Spontaniczność nie zawsze popłaca. To całkiem przyjemne, gdy partner potrafi nas zaskakiwać, ale pod warunkiem, że niespodzianki są wyłącznie pozytywne. Z tym jednak różnie bywa, dlatego w stałym związku zawsze warto ustalić jakieś zasady. Te powinny dotyczyć podziału ról, naszych priorytetów czy największych obaw. Czym innym jest jednak ogólny zarys, a czym innym surowy regulamin.
Zobacz również: Młoda mama ustaliła listę zasad dla gości, którzy odwiedzą ją po porodzie. Instrukcja stała się hitem Internetu
Bohaterka tej historii najwyraźniej nie widzi żadnej różnicy. Na swoim profilu na Facebooku opublikowała zaktualizowaną listę zasad, którym ma podporządkować się jej mąż. A raczej zakazów i nakazów, bo ukochany ma nie mieć praktycznie żadnych praw. Chorobliwie zazdrosna i wymagająca żona chce kontrolować życie prywatne i zawodowe swojego wybranka.
Choć regulamin jest już całkiem obszerny - autorka szokującego wpisu nie wyklucza dopisania kolejnych punktów.
Tworzę od nowa spis zasad dla mojego męża. Usłyszałam, że poprzednia wersja była zbyt szorstka. Co myślicie o tych punktach? Liczę na szczere opinie, bo bardzo chcę być wobec niego fair. Czy powinnam coś jeszcze dodać?
1. Żadnych znajomych płci żeńskiej.
2. Zakaz aktywności na portalach społecznościowych.
3. Żadnych kolegów w związkach - tylko single.
4. Nakaz pracy przez minimum 50 godzin tygodniowo.
5. Zakaz palenia.
6. Zezwolenie na picie alkoholu tylko 2 razy w roku lub mniej.
7. Żadnych konsol do gier.
8. Zakaz oglądania filmów pornograficznych.
9. Utrzymanie porządku w domu przez cały czas.
10. Zakaz wychodzenia gdziekolwiek beze mnie
- czytamy na profilu Australijki.
Zobacz również: LIST: „Stworzyłam REGULAMIN WESELA. Gościom trzeba podpowiedzieć, jak powinni się zachować”
Niektórzy odebrali to jako dowcip, ale autorka wpisu sprawę traktuje bardzo poważnie. Jej zdaniem mężczyźni są zbyt mało rozgarnięci, by dawać im wolną rękę. Dzięki spisanym zasadom małżonek będzie chodził jak w zegarku i nigdy jej nie rozczaruje. Internauci są nieco innego zdania.
„W takim razie ty też powinnaś przestrzegać tych samych zasad. Żadnych znajomych płci męskiej i portali społecznościowych”. „Życzę mu powodzenia, kiedy po 50 godzinach pracy zagonisz go do roboty w domu”. „Nie traktuj go jak swojej własności! To przypomina negocjacje z zakładnikiem, a nie małżeństwo”. „Jeśli naprawdę tak myślisz - coś mi mówi, że wkrótce nie będziesz miała komu tak rozkazywać” - czytamy w komentarzach.
A może to ona ma rację? Koniecznie doradź jej, co jeszcze powinno znaleźć się w regulaminie.
Zobacz również: Młoda mama stworzyła... regulamin odwiedzin dziecka. Aż 13 restrykcyjnych zakazów