Prokuratura garnizonowa we Wrocławiu umorzyła właśnie postępowanie w sprawie jednego z oficerów, któremu postawiono zarzut znęcania się nad żoną. Mężczyzna bił małżonkę przez siedem lat, ale okazało się, że robił to za rzadko, aby udowodnić mu przestępstwo.
Jak dowiedziała się od rzecznika wojskowej prokuratury reporterka RMF FM, Barbara Zielińska - „Tego typu sprawy dotykają bardzo delikatnej części życia rodziny i nie zawsze śledczym udaje się zgromadzić odpowiednie dowody, by postawić komuś zarzuty".
W efekcie, mimo iż uznano, że kobieta była rzeczywiście bita, popychana i kopana przez męża, uniknie on kary. W ciągu siedmiu lat zdarzyło się tylko kilka incydentów przemocy domowej i nie można tego uznać za znęcanie, które „zachodzi wtedy, gdy działanie sprawcy jest intensywne i poszczególne czyny zostaną popełnione w zbliżonym okresie czasu" - czytamy w prokuratorskiej decyzji.
Poszkodowana poprosiła już o interwencję Centrum Praw Kobiet. Fundacja zgłosiła w imieniu kobiety skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Zobaczymy, czy jemu uda się dowieść sprawiedliwości.