To także nie apartamentowce z podziemnymi garażami i basenami, jak myślą dorobkiewicze z wielkich miast. Ta prawdziwa Polska to wciąż bieda, zacofanie i upokarzające warunki rodem z XIX wieku.
Dane naszego Głównego Urzędu Statystycznego i unijnego Eurostatu są przerażające: prawie 10 milionów Polaków mieszka w norach bez łazienek, toalet, czy choćby okien w kuchni. Marzną zimą, a na wiosnę walczą z potopem z dziurawego dachu. Dwa miliony Polaków w ogóle nie mają pracy, a kolejne dwa żyją w upokarzających warunkach – harują za grosze, które ledwo starczają na rachunki i kiepskie jedzenie.
Bieda jest tak wielka, że co piąty chory, jak wynika ze statystyk, leczy się czosnkiem i ciepłym mlekiem, bo nie stać go na aspirynę. A takie „luksusy”, jak urlop, komputer czy najgorszy choćby samochód, to dla paru milionów Polaków nieosiągalne marzenie.
Tej właśnie Polski nie widać jednak z okien służbowych limuzyn mknących po Warszawie, z okien biurowców i zza płotów podmiejskich rezydencji. Rząd może szczycić się Polską jako zieloną wyspą na morzu kryzysu, opozycja może ścigać aferzystów, a wszyscy nawzajem wyciągać sobie haki w kampanii prezydenckiej. Ale prawdziwy dramat Polaków rozgrywa się z dala od Sejmu, eleganckiej restauracji „Pędzący Królik” czy wyciągu Sobiesiaka w Zieleńcu.
Ten dramat to codzienne życie zwykłych ludzi. – W Polsce jest bardzo duże zróżnicowanie, jeśli chodzi o zamożność. Są miejsca, zwłaszcza na wschodzie, miejscami na Dolnym Śląsku i w Lubuskiem, gdzie natężenie biedy jest dużo wyższe niż w Warszawie i innych dużych miastach. A ostatnio z powodu kryzysu ta różnica się pogłębiła – potwierdza uznany psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński (59 l.).
– Im dalej na wschód, tym gorzej. Polska dzieli się na Polskę A i Polskę B – wtóruje mu profesor Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Czy będzie u nas lepiej? I kiedy? Nieprędko. – Różnica w rozwoju cywilizacyjnym między biedną wsią a bogatymi dzielnicami wielkich miast sięga nawet dwóch wieków – nie pozostawia złudzeń prof. Wódz.
Na e-fakt.pl przeczytaj także news: Zabrali mi synka, bo jestem biedna!
Zobacz także:
Publiczne baseny to siedliska chorób i bakterii! Uważaj na grzybicę!
Kąpiel w basenie publicznym jest niebezpieczna dla zdrowia…
Zgadnij, jak często faceci piorą swoje jeansy!
Często? Raczej bardzo, bardzo rzadko. Właściwie dopiero wtedy, gdy te są dosłownie sztywne z brudu!