abderytka
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.04.2020 20:39
bardzo madra
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.03.2010 23:40
K U R W A ZRÓBCIE COŚ Z TYM SPAMEM. BOSHE
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.03.2010 23:35
Ta, ale 15 latki nawet w świetle prawa same decydują o tym co robią ze swoim ciałem. Wyroki są takie łagodne (bo nikt nie poszedł siedzieć) bo pewnie w sprawie chodziło o to, że prostytucja jest nielegalna i o to, że dziewczyny były nieletnie i powinny być pod opieką rodziców, a oni dobrze o tym wiedzieli i nie poinformowali policji - i z wyrokiem za to, zgadzam się w 100%, bo samodzielne decydowanie o swoim ciele, to jeszcze nie pełnoletność i chcąc nie chcąc rodzice powinni decydować w pozostałych kwestiach w 100%. Np. rodzić może zabronić dziewczynie spotykania się z chłopakiem jeśli widzi że to lump, który chce ją tylko zaliczyć i nie wypuszcza jej z domu. Ale jeżeli córa ucieknie i da dupy, to trudno, przecież nie można skazywać tego lumpa że dojrzała dziewczyna chciała mu zrobić gałe. hehe Niestety w Polsce rodzice mają coraz mniej do gadania i coraz mniej praw. Za niedługo będzie podobnie jak Szwecji, tzn. dzieci w przedszkolu będą informowane o swoich prawach np. jeżeli rodzic da Ci pasem to weź telefon i wciśnij 112. To jest chore, bo dzieci należą do rodziców i to oni powinni za nie decydować. Niestety Polska zamienia się w faszystowski niewolniczy naród, a to dzięki rządom PO-PiS-PSL-SLD. Żygać mi się chce jak myśle o tym, jak mało wolności nam zostało.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.02.2010 19:03
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie